Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Darmowy kurs języka norweskiego

Norweski z przymrużeniem języka. Norwegia – kraj sobowtórów

Jacek Janowicz

19 marca 2017 08:00

Udostępnij
na Facebooku
Norweski z przymrużeniem języka. Norwegia – kraj sobowtórów

Jestem jeden, ale w Norwegii jest mnie... dwóch? Katarzyna Sadowska

Zaczynam wierzyć że w Norwegii jest mnie dwóch. Najpierw objawiało się to przez przysyłane mi rachunki za telefon, którego numer nic mi nie mówił. Potem na kopercie do mojego imienia dodano jeszcze jedno – Kazimierz.
Sprawdziłem – żaden z moich przodków nie nazywał się Kazimierz, mimo że przewierciłem moje drzewo genealogiczne aż do 16 pokolenia wstecz, zatrzymując się dopiero na moim pra pra praprzodku, który na toruńskim podzamczu grywał na lutni w dni targowe, ale on miał na imię Ryśko. Wytłumaczyłem sobie, że Norwegowie lubujący się w podwójnych imionach mają urzędowy nakaz nadawania drugich imion przyjezdnym, więc mi z katalogu wybrano Kazimierz. Zadzwoniłem z propozycją, by za ten mój rzekomy drugi numer zapłacił rzekomy Kazimierz, ale przez następne trzy miesiące urzędnicy nie byli w stanie wyjaśnić tej sprawy i nadal otrzymywałem rachunki za obcy telefon. W końcu zadzwoniłem na ten numer i jak się okazało, połączono moje dane z innym obywatelem o tym samym nazwisku, tworząc hybrydę o trzech imionach i dwóch telefonach.
Na skutek bałaganu w norweskich urzędach, moja teoria o byciu podwójnym bytem, potwierdziła się ostatnio przy okazji innej sprawy. Norweski Husbanken (bank mieszkaniowy udzielający dopłat do czynszu osobom o niskich dochodach) nakazał mi zwrot części zasiłku mieszkaniowego (bostøtte) pobieranego przed trzema laty. Poszedłem do Kommuny (Urząd Gminy) i uzgodniłem spłatę należności w kilku ratach. Po opłaceniu pierwszej raty otrzymałem pismo ze Statens Innkrevingssentral (państwowy urząd ściągający długi) z żądaniem natychmiastowej spłaty całości. Zignorowałem pismo, lecz po miesiącu sytuacja się powtórzyła. Co ciekawe, numer konta był dokładnie ten sam. Niewykluczone, że obie sprawy prowadziły panie siedzące przy tym samym biurku w miasteczku Mo i Rana i w czasie, gdy jedna wysyłała mi na SMSa z podziękowaniem za wpłatę, druga w tym samym czasie pisała pismo z ponagleniem, opatrzone opisem możliwych (jakże straszliwych) konsekwencji. Jedna jedząc kanapkę, mówiła „Mam tu takiego Polaka, bardzo przyzwoity człowiek, przyznał się do błędu i rzetelnie spłaca zobowiązanie”, a druga pijąc kawę cedziła ze złością: „A ja mam Polaka oszusta, uchyla się od spłaty ale ja go przyskrzynię...”  

Jest mnie zatem co najmniej dwóch. Jeden niedługo pójdzie do ciupy, a drugi dostanie order dla zasłużonych. Ale gdy się żyje w takiej paranoi, szybko znajduje się podobnych do siebie. Otóż odkryłem, że Norwegia jest krajem sobowtórów. Jednym z nich jest serbski kierowca z mojej firmy – jota w jotę Robin Williams. Gdy mu to powiedziałem, odrzekł, że nie ogląda telewizji i nie kojarzy człowieka. Aha, już mu wierzę... W piłkę gra ze mną natomiast norweski dr House. Jak na lekarza, całkiem nieźle. Na kursie językowym znalazłem też syryjską wersję mojego kolegi z technikum, a co gorsza – ten przyciemniony Marek Sz. w przerwie zaczął ze mną rozmawiać tak, jakbyśmy znali się co najmniej ze szkoły. Ale to jeszcze nic, ostatnio na przejściu dla pieszych widziałem na własne oczy Marsellusa Wallace’a wsuwającego kebaba... Tak, tego wielkiego osiłka z „Pulp Fiction”. Kto oglądał, ten wie, co mogłem wtedy czuć. Jakby tego było mało, w Lillehammer na skoczni narciarskiej w czasie konkursu skoków miałem wrażenie, że widzę Stocha, Kota i Żyłę.

Sam już nie wiem, czy żyję w Matrixie czy w realnym świecie. A ponieważ wszystko zaczęło się od norweskich urzędników, podam wam kilka słówek i zwrotów, które mogą się przydać w walce z tym nierównym przeciwnikiem.    

Tu gdzieś pod frazę Multi:
– Urząd Podatkowy - Skatteetaten
– karta podatkowa
skattekort
– Urząd Pracy i Polityki Socjalnej
NAV (Arbeids- og velferdsforvaltningen)
– podanie
søknad
podatek drogowy
veiavgift (a to, co płacimy co roku to årsavgift)
Ministerstwo Zdrowia Helsedirektoratet
– Urząd Meldunkowy
Folkeregisteret
– Ambasada Polski
den polske ambassaden
– konsulat
konsulat
– oddział banku
bank avdeling 
– opłata skarbowa
avgift
– odwołanie od pisma nr...
referanse til skrift nr... 
– urzędnik
saksbehandler
– błąd w zeznaniu podatkowym feil opplysning i selvangivelsen
Chciałbym zostawić druk Jeg vil levere søknad / skjema
Otrzymałem od Państwa pismo w sprawie opłaty... Jeg fikk et brev angående betaling...
– Jakie są
Wasze godziny otwarcia? Hva er deres åpningstider?

I jeszcze co nieco a propo`s tematu podobieństw i sobowtórów:

– To jest sobowtór Robina Wiliamsa – Det er dobbeltgjenger til Robin Wiliams
Jest pan bardzo podobny do takiego jednego kierowcy rajdowego Du likner veldig på en rally sjåfør
Przypominasz mi kogoś Du likner på noen  albo Du minner meg om noen
Jesteś bardzo podobny do niego Du likner på ham
Jesteście do siebie podobni Dere likner hverandre
Jesteś identyczna jak twoja siostra bliźniaczka – Du er helt lik din tvillingsøster
Czy jesteście bliźniakami? Er dere tvillinger?
Niewielka różnica Ikke så stor forskjell
Czym się różnią te dwa obrazki? Hva er forskjellen mellom de to bildene?

Na dzisiaj tyle, zapraszam za tydzień, ale o czym będziemy rozmawiać, nie mam jeszcze zielonego pojęcia! Może Wy macie jakieś pomysły?
Tekst: Jacek Janowicz
Ilustracje: Katarzyna Sadowska
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok