Nie kumam przyjezdzania w ciemno i szukania pracy na miejscu... Wrzucasz sie przecierz odrazu w ogromne koszta utrzymania a pracy wcale nie musisz dostac, szukajacych jest wielu, mieszkanie drogie, jedzenie tez, dojazdy, oplaty, telefony itd.... Z tym norweskim to jest tak. Kiedys tez mieszkalem w danii przez pare lat i moj kumpel z pracy zapytal sie mnie: A czemu ty sie nie nauczyles dunskiego skoro wiedziales ze chcesz przyjechac do danii... O i wiesz co! mial racje, to takie proste przecierz, skoro chce sie wyjechac do kraju gdzie mowia po chinsku to jak wiem ze bede mial tam mieszkac to naucze sie najpierw chinskiego przed wyjazdem... Cala recepta
Faceci nie maja latwiej, zeby dostac ktorys z zawodow, ktore wimienilas trzeba miec doswiadczenie, czasem fagbrev, i byc dobrym w tym co sie robi znajac jednoczesnie np angielski: inaczej szanse sa male... Wiekszosc z tych panow co tu pracuja ma spore doswiadczenie zdobyte w innych krajach jak i w PL, i to dlatego maja prace... A nie dlatego ze sa facetami ;/
Widzialem juz w irlandii jak mieszkalem tych co labedzie lapali pod mostem w Dublinie...

Tez przyjechali w ciemno.
Tak jak pisalas, trzeba miec wtedy szczescie. Nierozwaznym jest podejmowanie takiego ryzyka. Chyba ze ma sie zasob kasy, wowczas to dobre rozwiazanie zeby ja szybko stracic

To mozna na gieldzie za te pieniadze zagrac ;p
Nie czaje, poco przyjezdzac, robic sobie klopoty, skoro prace mozna znalesc nie ruszajac sie z domu...
Ale ja nieznam recepty na zycie, moze Twoj punkt widzenia jest wlasciwy... oby sie udalo

Robcie jak uwazacie i uwazajcie jak robicie
Pozdro