
w Binghamton, w stanie NY, gdzie mieści się centrum pomocy dla imigrantów, weszło trzech uzbrojonych mężczyzn, którzy otworzyli ogień do znajdujących się tam ludzi.
Policja na miejscu zdarzenia oświadczyła CNN ze co najmniej 12 osób nie żyje. Bandyci przetrzymują 41 zakładników, jak donosi lokalna gazeta the Press & Sun-Bulletin
Poprzednie doniesienia mówiły, że napastnik był tylko jeden. Strzelanina trwała ponad trzy godziny. Trzeci z napastników przebywa prawdopodobnie nadal na terenie budynku.
- Miejsce akcji zaroiło się od interweniujących policjantów w ciągu kilku minut - mówią przedstawiciele amerykańskich mediów. Następnie na miejscu strzelaniny pojawiły się także jednostki SWAT i agenci FBI.
Zamachowcy przetrzymywali w budynku organizacji "American Civic Association" 41 zakładników. Byli prawdopodobnie uzbrojeni w karabiny maszynowe.
Policja z długą bronią otoczyła budynek, a negocjatorzy usiłowali porozumieć się
z napastnikami, którzy zastawili tylne wejście swoim samochodem.
Dyrektor miejscowego radia WNBF Bob Joseph powiedział wcześniej stacji CNN, powołując się "na dobrze poinformowane źródła", że "w ciągu ostatnich dwóch godzin mogło zginąć 13 osób". Pierwsze doniesienia mówiły o czterech ofiarach.
Część osób uciekając przed strzałami schroniła się w piwnicy. Linda Miller, rzeczniczka szpitala w Binghamton, potwierdziła, że do kliniki przywieziono studenta z pobliskiego uniwersytetu, lecz nie znała jego stanu.
żródło: onet.pl, CNN,WBNG

To może Cię zainteresować