W moim przypadku bylo tak.. Jak urodzilam dziecko, w maju ubieglego roku to mijalo 7 miesiecy mojego pobytu w Norwegii. Chodzialm tutaj do lekarza itd, mialam numer personalny..wszystko gralo. Zlozylam wniosek o becikowe ok 33 tygodnia..po 2tygodniach dostalam odpowiedz zeby dostal pozwolenie na pobyt..moje i partnera. Wyslalam..i czekalam. Zadzwonilam do nav i powiedzieli, ze przyznano mi becikowe i w ciagu tygodnia mi wyplaca. Po 2 tygodniach ponownie zadzwonilam, tym razem powiedziano mi ze mam udowodnic, ze po urodzeniu dziecka bede jeszcze przynajmniej przez rok z Norwegii. Pojechalam do Nav i zapytalam jak mam to udowodnic...przeciez nikt nie da mi pracy w zaawansowanej ciazy. Wyslalam pismo, ze ojciec dziecka ma firme w Norwegii i zamierzamy tutaj mieszkac.. Po tygodniu ponownie wyslali mi pismo, ze to nie jest wystarczajace zapewnienie, ze bedziemy tutaj mieszkac. Bylam juz zrezygnowana... Do Nav udalam sie dopiero 2tygodnie po urodzeniu dziecka i jeszcze raz przedstawilam moja sytuacje urzedniczce...Po tygodniu dostalam pieniadze.
Tak wiec..jak widac, wszystko zalezy od tego kto przyjmuje wniosek.