Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

5
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

27
„Zszokowani sąsiedzi” czyli dyskusja o barnevernet – cz. III

 
 Fot.: stock.xchng
- Barnevernet broni swoich własnych błędów - mówią „zszokowani sąsiedzi", o których pisała prof. Witoszek w swoim felietonie „Tyrania dobroci".  Prezentujemy trzeci - ostatni - głos w dyskusji na temat działania urzędu ochrony dzieci w związku ze sprawą „Tomasza", „Marii" i ich dzieci:

To my jesteśmy tymi „zszokowanymi sąsiadami", o których Nina Witoszek wspomniała w swoim felietonie z 17. lutego.  

Po pierwsze, chcielibyśmy podkreślić, że mówimy o czterech rodzinach, które mieszkają w najbliższym sąsiedztwie polskiej pary. Żadna z tych czterech rodzin nie jest zawodowo związana ani z opieką nad dziećmi z problemami, ani też nie posiada doświadczenia jako rodzina zastępcza, czy rodzinny dom dziecka. Innymi słowy, podchodzimy w sposób pozytywny do pracy urzędu ochrony dzieci i chcielibyśmy, by funkcjonował on jak najlepiej. Mimo to jesteśmy mocno sfrustrowani.

Mówiąc krótko, urzędowi wystarczyło zaledwie półtorej godziny, by podjąć decyzję o zabraniu dzieci. Rozstrzygnięcie zapadło na podstawie rozmowy, w której tłumaczem był „wąż w raju". To raczej niewystarczająca podstawa, tak więc trzy z naszych czterech mieszkających po sąsiedzku rodzin, niezależnie od siebie, skontaktowały się z barnevernet w celu udzielenia dodatkowych wyjaśnień. Wszyscy zostaliśmy odesłani z kwitkiem! To alarmujące, zwłaszcza, że barnevernet ma obowiązek solidnego i wszechstronnego zbadania każdej sprawy.

Dalej barnevernet twierdzi, że bliźnięta zachowywały się dziwnie po zabraniu ich od rodziców, ale szybko doszły do siebie i można było zaobserwować pozytywny rozwój. Urząd ochrony dzieci uznaje to za dowód tego, że wcześniej dzieciom działo się źle i że zabranie ich było słuszne. Gdyby wzięli pod uwagę nasze informacje, wiedzieliby, że dzieci świetnie sobie radziły również przed przekazaniem ich pod opiekę rodzicom zastępczym. Moglibyśmy również poinformować ich o harmonii panującej w ich rodzinnym domu i brakach jakichkolwiek oznak przemocy, czy niepokoju. W oparciu o fakty i nasze świadectwa, bardziej prawdopodobnym jest założenie, że dzieci zachowywały się dziwnie częściowo ze względu na traumatyczne okoliczności zabrania ich od rodziców, a częściowo ze względu na inną kulturę, w jakiej wyrosły. Szybko się przystosowały właśnie dlatego, że tak wiele dobrego wyniosły z domu. Konkluzja biegłego psychiatry również zmierzała w tym kierunku.

Tytułem podsumowania możemy powiedzieć, że życzymy urzędowi ochrony dzieci jak najlepiej, jednak uważamy, że w tej sprawie podjął on zbyt pochopne decyzje, a od tamtego czasu korzystał z czasu i środków w celu bronienia własnych błędów. Gdyby okazał odrobinę pokory, środki te mogłyby zostać wykorzystane do pomocy dzieciom, które naprawdę jej potrzebują.


Źródło: Aftenposten






Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Andrzej Sekuła

15-03-2012 01:20

BEDRE RETTSVERN I BARNEVERNET

Debattmøte om hva som kan gjøres

Fritt Ord, 22 mars, kl. 14. 00
Uranienborgvn. 2
14.00-16.00

Arrangør: «Concerned Citizens» (*)

Velkommen/ Innledning
Advokat og menneskerettighetsrådgiver Gro Hillestad Thune

Barns rett til respekt for sitt familieliv.
Psykolog Lena Hellblom Sjøgren

Bør systemet forbedres? Utfordringer sett fra innsiden.
Fylkesnemndsleder Geir Kjell Andersland

