Czytelnia
Wiele nielegalnych szkół jazdy
1

- Ludzie, którzy nie radzą sobie z prowadzeniem samochodem, myślą, że mogą uczyć innych – mówi Alf Yngve Bjørnstøl z UFO Trafikkskole w Kristiansand.
Bjørnstøl odradza korzystania z nielegalnych szkół jazdy.
- Zazwyczaj ich nauczanie jest na bardzo niskim poziomie. Nie znają przepisów drogowych – dodaje Bjørnstøl.
Tak zwane L-skoler są zakładane przede wszystkim przez osoby prywatne, które pobierają opłaty za nauczanie jazdy. Jest to niezgodne z prawem.
Niski poziom nauczania
Do szkoły jazdy UFO często przychodzą osoby, które zdały egzamin na prawo jazdy, korzystając jedynie z pomocy L-skoler.
- Ludzie do nas przychodzą twierdząc, że przeszli potrzebne kursy, a potem okazuje się, że chodzili jedynie do L-skole. Poziom nauczania tych szkół jest po prostu beznadziejny – mówi Bjørnstøl.

foto: commons.wikimedia.org
Opowiedział, że w mieście widuje takich ludzi.
- Widzimy jak jeżdżą dookoła miasta i znamy samochody, którymi jeżdżą. Jest ich całkiem sporo – dodaje Bjørnstøl.
Próbne jazdy lub nauczanie
Statens Vegvesen (nor. Państwowy Zarząd Dróg) jest dobrze zaznajomiony z problemem i zakłada, że po Kristansand jeździ około 15-20 samochodów, które nie powinny nauczać jazdy.
Prywatne jazdy próbne są legalne, ale tylko autoryzowane szkoły jazdy mają prawo pobierać za naukę opłaty.
- Punktem wyjścia jest to, że można mieć jazdy próbne z kimkolwiek się chce, ale nie mogą to być płatne usługi. Musimy być w stanie udowodnić, że nauka była płatna, a to jest dość trudne – mówi doradca w Statens Vegvesen, Torgeir Røynlid.
- Czy w pewnych środowiskach jest to bardziej rozwinięte?
- Jest to bardziej popularne wśród osób wielokulturowych i osób, które mają problemy z językiem. Ludzie z tego samego kraju częściej jeżdżą razem. Nie ma w tym nic złego. Problem zaczyna się gdy ci ludzie robią z tego biznes i pobierają za to opłaty – mówi Torgeir Røynlid.

foto: fotolia.pl
Statens Vegvesen współpracuje z policją, NAV i Urzędem Podatkowym.
- Dobrze wiemy co się dzieje, ale ciężko znaleźć na to dowody – mówi Røynlid.
Uciążliwa konkurencja
Konkurencja ze strony L-skoler odbiera klientów legalnym szkołom jazdy, jednak Bjørnstøl ze szkoły jazdy UFO twierdzi, że to nie jedyny powód ich reakcji w sprawie L-skoler.
- Aby zdać, trzeba być związanym z legalną szkołą, a my tracimy dużo pieniędzy z powodu nielegalnych szkół – mówi Bjørnstøl.
Obowiązkowa część nauczania jazdy samochodem bezwzględnie musi mieć miejsce w autoryzowanej szkole jazdy.
Uczyliście się jeździć w Norwegii? Korzystaliście z usług szkół norweskich, czy może jednak jeździliście w L-skoler?
Źródło: nrk.no
Zdjęcie frontowe: fotolia.pl - royalty free
Reklama
Reklama
To może Cię zainteresować
8
21-01-2015 18:44
3
0
Zgłoś