Kultura
Z ogona Norwegiana. Gustav Vigeland – włóczęga, który stał się znanym artystą

Portret Gustava Vigelanda widnieje na ogonach niektórych samolotów linii Norwegian. Fot. wikimedia.org - Anna Zvereva - Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic
Gustav Vigeland zyskał nie tylko międzynarodową sławę, stał się także inspiracją dla największych artystów – to przypuszczalnie właśnie jemu norweski malarz, Edvard Munch, zawdzięcza swój słynny obraz „Krzyk”. Przedstawiamy kolejnego bohatera, którego portret widnieje na ogonach samolotów Norwegian.
Gustav Vigeland to norweski rzeźbiarz, któremu Norwegia zawdzięcza jedną z najczęściej odwiedzanych atrakcji Oslo, a nawet całego kraju – ekspozycję rzeźb w parku Frogner.
Trudne dzieciństwo
Vigeland urodził się w 1869 roku w Halse jako Adolf Gustav Thorsen. Miał czterech braci, a jego ojciec był stolarzem. To właśnie dzięki niemu Vigeland od dziecka miał do czynienia z narzędziami. Jako pierwszy talent Vigelanda dostrzegł jednak jego dziadek – to właśnie on zatrudnił najlepszego we wsi rzeźbiarza, aby dał mu nauki w swoim fachu.
Szczęście w nieszczęściu talentowi Gustava dopomogła też choroba, która spowodowała, że rodzice musieli wypisać go ze szkoły. Spędzał długie godziny w domu i miał czas, by rozwijać swoje rzeźbiarskie hobby. Gdy wyzdrowiał, kształcił się natomiast w szkołach rysunku i warsztatach rzeźbiarskich zarówno w Halse, jak i Kristianii (czyli obecnym Oslo).
W późniejszych latach ojciec Vigelanda zbankrutował, a następnie popadł w alkoholizm.
Obiecujący rzeźbiarz zamieszkał wraz z matką i braćmi, z dala od ojca. Nawet tak trudno sytuacja rodzinna nie przeszkodziła mu jednak w zdobywaniu nowych umiejętności w swoim fachu.
Szczęście w nieszczęściu talentowi Gustava dopomogła też choroba, która spowodowała, że rodzice musieli wypisać go ze szkoły. Spędzał długie godziny w domu i miał czas, by rozwijać swoje rzeźbiarskie hobby. Gdy wyzdrowiał, kształcił się natomiast w szkołach rysunku i warsztatach rzeźbiarskich zarówno w Halse, jak i Kristianii (czyli obecnym Oslo).
W późniejszych latach ojciec Vigelanda zbankrutował, a następnie popadł w alkoholizm.
Obiecujący rzeźbiarz zamieszkał wraz z matką i braćmi, z dala od ojca. Nawet tak trudno sytuacja rodzinna nie przeszkodziła mu jednak w zdobywaniu nowych umiejętności w swoim fachu.
Z włóczęgi w znanego artystę
W 1888 roku Vigeland przeprowadził się na dobre do Kristianii, by rozpocząć karierę artystyczną. Najpierw udało mu się uzyskać posadę w warsztacie snycerskim, kilka miesięcy później stracił jednak pracę i przez jakiś czas prowadził życie włóczęgi.
Życie Vigelanda uległo zmianie, gdy zdecydował się na wizytę u norweskiego rzeźbiarza, Brynjulfa Bergsliena. Zaprezentował mu swoje projekty, na które Bergslien zareagował bardzo entuzjastycznie. Dzięki tej wizycie Vigeland już rok później mógł nie tylko pracować nad własnymi dziełami, zadebiutować na „Jesiennej wystawie” sztuk pięknych, ale i udać się na wyjazd stypendialny do Kopenhagi.
Krytycy reagowali na dzieła Vigelanda bardzo pozytywnie. Można powiedzieć, że w wieku 23 lat rzeźbiarz zyskał już miano artysty cenionego w całym kraju, a nawet poza jego granicami. Vigeland zaczął dużo podróżować po Europie, co umożliwiło mu studiowanie różnych stylów w sztuce i nawiązywanie znajomości z innymi słynnymi twórcami.
W hotelu w jednym z europejskich miast Gustav Vigeland spotkał norweskiego malarza, Edvarda Muncha. Vigeland okazał się być sporą inspiracją dla Muncha, bo, jak się okazuje, rzeźbiarz pracował nad rzeźbą krzyczącej postaci na długo przed tym, jak Munch namalował „ Krzyk”.
Życie Vigelanda uległo zmianie, gdy zdecydował się na wizytę u norweskiego rzeźbiarza, Brynjulfa Bergsliena. Zaprezentował mu swoje projekty, na które Bergslien zareagował bardzo entuzjastycznie. Dzięki tej wizycie Vigeland już rok później mógł nie tylko pracować nad własnymi dziełami, zadebiutować na „Jesiennej wystawie” sztuk pięknych, ale i udać się na wyjazd stypendialny do Kopenhagi.
Krytycy reagowali na dzieła Vigelanda bardzo pozytywnie. Można powiedzieć, że w wieku 23 lat rzeźbiarz zyskał już miano artysty cenionego w całym kraju, a nawet poza jego granicami. Vigeland zaczął dużo podróżować po Europie, co umożliwiło mu studiowanie różnych stylów w sztuce i nawiązywanie znajomości z innymi słynnymi twórcami.
W hotelu w jednym z europejskich miast Gustav Vigeland spotkał norweskiego malarza, Edvarda Muncha. Vigeland okazał się być sporą inspiracją dla Muncha, bo, jak się okazuje, rzeźbiarz pracował nad rzeźbą krzyczącej postaci na długo przed tym, jak Munch namalował „ Krzyk”.
Imponujący dorobek
Vigeland zmarł w 1943 roku. Tworzył niemal przez całe swoje życie, więc dorobek, który po nim pozostał, jest imponujący. Doczekał się swojej ekspozycji w jednym z parków w Oslo i własnego muzeum, a jego dzieła znajdują się w wielu miejscach na obszarze całej Norwegii. Portret Vigelanda znajduje się na ogonie niektórych samolotów linii lotniczej Norwegian.

Reklama
To może Cię zainteresować
1