Snapshots fra indiske og polske media om barnevernet

14.40- 15.30 Paneldebatt.
Ordstyrer professor Hans Christian Bugge

Kari Dubey, tidligere leder av norsk-indisk forening
Sylwia Skorstad, polsk journalist og blogger bosatt i Norge
Arnstein Øyslebø, leder av Familiestiftelsen
Solveig Horne, Stortingsrepresentant (Frp)
Marianne Borgen, SVs gruppeleder i Oslo bystyret

Kommentarer fra publikum

15.45-16.00 Reformforslag v. Gro Hillestad Thune

(*) «Concerned Citizens» er en ad hoc gruppe som består av: Gro Hillestad Thune, Nina Witoszek, Mads
Andenæs, Hans Christian Bugge, Berit Ås, Sidsel Katralen, Unni Wikan, Tove Andersen, Den Thailandske
Kvinneforening, Sylwia Skorstad, og Kari Dubey.

Krzysztof Adamek

09-03-2012 13:25

zna ktoś adres tego hitler-jugen w Oslo ???

helen :)

01-03-2012 12:48

www.tnp.no/norway/panorama/2704-an-unfin...ebate-on-barnevernet
-Kulturowych uprzedzeń i nieporozumienia
-Rosjanie Zmobilizowany przed Barnevernet z wypowiedziami rosyjskich Kobiet

lingua franca

01-03-2012 04:06

A tylko w tym roku 400 nowych etatów dla BV. To się nazywa ukrywanie bezrobocia! No i potem chcą się wykazać...

kryss d

28-02-2012 19:18

uwazam ze jest to za cichym przyzwoleniem,poparciem,a moze wrecz inspirowane przez rzad tego kraju,w koncu to rzad przyznaje kase...

lingua franca

28-02-2012 19:08

Kryss też uważam, że najgorsza jest ta urzędnicza samowola. Nigdy nie wiadomo, na kogo się trafi a konsekwencji dla urzędasa nie ma żadnych.

Makaryna, 25 lat temu w Norwegii BV nie było tak rozbudowane i wszechwładne jak dziś. Owszem, popełniało błędy ale jednak chyba stopniowo traca jakiekolwiek poczucie zdrowego rozsądku.

Makaryna kowalska

28-02-2012 17:36

Elise napisał:
strix napisał:
Węc moze po prostu Mamtunia trafiła na nadgorliwca.
Moze, a moze nie. Powiedziec cos dziwnego jednak trzeba, by w trybie ekspresowym byc wyslanym do tego rodzaju przybytku jakim jest klinika psychiatryczna.


Znakomicie rozumie Twoje niedowierzanie. Ja tu zyje 25 lat i nigdy nie mialam zadnego kontaktu z BV wychowujac 2-ke dzieci jako samotna matka. I tez wychodzilam sie zabawic i u mnie byly imprezy ( oczywiscie, nie typu: rzygajacy goscie potykaja sie o spiace dzieci na podlodze).
Mam wrazenie, ze zyjmy w dwoch roznych krajach. Tylko nalezaloby przemyslec czy ja zyjac tu 25 lat. czy ci co przyjechali tu 2-3 lata temu mamy prawdziwy obraz Norwegii ?! Albo Ci co tu przyjezdzaja z Polski, to jakas inna rasa ?!

kryss d

28-02-2012 16:38

Elise napisał:
strix napisał:
Węc moze po prostu Mamtunia trafiła na nadgorliwca.
Moze, a moze nie. Powiedziec cos dziwnego jednak trzeba, by w trybie ekspresowym byc wyslanym do tego rodzaju przybytku jakim jest klinika psychiatryczna.


moze trzeba powiedziec cos dziwnego......
a moze bv musi wykonac plan...
a moze pani spec od dzieci chce sie wykazac zeby premia byla bo auto trzeba zmienic....

jesli nad tym spec kommando od dzieci nie sprawuje nikt niezalezny kontroli/a tak jest/ to moga robic co im sie podoba i nikt i nic im nie grozi za naduzycia

Eliza K

28-02-2012 16:03

strix napisał:
Węc moze po prostu Mamtunia trafiła na nadgorliwca.
Moze, a moze nie. Powiedziec cos dziwnego jednak trzeba, by w trybie ekspresowym byc wyslanym do tego rodzaju przybytku jakim jest klinika psychiatryczna.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok