Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Darmowy kurs języka norweskiego

Norweski z przymrużeniem języka – Mye czy mange? Rzeczowniki policzalne i niepoliczalne

Jacek Janowicz

05 maja 2016 10:48

Udostępnij
na Facebooku
1
Norweski z przymrużeniem języka – Mye czy mange? Rzeczowniki policzalne i niepoliczalne

kurs języka Katarzyna Sadowska

„Ile?” – zapytamy w Polsce. Krótko i konkretnie. Trzy litery i pytanie gotowe. A w Norwegii? Po pierwsze – pytanie składa się z 2 słów. Po drugie – trzeba wiedzieć, o co się pyta, bo są dwie wersje tego pytania: „Hvor mye” i Hvor mange”. Które dotyczy rzeczowników policzalnych, a które niepoliczalnych?
W Polsce tempo życia jest szybsze niż w Norwegii. O tym wie każdy. Czas to pieniądz, więc należy go szanować. Norwegowie chyba nie są tego świadomi, bo często tracą czas na zwykłe komunikowanie się. Oto jeden z tysięcy przykładów niepotrzebnego komplikowania sobie życia:

Ile? – zapytamy w Polsce. Krótko i konkretnie. Trzy litery i pytanie gotowe. Ile czego? Nieważne. Ile to ile i koniec.
Reklama
A w Norwegii? Po pierwsze – pytanie składa się z 2 słów. Po drugie – trzeba wiedzieć, o co się pyta bo są dwie wersje tego pytania.
a. – Hvor mye?
b. – Hvor mange?

Hvor mye dotyczy pytań o rzeczowniki niepoliczalne.
Hvor mange dotyczy pytań o rzeczowniki policzalne.

Teoretycznie wszystko jest jasne. Policzalne są np. samochody, jabłka, pakowane w worki mango (patrz rysunek), książki, ściernice trzpieniowe, zaślepki na dyble, a niepoliczalne – powietrze, czas, mąka, mak luzem (nie na sztuki)...

Oczywiście trzeba uważać. Woda luzem jest niepoliczalna ale gdy rozlejemy ją do butelek, staje się nagle policzalna.

Hvor mye vann er her? – Jak dużo wody tu jest? (Pokazujemy na jezioro, i słyszymy, że sporo).
Hvor mye vann har du? –Jak dużo masz wody? (pokazujemy na stojące zgrzewki wody mineralnej, i słyszymy „A co Cię to obchodzi?”).

Czas też jest niepoliczalny, ale gdy go zapakujemy w opakowania godzinowe, staje się policzalny.
Han brukte mye tid på dette. On zużył na to dużo czasu.
Hvor mange timer skal vi vente her? Ile godzin będziemy tu czekać?

A ludzie? Są policzalni czy nie? Na pewno bywają nieobliczalni, ale to nie jest odpowiedź na pytanie, tylko żałosna próba zmiany tematu. No więc, czy ludzie są policzalni? Kilku na pewno. A co z tłumem? Gdy na przystanku stoi 30 osób, pewnie tak, ale co się stanie, gdy zaczną krążyć? Można by zaryzykować definicję, że ludzie są policzalni, o ile stoją w miejscu wystarczająco długo, by ich policzyć.

W praktyce jednak nie jest to takie proste. Czasami w matematyce przeszkadza... polityka. Załóżmy, że rząd i opozycja organizują dwa niezależne marsze w centrum stolicy. I się zaczyna. Rząd twierdzi – „Było nas 20 tysięcy a na marsz opozycji przyszła garstka”. Opozycja jest innego zdania – „U nas maszerowały tysiące zaangażowanych obywateli, u nich 2 autokary opłaconych klakierów”. A rzecznik Policji oświadcza – „Oba marsze liczyły po 735 osób. Zgodnie obrzucono je jajami przez połączone siły skinów, homoseksualistów i podkarpackich stoczniowców”.

A tak poważnie? Zapamiętajmy – jeżeli mówimy o konkretnych ludziach, to są oni policzalni, ale jeżeli ogólnie o ludzkości lub tłumie ludzi – nie są. Czyli – mennesker są policzalni, ale folk już nie.

Hvor mange mennesker kom på kino i dag?Ile osób przyszło dziś do kina? (odpowiedź jest zwykle konkretna – 5 osób, 200 lub nikt)

Hvor mye folk bruker datamaskin i Norge?Ilu ludzi (populacji) korzysta z komputera w Norwegii? (Odpowiadamy np. że 95 proc. albo „zdecydowana większość”).

Zakładam, że umiemy już odróżnić hvor mye od hvor mange, skupmy się zatem na problemach z oszacowaniem ludzi w demonstracjach i metaforycznych opisach ilości. Po polsku możemy powiedzieć, że na placu zebrało się ludzi: mnóstwo, mało, garstka, grupka, gromada, nieprzebrany tłum (znaczy, że w piżamach? Nie zdążyli się przebrać?), mrowie, czereda, tabun, do licha i trochę...

A po norwesku?

W Norwegii ludzi zbyt wielu nie ma, to i grupki są mniejsze. Oto na jakie grupki mogą się podzielić Norwegowie:

Flokkgrupa ludzi, ale też stado ptaków, stado świń (nic nie ujmując tym ludziom)

Få menneskermało ludzi (Pamiętacie z przedszkola? – „Mało nas, mało nas, do pieczenia chleba...”)

Knaptledwo ledwo, mało co, knapt med menneskermało ludzi (a knapt tidniewiele czasu)

Hau med menneskerkupa ludzi (coś jak tłok w metro, nie ma gdzie usiąść)

Mætti folk – (dialekt z Hedmark) – pełno ludzi, ale też pełno wody, pełno w brzuchu)

Folkemengdertłumy ludzi (również te nieprzebrane, w piżamach i nocnych koszulach)

Fult huspełna chata, ale też wypełniony stadion, pełna hala.

Klikker kliki, kluby ekskluzywne, zamknięte grupy ludzi (ale nie ci z więzienia, tylko ci, którzy zamknęli się dobrowolnie przed innymi).

Jeżeli ktoś czuje niedosyt, może się pobawić w zadawanie pytań typu „Ile „flokków” wejdzie do hali, w której jest folkemengder, aby można ją było nazwać fult hus?

Ja tego nie muszę wiedzieć, zatem bawcie się dobrze, jeg har mye tid, więc znikam.

Do zobaczenia za tydzień!

rysunek
rysunek Źródło: archiwum prywatne
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok