Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
1
Przyszłość SAS-u w rękach UE

 
 
Linie lotnicze SAS przeżywają poważny kryzys finansowy i by przetrwać, potrzebują pieniędzy. Rządy Norwegii, Szwecji i Danii zwróciły się do władz Unii Europejskiej z prośbą o zgodę na udzielenie SAS-owi państwowych gwarancji. W ten sposób SAS mógłby uzyskać przedłużenie okresu spłaty swego miliardowego zadłużenie wobec banków.


Rządy trzech państw-współwłaścicieli SAS są skłonne udzielić gwarancji na kwotę 4 miliardów koron norweskich. Jak pisze szwedzki dziennik Dagens Industri, pozwoli to liniom lotniczym na przedłużenie okresu pożyczek, zaciągniętych w sześciu skandynawskich i europejskich bankach.

To może być nielegalne dofinansowanie

Zanim jednak przyjdzie co do czego, Unia musi zdecydować, czy takie finansowe poręczenie nie będzie niedozwolonym wsparciem ze strony państwa, czy też - jak w tym wypadku - ze strony państw.

Ratunkiem dla SAS mogłaby być również emisja nowych akcji, jednak już przy poprzednim powiększaniu kapitału akcyjnego w ten sposób, konkurent SAS-u, Norwegian, protestował bardzo gwałtownie, podnosząc zarzuty właśnie o niedozwolone dotacje państwowe.

Wczoraj SAS miał przedłożyć swój raport kwartalny, ale w ostatniej chwili przełożył jego publikację, powiadamiając giełdę, że toczą się negocjacje, mające na celu rozwiązanie kryzysu w tej skandynawskiej spółce lotniczej. Jednak według szwedzkiego dziennika prawda jest taka, że SAS czekał na przyklepanie przez UE wynegocjowanego rozwiązania, polegającego na poręczeniu przez państwa skandynawskie za zobowiązania linii lotniczych.

Co się tyczy samego raportu: Trzeci kwartał bieżącego roku SAS zakończył na plusie, ale to zdecydowanie za mało, by można było uznać, że teraz już wszystko jest w porządku.

Bank się wyżywi

Sześć banków, które wyraziły zgodę na wydłużenie pożyczek SAS-u, jeśli spółka uzyska gwarancje państwowe to: Danske Bank, DNB, Nordea, Royal Bank of Scotland, SEB i Swedbank.

Pieniądze SAS-owi pożyczył również Handelsbanken, ale ten akurat bank wycofał się z negocjacji.

Mówi się, że minister finansów Szwecji, Peter Norman, wywierał na banki poważne naciski, by te przedłużyły SAS-owi okresy spłat pożyczek, jednak w ostatecznym rozrachunku może się okazać, że to banki wyjdą na całej tej operacji najlepiej, gdyż będą mieć zagwarantowany (przez państwa) zwrot pieniędzy na wypadek, gdyby spółka zbankrutowała. Natomiast gdyby zbankrutowała bez gwarancji, zapewne byłoby im trudniej odzyskać całość pożyczonych kwot.

Cięcia i reformy

Oprócz tego banki zażądały, by SAS przeprowadził planowane cięcia kosztów w wysokości 3 miliardów koron szwedzkich. Plan oszczędnościowy zapewne zostanie przedstawiony w poniedziałek. Wygląda na to, że nawet związki zawodowe zaakceptowały zawarte w nim drastyczne cięcia wydatków.

SAS zapowiedział też, że pozbędzie się, tj. sprzeda, te części, które nie są związane z zasadniczą działalnością spółki.

Skandynawskie Linie Lotnicze od długiego już czasu zmagają się z problemem zbyt dużych kosztów, strat finansowych i przyszłych obciążeń emerytalnych. Trzej główni współwłaściciele, czyli państwa norweskie, szwedzkie i duńskie, wielokrotnie musieli interweniować, by ratować spółkę przed upadłością.


Źródło: NRK



Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Paweł taki tam

11-11-2012 18:18

Jaki ty jesteś ironiczny, może zacznij w kabaretach brać udział ...

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok