Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

11
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

6
W Trondheim zawalił się wiadukt w budowie

 
 
W środę, 8. maja, około godziny 14.30, zawalił się budowany w Trondheim, niedaleko toru wyścigów konnych Leangen, wiadukt Rotvollhaugen. Wiadukt złamał się w połowie i runął na znajdującą się poniżej jezdnię. Zginęły dwie osoby: 53-letni pracownik budowlany i 30-letnia kobieta. Przyczyną katastrofy była prawdopodobnie wada szalunku.


Pogrzebani pod betonem

Mężczyzna, którego poszukiwano po zawaleniu się konstrukcji wiaduktu, został odnaleziony w nocy ze środy na czwartek. Jego ciało wydobyto spod zwałów betonu około godziny 1.30. Policja potwierdziła, że jest to zaginiony pracownik budowlany.

- Znaleziono go pod szybkoschnącym betonem, więc zadanie wydobycia go stamtąd było niełatwe - mówi szef operacyjny komendy policji w Południowym Trøndelagu, Arnt-Harald Aaslund. - Podczas trwania akcji poszukiwawczej ekipy ratunkowe starały się zapobiec zestaleniu się betonu, spryskując go wodą.

Pod walącymi się kawałami betonu znalazł się także samochód jadący nową szosą E6 pod wiaduktem. Około godziny 19. w środę wieczorem, po kilku godzinach prac odgruzowujących z użyciem koparek i dźwigów, samochód odkopano. Niestety, prowadząca go 30-letnia kobieta nie żyła.

Policja nie dostała zgłoszeń o większej liczbie zaginionych w związku z wypadkiem.

Oprócz dwóch ofiar śmiertelnych dwie osoby zostały przewiezione do szpitala św. Olafa z umiarkowanymi obrażeniami, a dwie kolejne odesłane ze szpitala na pogotowie.

Dzisiaj, w święto Wniebowstąpienia Pańskiego, na miejscu katastrofy nie będą prowadzone żadne prace. Główny wykonawca mostu, firma Reinertsen AS, zaangażowała firmę ochroniarską, by pilnowała okolicy aż do piątku, natomiast droga E6 została ponownie otwarta dla ruchu w nocy ze środy na czwartek.

Domniemane przyczyny katastrofy

Przyczyna katastrofy na razie pozostaje nieznana. Policja nie chce póki co wypowiadać się na temat trafności, bądź nie, dokonanej przez wykonawcę oceny ryzyka i podjętej w związku z tym decyzji o pozostawieniu mocno uczęszczanej drogi E6 otwartej dla ruchu podczas zalewania szalunków powstającego ponad nią wiaduktu betonem.

Na szczęście do zdarzenia doszło poza godzinami szczytu. Przedstawiciel policji powiedział w czwartek rano, że gdyby wiadukt runął w szczycie przewozowym, ofiar zapewne byłoby dużo więcej.

W środę po południu na miejscu katastrofy zjawił się też przedstawiciel Inspekcji Pracy, ale na jej ocenę także trzeba będzie poczekać.

Głównym wykonawcą wiaduktu jest firma Reinertsen AS. Jej dyrektor, Tedd Årnes stwierdził, że najprawdopodobniej podczas wylewania betonu zawiódł szalunek.

zawalony_most_trondheim1.jpg 

 

Pechowy wykonawca

Reinertsen AS ma pecha jeśli chodzi o wypadki śmiertelne. W marcu ubiegłego roku przy realizowanej przez firmę budowie gmachu na Brattøra w Trondheim zginął pracownik z Polski.

W momencie, kiedy doszło do wczorajszej katastrofy, przy wiadukcie Rotvollhaugen pracowało 15 pracowników firmy Reinertsen oraz 2 lub 3 pracowników podwykonawcy, firmy Master Solutions. Jednym z nich był właśnie 53-mężczyzna, który stracił życie przygnieciony betonem.

– To niezwykle tragiczny wypadek, który bardzo nas wszystkich zasmucił - powiedziała Ewa Solvi z Krajowego Zarządu Dróg, obiecując jednocześnie, że Zarząd skieruje wszystkie potrzebne zasoby w celu zbadania przyczyn zawalenia się wiaduktu.

- Jest za wcześnie, by powiedzieć coś konkretnego na temat przyczyn zawalenia się wiaduktu, a spekulacje na ten temat byłyby czymś niewłaściwym - stwierdziła Solvi. - Będziemy za to wspierać policję i Inspekcję Pracy w ich czynnościach.



Na podstawie: abcnyheter, adresseavisen



Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


mcafe napisał:[quote]pracuję w Norwegii od stycznia zeszłego roku i muszę stwierdzić że norwescy budowlańcy w większości nie mają pojęcia i nie przestrzegają przepisów BHP, robią to z pełną świadomościom i jeszcze ze swojej głupoty są dumni, nie wiem może myślą że tacy odważni, częste jest brak barierek ochronnych przy pracach na wysokości, używanie uszkodzonych desek np. przy stropach, nie używanie szelek, ogólny bałagan
Jaki znawca ... proszę , proszę ...
Napisałeś to w takim języku , jaki popisują się Magistrowie BHP , na wykładach dla maluczkich , Widząc budowę jedynie z ulicy poprzez ogrodzenie ...
---
Może zapodasz , gdzie taki ewenement w Norge można zoczyć , aż Mnie ciekawość Niezdrowa zżera ! .
---
Oj pewnie tobie się coś pokićkało i widziałeś Naszych Rodaków lub litwińców , wtedy i owszem , takie sytuacje są do zobaczenia , jak akurat niema Norweskiego dozoru ,
Lub dozór świadomie unika danego projektu , znając tak wykonawców bezpośrednich jak i ich cyrkowe umiejętności , a jednocześnie chcąc zminimalizować koszty montażu ochronnego .
---

Arek Urbanek

09-05-2013 14:43

mieszkam i pracuje w budownictwie od 2000 roku i uwazam ze dba sie tu o bezpieczenstwo pracy

Yatsek :)

09-05-2013 13:26

mcafe napisał:
W tym temacie znajdują się komentarze do artykułu W Trondheim zawalił się wiadukt w budowie
pracuję w Norwegii od stycznia zeszłego roku i muszę stwierdzić że norwescy budowlańcy w większości nie mają pojęcia i nie przestrzegają przepisów BHP, robią to z pełną świadomościom i jeszcze ze swojej głupoty są dumni, nie wiem może myślą że tacy odważni, częste jest brak barierek ochronnych przy pracach na wysokości, używanie uszkodzonych desek np. przy stropach, nie używanie szelek, ogólny bałagan

???? a moze Ty w Polsce jestes w miejscowosci Norwegia??

a m

09-05-2013 11:37

Ja juz pracuje w Norwegii 6 lat ale tak lamac przepisy BHP jak to robia moi rodacy z przykroscia ale nikt nie potrafi.

M N

09-05-2013 10:56

mcafe napisał:
W tym temacie znajdują się komentarze do artykułu W Trondheim zawalił się wiadukt w budowie
pracuję w Norwegii od stycznia zeszłego roku i muszę stwierdzić że norwescy budowlańcy w większości nie mają pojęcia i nie przestrzegają przepisów BHP, robią to z pełną świadomościom i jeszcze ze swojej głupoty są dumni, nie wiem może myślą że tacy odważni, częste jest brak barierek ochronnych przy pracach na wysokości, używanie uszkodzonych desek np. przy stropach, nie używanie szelek, ogólny bałagan


To gdzie ty pracujesz ??? , bo ja pracuję w Norwegii 6 lat i takich rzeczy jak ty wypisujesz to nie widziałem .

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok