
Naciski
Szwajcaria i Norwegia znajdują się poza Unią, ale są, razem z Islandią i Liechtensteinem, członkami Europejskiej Organizacji Wolnego Handlu (EFTA). Szwajcaria, jako jedyny z krajów EFTA, nie jest członkiem Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG), który zapewnia pozostałym krajom EFTA bezpośredni dostęp ze swoimi towarami i usługami do rynku wewnętrznego UE.
Podczas referendum w 1992 roku Szwajcarzy opowiedzieli się przeciwko przystąpieniu do EOG. Od tej pory stosunki gospodarcze tego kraju z UE opierają się na szczegółowych umowach handlowych. To właśnie te umowy stały się przedmiotem rosnących nacisków ze strony Brukseli. W czasie kryzysu zapędy centralizacyjne i unifikacyjne Unii nabrały tempa, zwłaszcza w strefie euro.
W ubiegłym miesiącu przewodniczący Komisji Europejskiej, Jose Manuel Barroso, wystosował list do szwajcarskiego rządu, w którym wyraził się jasno, że Unia żąda zmian w modelu współpracy gospodarczej pomiędzy Szwajcarią, a Wspólnotą. Umowy handlowe dają Szwajcarii szeroki dostęp do rynku wewnętrznego UE, ale teraz Barroso chce, by ten alpejski kraj przyjął również przepisy obowiązujące na tym rynku oraz międzynarodowe mechanizmy kontroli. UE żąda, by międzynarodowy organ kontrolny nadzorował liczne dwustronne umowy pomiędzy Szwajcarią, a Unią, a także, by spory pomiędzy stronami rozstrzygał międzynarodowy trybunał.
Krótko mówiąc, celem Unii jest zmuszenie Szwajcarii do przyjęcia mniej więcej takich zasad, jakie obowiązują kraje Europejskiego Obszaru Gospodarczego, w tym m.in. Norwegię.
Helwecka inicjatywa
W związku z powyższym szwajcarski minister spraw zagranicznych, Didier Burkhalter, poprosił swojego norweskiego odpowiednika, Espena Bartha Eide, o spotkanie w Davos. Szwajcarski dziennik Sonntagszeitung twierdzi, że Eide przygotowywał się do tego spotkania już przed atakiem bojowników islamskich na In Amenas, organizując w swoim resorcie obszerny briefing poświęcony stosunkom Norwegii ze Szwajcarią. Sytuacja w Algierii pokomplikowała plany ministra, ale mimo to ma znaleźć w swoim grafiku czas na krótki wypad w Alpy i spotkanie z Burkhalterem.
A co będzie przedmiotem rozmów obu polityków?
Otóż Szwajcaria próbowała ustalić w swoich stosunkach z UE taki model, w którym nadzór nad umowami handlowymi spoczywałby w rękach organu kontrolnego złożonego z członków mianowanych przez szwajcarski parlament oraz członków szwajcarskiego sądu najwyższego, jednak Unia bez wahania tę propozycję odrzuciła.
Teraz rząd tego ceniącego niezależność alpejskiego kraju poszukuje nowych rozwiązań, mających zapobiec kolapsowi systemu umów handlowych z UE i w tym celu chce wysondować, jakie są pozytywy i negatywy przyłączenia się do istniejących organów, mających za zadanie kontrolować, czy kraje EFTA wypełniają swoje zobowiązania w ramach umowy EOG.
Szwajcarów interesuje np. funkcjonowanie ESA (EFTA Surveillance Authority), czyli organu czuwającego nad tym, by trzy pozostałe kraje EFTA: Norwegia, Liechtenstein i Islandia, nie łamały zasad umowy EOG, a także Trybunału EFTA, czyli instancji odwoławczej w sporach dotyczących przepisów tej umowy. Jednocześnie władze w Bernie chcą za wszelką cenę uniknąć bycia zmuszonym do przystąpienia do EOG. Zdecydowana większość wyborców w kraju Milki i zegarków jest wciąż przeciwna tak silnemu wiązaniu swego kraju z Unią, a rząd niedawno podtrzymał sprzeciw wobec umowy EOG.
Sprzymierzeńcy?
Helwecki rząd uważa, że Norwegia może być cennym sprzymierzeńcem w tych staraniach o wypracowanie modus operandi z UE, bez konieczności przystępowania do EOG. Norwegia ze swej strony z pewnością jest ciekawa, jakie jeszcze rozwiązania Szwajcarzy mogą zaproponować.
Niewątpliwie wynik tego przeciągania liny między Szwajcarią, a Unią Europejską jest dla Norwegii ważny. Umowa EOG była w ostatnim czasie dość mocno atakowana, szczególnie przez norweski ruch związkowy, a rozwiązanie jakie zostanie wypracowane w przypadku Szwajcarii będzie albo wzmocnieniem statusu EOG, albo też pokaże, że możliwa jest współpraca gospodarcza bez przynależności do międzynarodowych organizacji i przyjmowania narzucanych przez nie przepisów.
Jednocześnie troską władz norweskich jest to, by obecne kraje członkowskie EOG nie znalazły się ostatecznie w gorszej sytuacji i z mniejszymi wpływami na relacje gospodarcze z UE, niż te, jakie uzyska kraj pozostający na zewnątrz, czyli właśnie Szwajcaria.
Na podstawie: Aftenposten
To może Cię zainteresować
26-01-2013 16:17
1
0
Zgłoś
26-01-2013 16:14
1
0
Zgłoś
26-01-2013 16:12
1
0
Zgłoś
23-01-2013 22:43
1
0
Zgłoś
23-01-2013 22:34
0
0
Zgłoś
23-01-2013 22:29
1
0
Zgłoś
23-01-2013 22:24
0
0
Zgłoś
23-01-2013 22:22
0
0
Zgłoś
23-01-2013 22:11
0
-1
Zgłoś