W Norwegii brakuje fachowców

I będzie ich brakować w przyszłości. Norweska młodzież wolałaby od razu zostać kierownikami albo gwiazdami filmowymi.
Wyróżnione ogłoszenia
WięcejOgłoszenia MojaNorwegia
SINTEF (największa skandynawska, niezależna organizacja badawcza) oraz NTNU (norweski uniwersytet techniczny) przeprowadziły badania dotyczące wyborów zawodowych uczniów i roli doradców zawodowych , z usług których można skorzystać w szkole. Okazało się, że w Norwegii zabraknie rodzimych fachowców.
Reform 94
Największe zmiany w norweskim szkolnictwie, odbijające się na wyborach zawodowych młodych Norwegów, przyniosła Reform 94, która zagwarantowała wszystkim uczniom prawo do uczęszczania do szkoły średniej. Uczniowie zaczęli mieć coraz większe problemy z wyborem kariery zawodowej.
W norweskich szkołach aktywnie działają doradcy zawodowi. Mają teraz ręce pełne roboty, pokolenie Y, czyli osoby urodzone w latach 90. I nowym milenium to osoby, które mają dobrze zarabiających rodziców, zorganizowany czas wolny, dostający wszystko czego im trzeba i czego sobie zażyczą. Rodzice często powtarzają swoim dzieciom, że to mogą zostać tym, kim chcą, a dzieci chcą być... szefami.
- Dzisiejsza młodzież chce mieć dużo możliwości, jeśli chodzi o kontynuowanie edukacji. Dlatego większość z nich wybiera szkoły średnie o profilu ogólnym. Rodzice i społeczeństwo powtarzają nieustannie, że wykształcenie ogólne otwiera więcej drzwi przy wyborze studiów. A samo wykształcenie nie wystarczy, trzeba być zmotywowanym i ciężko pracować. W rezultacie wielu uczniów szkoły średnie kończy ze słabymi albo średnimi ocenami. Nie trafiają na otwarte drzwi, ale wręcz przeciwnie, wiele opcji się przed nimi zamyka. Większość ludzi wychodzi niestety z założenia, że trzeba skończyć jakieś studia, bo liczy się papier. A stopień magistra nie jest dziś żadną gwarancją pracy. Czasem wręcz przeszkadza, bo firmy nie chcą pracowników z „przerostem" kwalifikacji, są zbyt kosztowni w utrzymaniu - mówi Siri Mordal, badaczka z SINTEF.

Wszystkie dzieci chcą być szefami?
Zmiana priorytetów
- Niektóre programy studiów zawierają elementy 50 różnych kierunków. Czy to nie wspaniałe? Niestety uczniowie nie są zainteresowani zawodami, które wymagają fachu w rękach. Zawody związane z pracą fizyczną kojarzą się im z niskim statusem społecznym - powiedział Trond Buland z NTNU, który norweski system edukacji bada już od 20 lat.
Buland dodaje, że obecnie studia kończy ok. 60-70% osób, które je rozpoczęły. Ci, którzy studiów nie kończą, nie radzą sobie na rynku pracy, To według niego dowód na to, że doradztwo zawodowe w szkołach zawodzi . Uczniowie maja też zawyżone wymagania - nie chcą „zwykłych" zawodów, chcą być szefami, albo pracownikami naukowymi.
- Co się stanie z Norwegią, kiedy w Polsce nastąpi wzrost ekonomiczny? - pyta Buland.
Czy Norwegia wróci do korzeni?
Źródło: byggfakta.no, zdjęcie frontowe: fotolia - royalty free
To może Cię zainteresować
28-01-2015 06:38
0
0
Zgłoś
25-01-2015 17:44
3
0
Zgłoś
25-01-2015 17:41
0
-1
Zgłoś
25-01-2015 17:07
0
-1
Zgłoś
25-01-2015 16:06
0
0
Zgłoś