To najpopularniejsze słowniki, na które decydują się Polacy mieszkający w Norwegii
MN
Kupno słownika norweskiego to dla wielu niemały wydatek, dlatego decyzję trzeba dokładnie przemyśleć. Poniżej prezentujemy 3 propozycje, które najczęściej wybierają uczący się norweskiego internauci. Przeczytajcie, jeśli jeszcze nie wiecie, na jaki słownik powinniście się zdecydować.
Dobry słownik to podstawa przy długofalowej nauce norweskiego. Jeszcze do niedawna półki polskich księgarń nie oferowały jednak zbyt wiele. Popularne rozmówki i słowniczki kieszonkowe były pełne błędów, a ich poziom celował głównie w uczniów na poziomie początkującym. Dlatego dziś Polacy uczący się norweskiego najczęściej decydują się na zakup słowników przez internet. Spośród kilkudziesięciu opcji, użytkownicy stron poświęconych nauce wymieniają trzy pozycje, które stanowią dla nich prawdziwą słownikową wyrocznię.
Bokmålsordboka
Dla bardziej zaawansowanych użytkowników norweskiego najlepszą opcją będzie słownik norwesko-norweski. Wydany w 2016 r. Bokmålsordboka to zbiór definicji i zasad dla posługujących się bokmålem na co dzień. To jedna z bardziej aktualnych pozycji, opracowana we współpracy z Radą Języka i wzbogacona o mnóstwo nowoczesnych terminów. Papierowe wydanie słownika z pewnością przemówi do miłośników tradycyjnych rozwiązań, którzy nie odnajdują się w przeczesywaniu słowników online. Twarda oprawa i estetyczna okładka cieszą oko, a temu co najistotniejsze – treści – nie można tu nic zarzucić. W środku znajdziemy aż 65 tys. definicji i najnowsze wytyczne dotyczące pisania i zasad gramatycznych. Jeśli zdecydujemy się na kupno Bokmålsordboka (wyd. Kunnskapsforlaget), otrzymamy sześciomiesięczny dostęp do strony ordnett.no.
Cena: 479 koron
Wielki słownik norwesko-polski
Tych, którzy mimo wszystko wolą mieć pod ręką słownik norwesko-polski, z pewnością zainteresuje pozycja autorstwa Ole Michaela Solberga. Praca nad Stor norsk-polsk ordbok, czyli Wielkim słownikiem norwesko-polskim zajęła Solbergowi aż… 20 lat. Wewnątrz znajdziemy aż 72 tys. szczegółowych definicji. Twórca słownika na co dzień zajmuje się naszym rodzimym językiem – na Uniwersytecie w Oslo jest dla Norwegów prawdziwym autorytetem w dziedzinie polskiej poprawności językowej. Wielki słownik norwesko-polski (wyd. Kunnskapforlaget) to przede wszystkim staranny projekt i obszerna treść (aż 1503 strony). Pozycja zbiera dotychczas jedynie pochlebne opinie wśród internautów. Niestety, do minusów na pewno można zaliczyć jednostronne tłumaczenie z norweskiego na polski i stosunkowo wysoką cenę.
Cena: ok. 700 koron
Kernerman
Słownik Kernerman polsk-norsk/norsk-polsk ordbok wydany przez Fagbokforlaget to pozycja dla wielu obowiązkowa. W środku znajdziemy około 35 tys. terminów i wyrażeń. Słownik jest dwujęzyczny, z przykładami i zapisem fonetycznym. Autorzy zebrali tu także zasady gramatyki. Internauci rozróżniają pomiędzy starszą a nowszą wersją, jednak zgodnie przyznają, że obie opcje nadają się dla osób przygotowujących się do egzaminów. Słownik Kernerman oferuje nam także płytę – bardzo pomocne rozwiązanie, które ogromnie ułatwia pracę osobom często tłumaczącym teksty. To największa zaleta, którą wymieniają komentujący. Niektórzy internauci narzekają na zbyt małą liczbę słów, jednak zgodnie przyznają, że oczekiwania zależą oczywiście od stopnia zaawansowania. Użytkowników cieszy również nieco niższa cena (można poszukać także wśród książek używanych).
Cena: od 340 koron
05-01-2018 21:06
0
-1
Zgłoś
05-01-2018 20:48
1
0
Zgłoś
05-01-2018 09:27
1
0
Zgłoś
04-01-2018 18:47
1
0
Zgłoś
04-01-2018 17:45
3
0
Zgłoś
04-01-2018 16:21
2
0
Zgłoś
04-01-2018 13:18
0
0
Zgłoś