Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
Finanse i kredyty

Barnetrygden niezmienne od prawie 20 lat

klaudia@mojanorwegia.pl

02 czerwca 2015 11:06

Udostępnij
na Facebooku
1
Barnetrygden niezmienne od prawie 20 lat


Wysokość zasiłku rodzinnego nie zmieniła się prawie wcale od 1996 roku.



- Barnetrygden (nor. zasiłek rodzinny) jest niewielkie jeśli spojrzymy na to ile kosztuje jedzenie i inne środki potrzebne dla dziecka. Traktuję to bardziej jako symboliczny zasiłek – mówi Maria Mehlum, jedna z młodych matek mieszkających w Norwegii. 

- Barnetrygden co miesiąc wpływa na moje konto i znika niemal niezauważalnie – mówi Åshild Amland, matka 2 dzieci. 

Nieindeksowany od 1996 roku 


Zasiłek rodzinny wynosi obecnie 970 koron na dziecko i jego wysokość jest niemalże niezmienna od 1996 roku.  

tabela
Wysokość zasiłku rodzinnego gdyby był indeksowany co roku
foto: screenshot, aftensposten.no

Jeśliby wziąć pod uwagę wzrost cen w Norwegii, zasiłek na jedno dziecko powinien wynosić 1393 korony. Brak indeksowania oznacza, że obecny zasiłek rodzinny jest niemalże 5000 koron mniej wart, niż ten w 1996 roku. Dla wielu rodzin z małymi dziećmi oznacza to duże straty, wynoszące czasami nawet 10 000 koron. 

W zeszłym tygodniu zrobiło się głośno o barnetryden po tym, jak Kristin Vinje z partii Høyre zaproponowała rezygnację z zasiłku rodzinnego na rzecz darmowego dla wszystkich dzieci SFO (Skolefritidsordning) i przedszkola. 

970 koron to niewiele 


- Barnetrygden powinno być regulowane zgodnie z wysokością zarobków rodziców, tak aby biedniejsze rodziny otrzymywały wyższe zasiłki niż dostają obecnie. Zasiłek rodzinny powinien zagwarantować, że rodziców stać na choćby buty do piłki nożnej dla dziecka lub inne takie rzeczy – mówi Maria Mehlum. 

Christina Longden, matka dwójki dzieci, zgadza się ze swoją przedmówczynią. Zarówno Longden, jak i Mehlum zbierają zasiłki na swoim koncie i zamierzają je przeznaczyć na jakieś większe wydatki na dziecko. 

- 970 koron to naprawdę mało pieniędzy jeśli zastanowimy się nad tym, na co ma być ta kwota przeznaczona. Różne wysokości zasiłku rodzinnego są dobrym pomysłem, bo można wtedy bardziej pomóc rodzinom, które gorzej sobie radzą finansowo – mówi Longden.

bieda
foto: MN

Podwoić i nałożyć podatek 


Partie młodzieżowe są zdania, że barnetryden powinno być regulowane według potrzeb konkretnych rodzin. 

Z innym pomysłem wyszła młodzieżowa Partia Postępu, która proponuje odebranie prawa do barnetryden rodzicom, którzy wspólnie zarabiają więcej niż milion koron. 

Kolejna propozycja pochodzi z AUF (Arbeidernes Ungdomsfylking). 

- Jest to kolejny przykład, który pokazuje nam, że rząd nie działa zgodnie z potrzebami socjalnymi obywateli. Powinniśmy podwoić wysokość zasiłku rodzinnego i je opodatkować – mówi Mani Hussaini z AUF. 

zasiłki
foto: MN

Potrzebna dyskusja 


Minister ds. dzieci i rodziny, Solveig Horne uważa, że zasiłek rodzinny należy regularnie indeksować. 

- Dla wielu rodziców zasiłek oznacza możliwość kupienia dziecku butów albo nowej kurtki na zimę – mówi Horne. 

Minister dodaje, że propozycja indeksowania zasiłku rodzinnego nie ma 50% poparcia w rządzie i że potrzebna jest w Norwegii dyskusja na temat zasiłków i ich wysokości. 

Na co idzie barnetrygden? 


Według badań przeprowadzonych przez Ipsos MMI z 2012 roku, około połowa rodziców mających prawo do zasiłku rodzinnego, przeznacza otrzymane pieniądze na oddzielne konto oszczędnościowe. Rodzice oszczędzają te pieniądze z myślą o przekazaniu ich dziecku na mieszkanie, prawo jazdy lub wykształcenie. 

oszczedzanie
foto: MN

- Barnetrygden nie zostało wprowadzone po to, by młodzieży było łatwiej kupić mieszkanie, czy samochód na 18 urodziny – oburza się Atle Simonsen z Partii Postępu. 

Barnetrygden to dość kontrowersyjny temat w Norwegii. Bardzo często dyskutuje się o tym, komu należy się ten zasiłek i jakiej wielkości powinien być.

Stawianie argumentu, że zasiłki są eksportowane np. do Polski i dlatego należy zacząć dyskusję nad ich ograniczeniem, zlikwidowaniem czy też zmianą stawek jest absurdalne. Skoro Polacy pracujący w Norwegii płacą podatki, to zasiłki należą im się tak samo jak Norwegom, zwłaszcza, że nie są to duże pieniądze. Nadmuchiwanie kwestii eksportu świadczeń jest populistycznym chwytem służącym graniu na nastrojach antyimigracyjnych. Wiele razy już było udowadniane, że eksportowane rodzinne i opiekuńcze do Polski to nikły procent świadczeń socjalnych opuszczających Norwegię. Większość to emerytury i renty pobierane przez Norwegów w Hiszpanii i innych krajach - komentuje Borys Borowski z firmy MultiNor.

Bardzo czesto pojawiają się głosy, że należy wycofać lub ograniczyć zasiłek rodzinny. Jednym z argumentów jest to, że zasiłki są wysyłane na dzieci, które mieszkają za granicą. Polskie rodziny to największa grupa pobierająca barnetrygden za granicą.

Jaki jest wasz głos w dyskusji? 


Źródła: aftenposten.no, nettavisen.no 
Zdjęcie frontowe: fotolia - royalty free
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Mocarny Knur

03-06-2015 05:16

Najprościej to zrobić Barnetrygg świadczeniem gminnym, powiązanym z faktem zamieszkania w danej gminie, tak aby dziecko mieszkające w Norwegii i uczęszczające do przedszkola lub szkoły go otrzymywało, a dziecko przebywające na granicą - nie.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok