Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
3
Śmierdzące paliwo w Oslo

Ludzkie odchody... napędzą autobusy 80 autobusów w norweskiej stolicy Oslo wkrótce będzie jeździć na paliwo wytworzone z ludzkich odchodów. Technologia trochę śmierdząca, ale ze świetlaną przyszłością. Ścieków mamy przecież pod dostatkiem  

Aż połowa emitowanego w Oslo dwutlenku węgla wydzielana jest z rur wydechowych samochodów i autobusów. Ponieważ Norwegia ma ambitny plan stania się do 2050 raku państwem zeroemisyjnym (bilans emitowanego CO2 ma być zerowy), to władze Oslo już teraz zastanawiają się, jak to osiągnąć.

Jednym z pomysłów jest zagospodarowanie miejskich ścieków. Podczas rozkładu resztek jedzenia, biologicznych odpadków i ludzkich odchodów oczyszczalnie w Oslo wydzielają rocznie 17 tys. ton metanu. Dotychczas był on po prostu wypuszczany w powietrze. A przecież metan to gaz, który przyczynia się do efektu cieplarnianego nawet bardziej niż CO2.

Dlatego już od września tego roku produkowany w oczyszczalniach biometan ma być wyłapywany i wykorzystywany do napędzania autobusów. W tym celu trzeba tylko trochę przerobić silniki. Na początek zmodyfikowanych zostanie 80 autobusów, w sumie ich liczba ma sięgnąć 200.

Dzięki takiemu rozwiązaniu z rury wydechowej każdego autobusu wyleci o 44 tony mniej CO2 rocznie niż dotychczas. Ważniejsze jednak, że technologia pozwoli pożytecznie zagospodarować metan z oczyszczalni. Wdrożenie takiego rozwiązania jest dość drogie, ale nakłady mają się zwrócić. Według wyliczeń gaz będzie tańszy od paliwa diesla o 40 eurocentów na litrze.

Zrodlo:Dziennik.pl

Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Barbara Liwo

02-03-2009 15:02

"Ponieważ Norwegia ma ambitny plan stania się do 2050 raku państwem zeroemisyjnym (bilans emitowanego CO2 ma być zerowy), to władze Oslo już teraz zastanawiają się, jak to osiągnąć."

Cóż - zważywszy na to, że wszystkie zwierzęta, w tym ludzie, wydychają dwutlenek węgla, aby osiągnąć swój ambitny cel władze norweskie będą musiały przeprowadzić masową eksterminację wszystkich żywych stworzeń.

Nawet mnie to nie dziwi, skoro najwybitniejszy (wg. samych Norwegów) norweski filozof, Arne Naess twierdzi, że prawa mateczki ziemi są ważniejsze niż ludzie, i ilość ludzi należy w związku z tym ograniczać - różnymi sposobami.

Ot, do czego prowadzi lewactwo.

Yatsek :)

01-03-2009 20:07

takie rzeczy to tylko w erze )

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok