Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

12
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

6
Rodzice nie stawiający granic niszczą psychikę dzieci

 
 Fot. stock.xchng

Dostają wszystko, czego tylko chcą i wyją, kiedy nie mogą postawić na swoim. Takie nieznośne stają się dzieci rodziców, którzy są zbyt ustępliwi i w procesie wychowania nie stawiają dzieciom granic. Tak twierdzą przynajmniej niektórzy norwescy eksperci. Czyżby odwrót od bezstresowego wychowania?


- Dzieci, którym nie stawia się ograniczeń, kończą ze skrzywioną psychiką. Takie postępowanie ociera się o znęcanie się nad dzieckiem - mówi Tone Strømøy, wykładająca pedagogikę w Wyższej Szkole Oslo i Akershus.

Dzieciaki kładą się na ziemię i wierzgają na wszystkie strony, jeśli rodzice nie kupią im w sklepie słodyczy. Rodzice noszą je na złotym tronie (a może trzymają w złotej klatce?) i chronią przed wszystkimi zagrożeniami, na jakie mogłyby się natknąć.

- Rozpuszczone dzieciaki mogą nie wykształcić sobie zdrowego postrzegania siebie i świata. Najgorszą konsekwencją może być całkowity zanik empatii - uważa Stromsøy.

Rodzice - helikoptery

W książce "Wychowanie pomiędzy wolnością, a granicami. Autopostrzeganie dzieci odpowiedzialnością rodziców." ("Oppdragelse mellom frihet og grenser. Barns selvfølelse – voksnes ansvar") Stromsøy opisuje rozpuszczone dzieci jako skupione na sobie, egoistyczne i nie liczące się z innymi:

- Kiedy dziecko otrzymuje zbyt wiele uwagi, traci zdolność wczucia się w sytuację innych. Może to prowadzić do agresji i częstszych sytuacji konfliktowych w okresie dojrzewania. W dorosłym życiu dzieci takie mogą być aspołeczne i samotne.

Rodzice, którzy interweniują i rozwiązują problemy za studentów, mających powyżej 20 lat zaliczają się do kategorii tzw. rodziców-helikopterów: zawsze "wylatują" i "rozpędzają chmury".

- Czasami tacy rodzice interweniują bardzo radykalnie w życie swoich dzieci, dla których musi to być bardzo przykre i upokarzające - dodaje Stromsøy.

Wykupić się od wyrzutów sumienia

Vibeke Glaser, docent w Instytucie Królowej Maud (Dronning Mauds Minne), uważa, że wielu rodziców ma problem ze zbytnią ustępliwością w procesie wychowania. Glaser stawia tezę, że wiąże się to z faktem, iż wielu rodziców jest rozdartych pomiędzy karierą zawodową, a życiem rodzinnym, a w efekcie łatwo cierpi na wyrzuty sumienia z powodu poświęcania dziecku niedostatecznej ilości czasu.

- Wielu rodziców przyjęło "pedagogikę kelnera", tj. pozwalają, by to dziecko decydowało o tym, co kupić w sklepie i o tym, co będzie na obiad. Oni sami są tylko wykonawcami tych decyzji.

Glaser podkreśla, że jest bardzo ważne, by dzieci nauczyły się, że nie zawsze dostaną to, na co pokażą palcem. Dzieci, które zawsze dostają to, czego chcą mogą się tak rozpaskudzić, że nie będą potrafiły docenić wartości tego, co mają.

Ciekawe, kiedy doczekamy się rehabilitacji klapsa jako metody radzenia sobie z rozhisteryzowanymi bachorami? W końcu eksperci, jak widać, lubią wyważać otwarte drzwi i z dumą ogłaszać jako odkrycie coś, o czym normalni rodzice i tak wiedzą.

