gama28 napisał:
W praktyce dane pokazują, że Norwedzy lubią życ ponad stan i są bardzo zadłużeni. Zakładam, że oszczedzanie nie jest na porządku dziennym. Wierze wiec, ze mogą byc zaskoczeni kosztami utrzymania dziecka.
Obserwuje czasem jakie ubrania noszą norweskie dzieci, jakie buty, jakie zabawki mają i ile. I jestem w szoku. Zwłaszcza buty, cholernie drogie. Ja takich dzieciom nie kupuj, bo jestem zdania, że szybko wyrastają, niszczą itd.. Cokolwiek nowego pojawi sie z sklepie zabawkowym, to 95 % kolegów syna ma i to po kilka sztuk, jeśli to COŚ jest do kolekcjonowania. Poza tym gry- wszystko ze sklepu itd.. Ja jesli kupuj, to na finn.no.
Tak, dziecko może kosztowa dużo, ale nie musi!
Mysle ze jak wszedzie na swiecie sa ludzie rozrzutni i tacy ktorzy oszczedzaja.Sa tacy ktorzy maja wyksztalcenie i dobra prace i tacy ktorzy wykonuja te mniej platne proste prace. Nie mozna porownywac poziomu zycia dyrektora banku i kobiety z wlasnym interesem (partnerzy,malzonkowie) z poziomem zycia budowlanca i zony sprzataczki.Trzeba jednak przyznac iz chca zapewnic tutaj dziecku, dzieciom sredni poziom zycia,w miare dobre wyksztalcenie itd to wszystko niestety kosztuje. Akurat to ze my Polacy nauczylismy sie np. ze lepiej sciagnac z neta piracki program do nauki angielskiego a nie kupic orginal w sklepie nie uwazam za miarodajny wskaznik obnizania kosztow. Inny przyklad drogiej odziezy czy obuwia- niejednokrotnie jest tak ze kupujac dziecku tansze rzeczy musimy kupic je dwu albo nawet trzy krotnie w roku kiedy markowe buty wytrzymuja ten sam okres i do tego sa zdrowsze bo wykonane z naturalnych materialow.
W praktyce dane pokazują, że Norwedzy lubią życ ponad stan i są bardzo zadłużeni. Zakładam, że oszczedzanie nie jest na porządku dziennym. Wierze wiec, ze mogą byc zaskoczeni kosztami utrzymania dziecka.
Obserwuje czasem jakie ubrania noszą norweskie dzieci, jakie buty, jakie zabawki mają i ile. I jestem w szoku. Zwłaszcza buty, cholernie drogie. Ja takich dzieciom nie kupuj, bo jestem zdania, że szybko wyrastają, niszczą itd.. Cokolwiek nowego pojawi sie z sklepie zabawkowym, to 95 % kolegów syna ma i to po kilka sztuk, jeśli to COŚ jest do kolekcjonowania. Poza tym gry- wszystko ze sklepu itd.. Ja jesli kupuj, to na finn.no.
Tak, dziecko może kosztowa dużo, ale nie musi!
Mysle ze jak wszedzie na swiecie sa ludzie rozrzutni i tacy ktorzy oszczedzaja.Sa tacy ktorzy maja wyksztalcenie i dobra prace i tacy ktorzy wykonuja te mniej platne proste prace. Nie mozna porownywac poziomu zycia dyrektora banku i kobiety z wlasnym interesem (partnerzy,malzonkowie) z poziomem zycia budowlanca i zony sprzataczki.Trzeba jednak przyznac iz chca zapewnic tutaj dziecku, dzieciom sredni poziom zycia,w miare dobre wyksztalcenie itd to wszystko niestety kosztuje. Akurat to ze my Polacy nauczylismy sie np. ze lepiej sciagnac z neta piracki program do nauki angielskiego a nie kupic orginal w sklepie nie uwazam za miarodajny wskaznik obnizania kosztow. Inny przyklad drogiej odziezy czy obuwia- niejednokrotnie jest tak ze kupujac dziecku tansze rzeczy musimy kupic je dwu albo nawet trzy krotnie w roku kiedy markowe buty wytrzymuja ten sam okres i do tego sa zdrowsze bo wykonane z naturalnych materialow.