Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Darmowy kurs języka norweskiego

Norweski z przymrużeniem języka – Ingen czy mange? Jak policzyć ludzi?

Jacek Janowicz

19 maja 2016 08:00

Udostępnij
na Facebooku
Norweski z przymrużeniem języka – Ingen czy mange? Jak policzyć ludzi?

Ludzie są policzalni czy niepoliczalni? Ilustracja: Katarzyna Sadowska

Załóżmy, że jesteśmy w małym norweskim miasteczku, środek lata, romantyczna atmosfera, ławeczki, drzewa... Ile widzimy osób dookoła? Ingen, a może mange? Póki co pojawiła się pierwsza para, czyli et par, ale można powiedzieć, że to i tak niewiele osób.
Dwa tygodnie temu nauczyliśmy się (wiem, wiem, większość tylko przeczytała, nauczyła się garstka), jak zadawać pytanie „Ile?”. Dziś poznamy, jakie mogą być wersje odpowiedzi. I znów omówimy to na przykładzie ludzi. Załóżmy, że wyglądamy przez okno na 10 piętrze, a pod nami roztacza się piękny widok na szczyt Mount Everest. Ile widzimy osób... Nie, trochę mnie poniosło, nie ma takiego okna. Powiedzmy, że jest to widok na Rynek Starego Miasta w małym norweskim miasteczku, środek lata, romantyczna atmosfera, ławeczki, palmy, drzewa figowe... Ile widzimy osób?
ingen – nikt (Mój błąd, zapomniałem dodać, że to zachodnia Norwegia, okolice Bergen, od 7 dni pada deszcz, czyli det regner.)

Na szczęście się przejaśnia, świeci słońce (sola skinner), i pojawia się pierwsza para. W zasadzie para to et par, ale można powiedzieć, że to i tak niewielu:

– niewielu

No i nadchodzi nieuniknione – para przykrywa się peleryną, zaczyna się całować. Między palmami pojawiają się pierwsi podglądacze. Na razie jest ich kilku, ale...

noen – kilku   

... już dzwonią po kolegów, bo para poczyna sobie zdecydowanie śmielej. Ciekawskich jest coraz więcej, można powiedzieć, że wielu, a to można wyrazić na dwa sposoby:

mange – wielu albo: flere – więcej

Tłum gęstnieje, wówczas balon pęka... Okazuje się, że parę stanowią Anne Marie i Knut Erik. Córka burmistrza i mąż najlepszej fryzjerki w mieście. Przybywa policja. Na Rynku są już wszyscy mieszkańcy.

alle – wszyscy (oprócz tych bez nóg, i obłożnie chorych)

Ktoś krzyczy, że to już nie pierwszy raz. Policja to sprawdza. Pada pytanie: Jak często? –  Hvor ofte? Podejrzani plączą się w zeznaniach, więc podam możliwe odpowiedzi (możecie się z tym spotkać w ankietach):

aldri – nigdy, aldri før – nigdy wcześniej
sjelden – rzadko
nå og da – od czasu do czasu (albo bardziej popularne av og til)
noen gang – niekiedy (albo – jak pamiętacie – pewnego razu)
ofte – często
alltid – zawsze

Zostawmy już biednych zakochanych, wróćmy do poznanych słów: ingen, få, noen, mange, flere, mange, alle. Bo jeśli liczymy nie ludzi, lecz mamy do czynienia z rzeczownikami niepoliczalnymi, wszystko bierze w łeb i musimy trochę słów pozamieniać. I tak:

1. Ingen nie ma zamiennika, czasami stosujemy ingenting (nic) lub ikke.
Han har ingen venn – On nie ma żadnego przyjaciela (przyjaciele są policzalni, ale gdy się ich nie ma, nie ma kogo liczyć, więc trzeba liczyć tylko na siebie).
Han har ikke tid – On nie ma czasu (czas jest niepoliczalny).
Han har ingenting – On nie ma nic.

2.  zamienia się w lite (mało) lub litt (trochę).
Han har få venner – On ma niewielu przyjaciół (policzalnych).
Vi spiser lite bensin igjen – Mamy jeszcze trochę (niewiele) benzyny (niepoliczalnej).

3. Noen zamienia się w noe.
Hun nar noen nye venner – Ona ma kilku nowych przyjaciół.
Kjøp noe frukt!Kup trochę warzyw!

4. Mange zamienia się w mye (to już znamy).

5. W stopniu wyższym flere zamienia się w mer.

6. Alle zamienia się w all lub alt.
I tu ciekawostka: all/alt oznacza całość, wszystko, np. wszystkie owoce, jakie były (all frukt), ale cały chleb (jeden cały chleb) to po norwesku hele brødet.

Ufff... To mniej więcej tyle. Zapytacie pewnie, po co ta cała historia z ławeczką i całującą się parą, skoro te formułki można było podać w kilku zdaniach. Opowiem Wam zatem pewną historię.  

Mój kolega wpadł w kłopoty i pożyczył pieniądze od przyjaciela. Po spłaceniu całości długu przyjaciel powiedział: – Brakuje jeszcze 300 zł.
– Przecież ci oddałem – bronił się kolega.
– Kiedy?
– 15 maja.
– Nie pamiętam – odparł znajomy, i przyjaźń się skończyła.

Od tamtej pory kolega, gdy oddaje pieniądze, zaczyna rozmowę od opowiedzenia jakiejś niesamowitej historii. „Widziałeś dziś tę zebrę, która uciekła z ZOO, a potem biegała po centrum miasta?” Albo: „Dziś w autobusie spotkałem perkusistę zespołu Depeche Mode. I to z całą perkusją!” I dopiero wówczas oddaje pieniądze. A gdy po latach wierzyciel ma wątpliwości, czy pieniądze zostały oddane, kolega mówi: „No jak to, oddałem w ten dzień, gdy po mieście biegała zebra, a autobusem jechał ten perkusista” i nie ma wątpliwości, że ktoś tego nie skojarzy. Tak jak Wam słowa flere, ingen czy få zawsze już będą kojarzyć się z parą kochanków całujących się na ławeczce w jednym z norweskich miasteczek. I to jest gwarancją tego, że zapamiętacie to na długo.

Do zobaczenia za tydzień!

P. S. Aha, perkusisty Depeche Mode nie da się spotkać, bo zespół Depeche Mode nie miał ani perkusisty, ani tym bardziej perkusji, wyłącznie elektroniczne pianino, to miał być żart...  Tyle że na wszelki wypadek sprawdziłem to i okazało się, że... od pewnego czasu DM naprawdę gra z perkusją...
Tekst: Jacek Janowicz
Ilustracje: Katarzyna Sadowska
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok