Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Darmowy kurs języka norweskiego

Norweski z przymrużeniem języka. Odcinek 10 – Powiedzonka

Jacek Janowicz

17 grudnia 2015 08:00

Udostępnij
na Facebooku
1
                                  Norweski z przymrużeniem języka. Odcinek 10 – Powiedzonka

MN

Norwegowie, podobnie jak Polacy, mają swoje powiedzonka i przysłowia. Niektóre tłumaczy się dosłownie, a inne mają swoje zamienniki nie zawsze podobne do oryginału. I dziś właśnie o tym. Starajmy się używać przysłów, powiedzonek i idiomów jak najczęściej, bo „Øvelse gjør mester", czyli „Praktyka czyni mistrza".
Rozmawiałem właśnie z kolegą z pracy (pamiętajcie: en kollega – kolega z pracy, en kamerat – kolega z wyboru) o innym koledze, gdy tenże wszedł do pomieszczenia, w którym rozmawialiśmy. Chciałem zabłysnąć elokwencją, więc pokazałem na kolegę i powiedziałem: „O wilku mowa..."  I zaczęło się: O jakim wilku? Gdzie wilk? On ma ksywę Wilk? Na pewno wilk? A może to był pies?
Bo z przysłowiami jest tak, że niektóre tłumaczy się dosłownie, a inne mają swoje zamienniki nie zawsze podobne do oryginału. Dlatego warto wiedzieć które są które, a gwarantuję, że nasi rozmówcy zrobią wielkie oczy, gdy użyjemy tak zaskakującego środka wyrazu jak przysłowie, powiedzonko czy idiom. A może nawet powiedzą: „Jeg ble helt paff" (Kompletnie mnie zatkało). To byłoby coś... 
    
Ale wróćmy do wilka. Polskie „O wilku mowa" przy dość swobodnej interpretacji można porównać do norweskiego powiedzonka „Når en snakker om sola, så skinner den" (Gdy jest mowa o słońcu, ono świeci). Musimy również uważać z innymi polskimi powiedzonkami, których norweskie odpowiedniki opierają się na zupełnie innych sytuacjach, choć sens mają podobny.

W Norwegii mówi się na przykład „Av skade blir man klok" (Przez szkodę stajemy się mądrzy), Polacy zaś sprywatyzowali sobie to powiedzenie i mówią „Mądry Polak po szkodzie".  Albo uważamy, że tylko my się mylimy, albo sądzimy, że tylko my potrafimy wyciągać z naszych błędów wnioski.

Mówimy też „Każdy orze jak może", a Norwegowie powierzają tę metaforę ptactwu, mówiąc „Enhver fugl synger med sitt nebb", czyli „Każdy ptak śpiewa swoim dziobem".

Ciekawa jest interpretacja sentencji „Potrzeba matką wynalazków". W Norwegii walą z grubej rury, mówiąc: „Nød lærer naken kvinne å spinne" (Potrzeba uczy nagą kobietę prząść). Nie wiem, czy są to zaszłości historyczne, ale w tak surowym klimacie, no no no...

Teraz kilka łatwiejszych przykładów. Istnieje grupa przysłów podobnych, ale różniących się drobnymi szczegółami. Nasze załatwianie biurokratycznych spraw zwane chodzeniem „Od Annasza do Kajfasza" w Norwegii wygląda podobnie, tylko odwiedza się innych urzędników, mówiąc: „Gå fra Herodus til Pilatus" (Chodzić od Heroda do Piłata). Którzy są szybsi - nie wiem, ale słyszałem, że Herod i Piłat mają już światłowody, a Kajfasz z Annaszem wciąż tradycyjne łącze. 

W Polsce „bez pracy nie ma kołaczy”, w Norwegii takich przysmaków nie znają, więc po prostu bez pracy nie mają wypłaty:  „Uten arbeid ingen lønn".

U nas mówi się „Pożyjemy, zobaczymy", jakby było jasne, że przeżyje wielu. Tu sprawa wygląda bardziej indywidualnie: „Den som lever får se" (Ten kto żyje – zobaczy).

Kraków zbudowano nie od razu – to wiemy. W Norwegii nie ma informacji jak szybko budowano tutejsze miasta, ale jest wiadome, że Rzym powstawał dłużej niż jeden dzień: „Rom ble ikke bygget på en dag".

Z nieszczęściami jest podobnie, u nas chodzą one parami, w Norwegii rzadko przychodzą samotnie: „En ulykke kommer sjelden alene". Sens w sumie ten sam.

Na szczęście są powiedzonka, które możemy tłumaczyć dosłownie i tych możemy używać bez zastanowienia i bez ograniczeń. Ich znaczenie zgadza się z polskimi co do joty.

Co do joty – Til punkt og prikke (Co do punktu i kropki nad i)
Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej – Borte bra, men hjemme er best.   
Chcieć to móc – Man kan hvis man vil  
(Można, jeżeli się chce)
Co kraj to obyczaj – Andre land, andre skikker 
Lepiej późno niż wcale – Bedre sent enn aldri

Tak więc używajcie przysłów, wprawiając Norwegów w osłupienie (albo w rozbawienie). Zwłaszcza że „Øvelse gjør mester", czyli „Praktyka czyni mistrza".

Tego Wam życzę i do zobaczenia za tydzień.
Tekst: Jacek Janowicz
Ilustracje: Katarzyna Sadowska
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Diego Akershus

17-12-2015 17:16

Słyszałem inne powiedzenie na ,, bez pracy nie ma kołaczy- bedre med trøtte armer enn tomme tarmer" czy coś w tym stylu.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok