Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

  • Oslo, Oslo, Norwegia
  • Bergen, Vestland, Norwegia
  • Jessheim, Akershus, Norwegia
  • Stavanger, Rogaland, Norwegia
  • Kristiansand, Agder, Norwegia
  • Ålesund, Møre og Romsdal, Norwegia
  • Trondheim, Trøndelag, Norwegia
  • Brønnøysund, Nordland, Norwegia
  • Mo i Rana, Nordland, Norwegia
  • Bodø, Nordland, Norwegia
  • Sandnes, Rogaland, Norwegia
  • Fredrikstad, Østfold, Norwegia
  • Drammen, Buskerud, Norwegia

1 NOK

Czytelnia

„Zbieracze truskawek” z wyższym wykształceniem

zosia@mojanorwegia.pl/ZosiaMN

16 grudnia 2013 13:28

Udostępnij
na Facebooku
„Zbieracze truskawek” z wyższym wykształceniem

Są archeologami, mają stopień magistra, ale pracują najczęściej za darmo i dostają pracę, która trwa jeden dzień. 45% norweskich absolwentów nie ma stałej pracy.



Przy Klemetsrud w południowym Oslo archeolodzy pracują nadal poza zwykłym sezonem.
To pracownicy sezonowi – nazywani w Norwegii „zbieraczami truskawek z wyższym wykształceniem” - którzy kopią i znajdują pozostałości z miejsc osiedleń ludzkich sprzed 11.000 lat.

Podobnie jak prawdziwi zbieracze truskawek, absolwenci pracują tu za niską płacę: 350.000 koron na rok.
Różnica polega jednak na tym, że absolwenci mają za sobą ciężką pracę podczas długich studiów i zdobywania stopniów naukowych.

- To jest to, co chcę robić, ale nie zawsze będzie łatwo połączyć życie rodzinne z niestabilną pracą, mówi Heidi Strandman (30), która tymczasowo pracuje przy projekcie Klemetsrud.

akademicy.png
aftenposten.no, foto: Signe Dons



Coraz więcej pracuje tymczasowo


Według związków zawodowych Forskerforbundet i Unio i stowarzyszenia Akademicy, takie tymczasowe prace przy projektach przez lata stawały się coraz popularniejsze. Związki uważają, że przy instytucjach kształcących stworzyła się pewnego rodzaju „zła kultura”.

Dane ze związków zawodowych pokazują, że między 45 do 46% pozycji naukowych jest tymczasowych.

Uniwersytety i szkoły wyższe zazwyczaj pogarszają rynek pracy poprzez sposób w jaki korzystają z prac tymczasowych. A posiadają przecież odpowiedni budżet na to, by zapewnić pracownikom pracę stałą.


Tymczasowość jest pożądana


Rektor Uniwersytetu w Oslo, Ole Petter Ottesen, uważa, że krótkotrwałe kontrakty są niezastąpione i potrzebne w kulturze naukowej.

Dlaczego jednak wielu studentów pracuje za darmo?
Rektor twierdzi, że to nie uniwerystet generuje takie praktyki.


forskere.png
Tone Gregers była zatrudniana na stanowiska tymczasowe od kiedy zrobiła doktorat w 2003 roku. Boi się, że wiele tymczasowych zatrudnień grozi poziomowi nauki.
 aftenposten.no, foto: TRYGVE BERGELAND





Źródło: aftenposten.no
Zdjęcie forntowe: commons.wikimedia.org




Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok