Koszty naprawy auta, niespodziewanie wysokie rachunki, remont mieszkania – istnieje wiele nagłych sytuacji, w których najrozsądniejszym rozwiązaniem okazuje się wzięcie kredytu.
W takich przypadkach mieszkańcy Norwegii decydują się najczęściej na
kredyt konsumencki, czyli pożyczkę na dowolny cel i bez zabezpieczenia. Można jednak ten rodzaj pożyczki podzielić na kilka rodzajów, w zależności od jej celu, wymaganych zarobków czy możliwości spłaty. Bank jednak nie każdemu jest skłonny udzielić klasycznego kredytu konsumenckiego. Jakie alternatywy pozostają więc w takich wypadkach? O tym właśnie dziś.
Zastrzyk finansów w Norwegii
Kredyt konsumencki (forbrukslån) można polecić osobom, które muszą pokryć jednorazowy, spory wydatek i potrzebują doraźnej pomocy finansowej.
Sprawdzi się on najlepiej w przypadkach, gdy pożyczkobiorca wie dokładnie, jaką ilość pieniędzy chce przeznaczyć na najbliższy zakup i oszacować, ile jest w stanie spłacać każdego miesiąca. Ułatwia to plan spłacania kredytu zapewniany klientowi przez bank.
Kiedy oczekiwana suma pojawi się już na koncie bankowym, w racjonalny sposób można kontrolować wydatki: widać wyraźnie, jaką część kwoty już się wykorzystało, a ile z niej zostało.
Komu przysługuje pożyczka w Norwegii?
Wymagania stawiane potencjalnym kredytobiorcom to m.in. określona wysokość zarobków, wiek, a także historia kredytowa. W przypadku ubiegania się o kredyt konsumencki w Norwegii należy mieć tam stałą pracę, mieszkać na jej terenie minimum 3 lata i otrzymywać roczny dochód w wysokości przynajmniej 180 tys. koron. Trzeba też podać stały adres zamieszkania w Norwegii, który widnieje w rejestrze ludności, i mieć skończone 23 lata. Po spełnieniu tych wymagań można aplikować o
pożyczkę w wysokości nawet 500 tys. koron.
To jednak jeszcze o niczym nie świadczy, ponieważ, szczególnie osoby, które dopiero zaczynają swoją przygodę z krajem fiordów, mogą napotkać problemy z otrzymaniem kredytu gotówkowego już na samym wstępie. Często dodatkowo dlatego, że jeszcze nie posiadają historii kredytowej.
Alternatywą – smålån?
Co w takiej sytuacji ma zrobić klient, któremu mimo wszystko zależy na pożyczce, a nie chce on korzystać z karty kredytowej? Ratunkiem może się okazać smålån, czyli minipożyczka. Norweskie banki różnie definiują mini- i mikropożyczki, lecz najczęściej są to kredyty w granicach od 5 do 100 tys. koron, obciążone nieco większym ryzykiem niż inne jego rodzaje.
Smålån polega w zasadzie na tym, co regularny kredyt konsumencki – pożyczone pieniądze można wydać na dowolny cel, o który zazwyczaj nie pyta bank. Dodatkowo kredytodawca nie wymaga od konsumenta zabezpieczenia kredytu w postaci np. nieruchomości czy papierów wartościowych.
Należy także otrzymywać stały dochód z pensji lub emerytury, który rocznie wynosi przynajmniej 180 tys. koron. Przy wnioskach o mikropożyczkę bank weryfikuje także umowę o pracę, odcinki z pensji, skattemelding.
Ważne, by sukcesywnie wywiązywać się z ustalonej przez bank miesięcznej raty. Oczywiście klient może w sposób elastyczny „dorzucać” do jej kwoty więcej, żeby szybciej spłacić dług.
Procesowanie trwa mniej więcej tyle co w przypadku
kredytu gotówkowego, a czasem i dłużej, kiedy dany bank zdecyduje się na wysłanie klientowi dodatkowej dokumentacji (w celu zweryfikowania jego wiarygodności). Oczywiście, jak w przypadku niemal każdego kredytu gotówkowego, oprocentowanie będzie tym wyższe, im krótszy okres spłaty wybierze pożyczkobiorca.
Za niewątpliwą zaletę minipożyczki można uznać próg wiekowy egzekwowany przez bank. Wystarczy mieć skończone 20 lat, a nie aż 23 jak w przypadku
forbrukslån. Smålån to też dobra opcja na start budowania historii kredytowej, kiedy dla banku nie jest się jeszcze wystarczająco zaufanym klientem.
Historia kredytowa i inkasso
Na zdolność kredytową pożyczkobiorcy wpływa wiele elementów. Za istotną kwestię uważa się m.in. historię spłat starych długów. Wszelkie zaległości w wywiązywaniu się ze zobowiązań wobec banku mogą się negatywnie odbić na zdolności kredytowej potencjalnego klienta.
Inkasso – windykacja, która pojawia się, gdy ktoś nie płaci miesięcznych rat w terminie. Najpierw jednak otrzymuje się wezwanie do zapłaty i 14 dni na uiszczenie długu. Co więcej, jeśli dana osoba już ma inkasso, to potencjalni kredytodawcy automatycznie odrzucą wniosek o udzielenie kredytu. Aby dostać kredyt, można mieć zadłużenia, ale trzeba spłacać je w terminie.
Praktycznie wszyscy kredytodawcy w Norwegii w trakcie rozpatrywania wniosku o kredyt zwracają uwagę na rejestr dłużników. Dotyczy to przede wszystkim otwartych spraw windykacyjnych. Jeżeli ktoś znajduje się na liście dłużników, jego wniosek o pożyczkę nie zostanie pozytywnie rozpatrzony, ponieważ pozostałe do spłacenia długi podwyższają ryzyko kredytowe banku.
Klient musi więc uporządkować zaległe należności przed ubieganiem się o kredyt konsumencki. Posiadając inkasso, może się już na wstępie pogodzić z utrudnieniami.
Reklama
Osoby mające pytania na temat kredytów w Norwegii zapraszamy do kontaktu
Bezpłatna konsultacja telefoniczna Multinor finans:
pn-pt: 8:00-18:00
24-10-2017 16:44
2
0
Zgłoś
24-10-2017 16:15
7
0
Zgłoś
24-10-2017 15:45
0
-5
Zgłoś
22-10-2017 16:44
3
0
Zgłoś
22-10-2017 15:05
4
0
Zgłoś
21-10-2017 22:24
0
-3
Zgłoś
21-10-2017 21:52
0
-2
Zgłoś
21-10-2017 08:33
7
0
Zgłoś