Źródło: Aftenposten




Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


helen :)

14-05-2012 12:13

Lamikoboy-nie masz racji.
Lata wstecz-majac pierwsze dziecko,bylam mloda,glupia nie doswiadczona.
Gdzie starsi, wrecz naklaniali mnie do tego, aby wlasnie klapsowo nauczyc dziecko tzw. jego miejsca i przywolania do pozadku.Przyznaje,nie raz ucieklam sie w bezradnosci do tego,blednie rozumiejac, ze jak starsi to wiedza co mowia i maja doswiadczenie.
Bylo to moim bledem,gdyz majac kolejne dzieci, uczylam sie zrozumienia dziecka i ze jednak mozna dotrzec do dziecka bez przemocy.Tym bardziej ze kiedy dostalo tzw.lanie ja chodzilam po katach i plakalam, myslac czy naprawde,az taka jestem bezradna,aby uciekac sie do uzycia sily,do tak malego dziecka,ktore sie boi i mowi ,,ja juz nie bede mamusiu,,....Zal mi bylo tego dziecka,bo ono niestety wcale nie rozumialao,a jedynie balo sie bolu.Inni smieli sie ze mnie,ze nie jedno bylo tak wychowane i zyja, jak Ty sam wspominasz- i owszem.
Lecz jest roznica, dziecka wychowanego bez przemocy i z nia.
Co moge dzis po latach stwierdzic,bo te jedno z 4 jest najbardziej nerwowe itp zas kolejne zupelnie inne, uczuciowe i same potrafia dzis zrozumiec wlasne dzieci,umiejac obejsc sie bez uzywania jakze wielkiej wlasnej sily.Bo w ten sposob, nie przekazujesz dziecku tego czego bys od niego oczekiwal,ono nie wie i nie rozumie,bo zamiast rozmowy dostaje lanie,czesto nawet tez nie rozumiejac- za co?
A za tym ida, kolejne dziecka zle zachowania i kolejne razy klapow,a w ten sposob dziecko staje sie czesto tzw.bite,rodzice na te chwile maja spokoj, a dziecko po czasie popelnia ten sam blad i kolo tzw sie.kreci.
Lecz kiedy zaczelam sie uczyc na wlasnych dzieciach zrozumienia i popelniania moich bledow-zrozumialam,ze moje dziecko tak samo je popelnia-dlaczego? bo nie umialam rozmawiac i dotrzec slowami.
Ale nauczylam sie i jestem pewna, ze nie trzeba przemocy, a trzeba czasu,milosci uczucia, zrozumienia, wytlumaczenia, a i same dziecko zrozumie swoj blad.
Nastepne moje dzieci nie znaja juz klapsow....
Dlatego twierdze,ze bicie dziecka i uzywanie jakkolwiek przemocy do niego,daje nam odpowiedz-jeszcze nie powinnismy miec dzieci,bo nie jestesmy na to przygotowani,aby JE zrozumiec i aby ONO nas zrozumialo....

El Mundo

14-05-2012 02:01

klaps w dupe być musi, to jedna z najlepszych metod wychowawczych, wiem to po sobie, niestety dożyliśmy takich czasów, kiedy to obcy ludzie rządzą naszymi dziećmi i to oni mowią co nam wolno a czego nie, to przerażające

iza iza

13-05-2012 16:05

tak jak w przypadku wiekszosci rzeczy na tym swiecie tak i teraz na wiekszosc tego co mowia tak zwani EKSPERCI trzeba patrzec przez palce. Nie istnieja rodzice idealni mozemy jedynie dazyc do bycia dobrymi rodzicami. nie wierze w powodzenie metody bezstresowego wychowania ale bicie dziecka to nasza porazka jako rodzicow, bo to oznacza ze nie potrafimy wytlumaczyc dziecku wlasciwych zachowan inaczej niz poprzez przemoc....

brzy dal

13-05-2012 11:32

...czesc

tereska! taki

film byl kiedys...

Anna Szulc

13-05-2012 10:38

wow! teraz się obudzili ?? a całe pokolenie stracone...
brawo dla psychologów... za kilka lat znowu zmienią zdanie albo wymyślą jeszcze głupszą metodę wychowywania dzieci

kryss d

12-05-2012 09:52

"Tak twierdzą przynajmniej niektórzy norwescy eksperci. "
widac eksperyment jednak nie bardzo sie udal....

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok