Ja jestem na kursie od sierpnia. Podchodzę do egzaminu raczej w kwietniu, bo pochłaniają mnie dwie prace. Nie mniej mam kurs za darmo jako nauczyciel, to bardzo dobra informacja. A norweskie "od kuchni" szlifuję naturalnie każdego dnia w pracy pomiędzy Norwegami.
Trzymam kciuki w takim razie za pozytywny wynik, ale wkrótce zabraknie mi palców do krzyżowania...
Hilton: a pamiętasz może jak niedawno pojawiła się prośba o pomoc w zdefiniowaniu czy ktoś tam zdał egzamin jeśli dostał pismo z "bestått"? No jaja na całej linii.
Skojarzyło mi się z jak przeczytałam, że jesteś anglistką. Powiedz mi, to normalne zjawisko: niespełna większy rok temu mówiłam dość dobrze po angielsku, ale odkąd postawiłam wszystko na głowie, by przyswoić norweski tak szybko jak to możliwe, głowa jakby sama "wyparła" angielski. Dziś śmiać mi się czasem chce gdy zapytana w tym języku mam ochotę po norwesku odpowiedzieć, bo tak mi szybciej?
Trzymam kciuki w takim razie za pozytywny wynik, ale wkrótce zabraknie mi palców do krzyżowania...
Hilton: a pamiętasz może jak niedawno pojawiła się prośba o pomoc w zdefiniowaniu czy ktoś tam zdał egzamin jeśli dostał pismo z "bestått"? No jaja na całej linii.
Skojarzyło mi się z jak przeczytałam, że jesteś anglistką. Powiedz mi, to normalne zjawisko: niespełna większy rok temu mówiłam dość dobrze po angielsku, ale odkąd postawiłam wszystko na głowie, by przyswoić norweski tak szybko jak to możliwe, głowa jakby sama "wyparła" angielski. Dziś śmiać mi się czasem chce gdy zapytana w tym języku mam ochotę po norwesku odpowiedzieć, bo tak mi szybciej?