Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Darmowy kurs języka norweskiego

Norweski z przymrużeniem języka – Wulgaryzmy, czyli norweski tylko dla dorosłych

Jacek Janowicz

16 czerwca 2016 08:00

Udostępnij
na Facebooku
1
 Norweski z przymrużeniem języka – Wulgaryzmy, czyli norweski tylko dla dorosłych

Nie zachącam do przeklinania, ale czasem warto rozumieć, co mówią ludzie wokół nas.. Ilustracja: Katarzyna Sadowska

Nie będę ukrywał, mam kaca moralnego. Może powinienem zacząć ten odcinek od: „Wychodząc naprzeciw prośbom o przybliżenie słownictwa..." albo „Biorąc pod uwagę ogromne zapotrzebowanie Polaków na słowa typu..." Ale nie, nie będę kłamał i biorę wszystko na klatę, to był mój pomysł – dziś poznamy norweskie wulgaryzmy.
Witam! W ostatnim przed wakacjami odcinku Poradnika – i tak jak zapowiadałem, w ostatniej odsłonie, porozmawiamy o... wulgaryzmach. Czas ku temu sposobny, trwają Mistrzostwa Europy, a to czas pełen stresu i nerwów, które są idealną pożywka dla brzydkich słów.  A do tego jeszcze gramy dziś z Niemcami... Oczywiście nie zachęcam do używania tych słów, ale warto czasami wiedzieć, co mówią o nas inni albo o czym szepczą dwaj brutale wpatrzeni w biust naszej partnerki. Jeżeli usłyszałaby to Dama Naszego Serca, wówczas nie mamy wyjścia, nie uśmiechamy się, automatycznie mówiąc „Ja, ja, stemmer”, tylko wzorem Zbyszka z Bogdańca zdejmujemy rękawicę, rzucamy nią w twarz rozmówcy i zapraszamy na ubitą ziemię w celu wyrównania rachunków. (Pamiętam scenę pojedynku z pewnej komedii: – Wybieraj... Szabla czy pistolet? – Szabla. – To ja wezmę pistolet).
Uprzedzam od razu – nie przytoczę tych najmocniejszych słów i zwrotów, które towarzyszą pościelowym filmom akcji, także tłumaczenie może być dość swobodne, ale jak dosłownie przetłumaczyć popularne polskie słowa: „zajebisty, buc, ćwok, zapyziały, zmiataj"? Przekład wulgaryzmów jest zatem sztuką interpretacji i zamiast być odbiciem warstwy słowotwórczej, bywa swoistą porównywarką poziomu „hardcorowości". Dlatego nie będąc zwolennikiem przeklinania, tłumaczenia podaję bezwiednie za autorem, nie biorąc odpowiedzialności za ich wiarygodność. Z licznej rzeszy wulgaryzmów wybrałem te ciekawsze, oryginalne, a także te, które mogą nas zmylić lub wprowadzić w zakłopotanie podobieństwem do zwykłych słów.

Zaczniemy od tej ostatniej kategorii:

Tony Halik to znany i ceniony podróżnik, ale jeżeli spotkamy Norwega podobnego do niego, to powstrzymajmy się od okrzyku „Wyglądasz jak Tony Halik!", bo hallik to po norwesku alfons.
 
Norwegowie chyba nie lubią Światowej Federacji Futbolu, bo gdy się złoszczą, mówią coś, co brzmi jak FIFA – fy fa (czasami fy faen) czyli kurde, a właściwie k... mać.

Niewinne bajkowe bimbo albo svær bølle to z kolei wywłoka (a właściwie co to jest wywłoka?)

Nie pytajmy raczej sprzedawczyni, czy ma świeży chleb, bo brød to w slangu erotomanów cycki.

Uważajmy też kupując mąkę, niech nam się nie wymsknie møl zamiast mel, bo møl to gówno znane również dużo bardziej jako dritt.

