W tym temacie znajdują się komentarze do artykułu Norwescy rodzice nie są przygotowani na koszty wiążące się z posiadaniem dziecka
.. około 20 000 koron - wydatek, który musiała ponieść jeszcze zanim pierwsze dziecko przyszło na świat...?..
Przeciez dostaje sie wyprawke w kwocie ok 30tys kr czy nawet 36tys kr zanim dziecko sie urodzi.Kiedy sie urodzi do roku ma na nie ok 3tys kr...tzw zasilku zas znajoma miala ok 6tyskr.
Ponadto jak pracowala to ma 100% pensji przez pierwszy rok..
Ja az tyle w temacie nie wiem dokladnie ale sa osoby ktore widza doskonale jak jest.
Dokladnie nie znam stawek ile jest na dziecko w no.ale moja znajoma dostala wyprawke spora,zanim dziecko sie urodzilo, pozniej nan itp.
To jakze kobiety norweskie moga sie wypowiadac ze takich wyprawek nie maja, a maja jedynie koszta ich wlasne...
E cos tu nie tak...bo znam kilka kobiet ktore specjalnie wlasnie rodzily w norwegii, aby otrzymac taaakie wlasnie pieniadze.
To gdzie byla Beate Løseth?...ze nie otrzymala wyprawki i tzw.zasilku na dziecko...nie w tej kolejce chyba?...
By to stwierdzic, musialby sprobowac zyc i zapewnic byt dzieciom w polsce, wtedy by poznala co znaczy miec koszta zwiazane z dzieckiem i koszta zwiazane z zyciem koniecznym i nie wiem czy myslalaby o fryzjerze czy bluzeczkach ze ja nie stac a pieluszki sa az tak drogie i nie 50kr...
.. około 20 000 koron - wydatek, który musiała ponieść jeszcze zanim pierwsze dziecko przyszło na świat...?..
Przeciez dostaje sie wyprawke w kwocie ok 30tys kr czy nawet 36tys kr zanim dziecko sie urodzi.Kiedy sie urodzi do roku ma na nie ok 3tys kr...tzw zasilku zas znajoma miala ok 6tyskr.
Ponadto jak pracowala to ma 100% pensji przez pierwszy rok..
Ja az tyle w temacie nie wiem dokladnie ale sa osoby ktore widza doskonale jak jest.
Dokladnie nie znam stawek ile jest na dziecko w no.ale moja znajoma dostala wyprawke spora,zanim dziecko sie urodzilo, pozniej nan itp.
To jakze kobiety norweskie moga sie wypowiadac ze takich wyprawek nie maja, a maja jedynie koszta ich wlasne...
E cos tu nie tak...bo znam kilka kobiet ktore specjalnie wlasnie rodzily w norwegii, aby otrzymac taaakie wlasnie pieniadze.
To gdzie byla Beate Løseth?...ze nie otrzymala wyprawki i tzw.zasilku na dziecko...nie w tej kolejce chyba?...
By to stwierdzic, musialby sprobowac zyc i zapewnic byt dzieciom w polsce, wtedy by poznala co znaczy miec koszta zwiazane z dzieckiem i koszta zwiazane z zyciem koniecznym i nie wiem czy myslalaby o fryzjerze czy bluzeczkach ze ja nie stac a pieluszki sa az tak drogie i nie 50kr...