Z ogona Norwegiana. Max Manus — dzielny sabotażysta, który stoczył się na dno
Max Manus na ogonie Norwegiana wikimedia.org - Laurent ERRERA - Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic
Dzielny sabotażysta
Max Manus w niedługim czasie stał się jedną z osób najbardziej poszukiwanych przez Gestapo. Gestapowcy w końcu go schwytali, jednak Manus podjął próbę ucieczki. Podczas niej został ranny i trafił do szpitala głównego w Oslo. Obrażenia nie były poważne, lecz lekarz, który się nim zajął, oświadczył Gestapo, że mężczyzna ma złamany kręgosłup, poważnie uszkodzone ramię i wstrząśnienie mózgu. To kłamstwo umożliwiło Manusowi ucieczkę — ze szpitala wyszedł przez okno zsuwając się po linie.
Ochroniarz Księcia i... producent artykułów biurowych
W ojczyźnie zajął się przede wszystkim skutecznym sabotowaniem statków wpływających do fiordu w Oslo. Choć wielu jego kompanów pojmano, Max Manus nigdy więcej nie dał się już złapać.
Po zakończeniu wojny Manus napisał dwie książki, w których opowiedział o swoich działaniach wojennych. Potem był osobistym ochroniarzem Księcia Olafa, a później Króla Haakona VII. Założył także dobrze prosperującą firmę zajmującą się... artykułami biurowymi.
Bohater wojenny, który bije swoją żonę
Sielanka skończyła się, gdy Manus skończył 60 lat i przeszedł na emeryturę. Utracił sens życia, łatwo wpadał w gniew. Pojawiły się i niego problemy z zasypianiem, wciąż miał bowiem poczucie, że musi być czujny w razie potencjalnego zagrożenia. Zdarzało się, że w napadzie szału bił swoją żonę. Popadł w alkoholizm, który usprawiedliwiał przeżyciami z przeszłości. Uzależnił się także od leków uspokajających.
Żona Manusa, Ida Nikkolina, w swojej autobiografii ujawniła szczegóły jednego z najbardziej przerażających „ataków" swojego męża. Opowiedziała o tym, jak pewnego dnia wstał z łóżka, chwycił broń i strzelił w ścianę. Kula wciąż znajduje się w miejscu, w które się wówczas wbiła. Kobieta, pomimo ciągłego strachu o męża i samą siebie, nie opuściła go aż do jego śmierci.
Tragiczna śmierć
Ta śmierć przygnębiła najbliższych, jednocześnie jednak, jak przyznała Ida Nikkolina, jego odejście przyjęli jako ulgę. Zresztą sam Max Manus powtarzał, że najgorszą rzeczą, która mogłaby go spotkać na starość, to stan wymagający całodobowej opieki.
Max Manus współcześnie
Każda z książek napisanych przez Manusa wciąż jest w sprzedaży — Det vil helst gå godt (Raczej pójdzie dobrze), Det blir alvor (To staje się poważne), Sally Olsen: Fangenes engel i Puerto Rico (Sally Olsen: Anioł więzienia w Puerto Rico) oraz Mitt liv (Moje życie). W 2010 roku wydano także książkę jego żony — Tikken Manus. Sabotørenes hemmelige medspiller (Tikken Manus. Sekretny pomocnik sabotażysty).
Portret Maxa Manusa widnieje na ogonach niektórych samolotów linii lotniczej Norwegian.
To może Cię zainteresować