Polacy, bogaćmy się, żeby wyeliminować z obiegu nieco obelżywe słowo polakk oznaczające złamas, gołodupiec. Choć niektórzy się z tym nie zgadzają mówiąc, że to raczej robol, pijus lub flejtuch. Tak czy inaczej to kłamstwo! Ktoś powinien się tym zająć, a jeżeli tego nie zrobi, zmotywujmy go krzycząc: Vrikk på rumpa! albo  Få ræven i gir! co w obu przypadkach oznacza: Rusz d...ę! Na pocieszenie dodam, że polakk nie jest wyrażeniem zbyt popularnym, więc cicho sza, może umrze śmiercią naturalną. Zresztą Norwegowie na Pakistańczyków mówią Pakkis, więc nie jesteśmy sami, w razie czego mamy sojuszników. 

Nie mówmy cholera prosząc do pokera, bo pokker to nie poker, lecz właśnie cholera. Ciekawe że cholercia przetłumaczono nie jako pokkerek, ale fy søren. I przy okazji: Pokker ta! – Niech to cholera! albo – Niech to szlag!

Popularne i używane w wielu znaczeniach są też słowa: 
helvetepiekło, helvetespiekielny, cholerny, i jævla cholernyjævlig cholernie. Kilka przykładów (po prostu poezja):

dra til helvete idź do diabła, czyli krócej – spier...laj
ja, for helveste – jasne, do cholery!
di jævla klyse – ty chamie
din jævel – ty skurczybyku
din lille jævel – ty gnojku
du ser for jævlig ut – wyglądasz jak g...


Wspomniane wcześniej słowo dritt to też wytrych z tysiącem znaczeń:
jeg driter på meg – sr..m w gacie
drittbra – zajebiście
drittforbanna – wściekły, wkur...ony
drittkjerring (lub tipse, horesuge, hurpe) – suka (chyba nie chodzi o psa ani o radiowóz)
drittkul – zajebisty
drittskaller – skur....syny (ale den eklingen to już osobnik łagodniejszy, czyli skurczysyn)

I przeglądamy dalej owoce pijanego tłumacza z imprezy u drwali:

bøg – pedał (czyżby od roweru?)
din dumme kødd – ty bucu
din lille pervo – ty zboku
ditt naut – ty idioto
din tulling – ty ćmoku
ditt avskum – ty skurczybyku
dumskaller, tosker – idioci
dæven døtte – jasny ciasny
en kødd, kjøtthue, rasshøl – dupek
en kåting – napaleniec
engangsligg – jednorazowy (szybki) numerek (to zapamiętajcie, bo przyda się tam na dole)
et fjols – frajer
er det faen kødd? czy to są k... jaja (żarty)?
faen ta deg! - niech cię szlag trafi, spier...laj
fanden ta meg – niech mnie kule biją
forbaska idiot – debil zapyziały (a nie idiota?)
hva for noe dritt? – co do cholery?
hva i svarte var det? – co to k... było?
håndjagere – robótki ręczne (no po prostu kilka sesji i będzie sweterek)
jeg gir faen – mam to w d...
jeg tjener ikke en dritt – gówno zarabiam (czyżby w MPO płacili w naturze?)
kjøss meg i ræva! – pocałuj mnie w d...!
milde måne – motyla noga (łagodny księżyc?)
pell deg vekk – zmiataj
rævkjøring - poj...bana, wariacka jazda
rågode – zajebiste
satans baller – niech to szlag
søren også – kurka wodna
å være tjukke i huet – być walniętym, głupim

No, nie będę ukrywał, mam kaca moralnego. Może powinienem zacząć ten odcinek od: „Wychodząc naprzeciw tysiącom maili z prośbą o przybliżenie słownictwa..." albo „Biorąc pod uwagę ogromne zapotrzebowanie Polaków na słowa typu..." Ale nie, nie będę kłamał i biorę wszystko na klatę, to był mój pomysł. Kto chce, niech korzysta w czasie meczu z Niemcami (ja rezygnuję i nawet nie się będę tego świństwa uczył), a my najprawdopodobniej spotykamy się w pierwszy czwartek po wakacjach!

Miłego, kulturalnego lata!
Tekst: Jacek Janowicz
Ilustracje: Katarzyna Sadowska
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


ja ja

16-06-2016 10:23

din naut – ty idioto
Powinno byc ditt zamiast din

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok