Tysiące studentów bez dachu nad głową. Brakuje miejsc w akademikach

Tysiące studentów nie ma dachu nad głową. Na zdjęciu: biblioteka Uniwersytetu w Oslo fotolia.com - royalty free
Wciąż zbyt mało mieszkań
Choć domy studenckie cały czas są budowane, nie ma szans na to, aby miejsc starczyło dla wszystkich chętnych. Obecnie na miejsce w akademiku liczyć może jedynie ok. 15 proc. norweskich studentów.
Przydziałem miejsc w Oslo zajmuje się organizacja SiO (Studentsamskipnaden i Oslo og Akershus). Według Tronda Bakke, dyrektora do spraw mieszkaniowych SiO, problem pojawiał się stale od paru, jednak w tym roku osiągnął rekordowe rozmiary. Osób pozostałych bez miejsca zamieszkania okazało się być nawet parę tysięcy więcej niż poprzednio.
Bakke przyznaje, że to ogromny problem. SiO ma do przydziału 8600 miejsc, a to zdecydowanie za mało. W planach jest już stworzenie 3000 kolejnych, jednak niekoniecznie nastąpi to szybko.
– Jest oczywiste, że mamy ogromny deficyt mieszkań. Mamy ambitny program rozwoju i wiele planów, ale potrzeba trochę czasu na ich sfinansowanie i zatwierdzenie, zanim będziemy mogli rozpocząć budowę, tak by studenci mieli dach nad głową – mówi Bakke. Jedynym, co w tej sytuacji może polecić, jest poszukiwanie mieszkań do wynajęcia na własną rękę.
Studia tylko dla bogatych?
Według badań organizacji studenckiej NSO (Norsk studentorganisasjon) przy przeciętnych wydatkach studentowi może zabraknąć nawet 4000 koron w miesiącu, by normalnie funkcjonować. W tym wypadku pojawia się pytanie, czy dla niektórych brak dostępności taniego mieszkania studenckiego nie będzie oznaczał pożegnania się z myślą o studiowaniu.
Projekt „Dach nad głową”
Miejsc w akademikach brakuje jednak w takich miastach jak Bergen czy Trondheim. W tym ostatnim zastosowano ciekawe rozwiązanie, aby nieco pomóc poszkodowanym. W hotelu Scandic Lerkendal w ramach projektu „Tak over hodet” („Dach nad głową”) studenci mogą zamieszkać w specjalnej cenie 295 koron za dobę. Dostępnych jest 100 dwuosobowych pokojów, z których w zeszłym roku skorzystało ok 160-200 osób. W tym roku hotel spodziewa się podobnej liczby zainteresowanych.
Takie rozwiązanie jest oczywiście przejściowe i ma na celu zapewnić studentom chwilowe miejsce zamieszkania na czas poszukiwań czegoś do wynajęcia. Może to jednak bardzo pomóc osobom, które w innym przypadku zupełnie nie miałyby się gdzie podziać. Jak wyjaśnia dyrektor hotelu, Line Vikrem-Rosmæl, większość studentów wyprowadza się już po paru dniach, znalazłszy odpowiednią dla siebie ofertę mieszkaniową.

To może Cię zainteresować