W najbliższych dniach meteorolodzy zapowiadają w regionie Østlandet duże opady deszczu. W połączeniu z topniejącym w górach śniegu mogą one doprowadzić do powodzi pięćdziesięciolecia.
Norweski Dyrektorat Zasobów Wodnych i Energetyki (NVE) ostrzega, że lokalnie w środę może spaść nawet 50 milimetrów wody. Najbardziej zagrożone powodzią są regiony Telemark, Buskerud i Oppland. Także w innych rejonach południowej Norwegii NVE prognozuje powódź i podtopienia. Niektóre miejsca, jak na przykład Fagernes, już są zalane. Zagrożone powodzią są również rejony Vestlandet i Trøndelag.
Stan wody w największej norweskiej rzece– Glomma – może osiągnąć taki sam poziom jak podczas powodzi w 2011 roku. To samo dotyczy jeziora Mjøsa oraz Øyeren. Przy prognozowanch opadach poziom wody cały czas rośnie.
Możliwe jest, że przepływ wody przekroczy poziom, jaki nazywamy powodzią pięćdziesięciolecia. Jest to taki stan wody, który pojawia się średnio raz na 50 lat. Na razie jest to jednak niepewne. Prognozy pogody są niepotwierdzone. - mówi hydrolog z Oddziału Ostrzegania Powodziowego NVE, Inger Karin Engen.
Powódź już wyrządziła pierwsze szkody. Droga krajowa numer 3 między Hanestad i Atna dosłownie przełamała się wpół pod wpływem wody. Panujące warunki utrudniają naprawę nawierzchni, dlatego tymczasowo droga pozostaje zamknięta.