3

Sposób, w jaki zatrudniani są pracownicy nie jest nowy. Każdy z nich otrzymuje dwa zestawy kontraktów: jeden prawdziwy po polsku i drugi, który jest przedstawiany organom kontrolnym w Norwegii.
- Jest to ogromny problem. Firmy państwowe, takie jak BIR, podpisują duże kontrakty. A jeśli takie kontrakty nie będą w porządku, nie będzie także porządku na całym rynku pracy w Norwegii, mówi sekretarz związku zawodowego elektryków i branży informatycznej (El og It - forbundet), Jan Henrik Larsen.
Łamanie prawa
Zgodnie z norweskim prawem BIR ponosi odpowiedzialność za wszystkie osoby, pracujące na budowie. Jednak firma za nieprawidłowe umowy woli obwiniać podwykonawców, którzy dostarczają pracowników.
- Ciężko jest mieć pogląd na wszystko już od pierwszego dnia pracy. Podejmiemy odpowiednie kroki w związku z tą sprawą, teraz, gdy już ją znamy, mówi Toralf Igesund, który jest szefem projektu w BIR.
Dlaczego wcześniej nie zajęliście się tą kwestią?
- Byliśmy odpowiedzialni, mówiąc, że umowy mają być na miejscu u naszych partnerów kontraktowych, kontynuuje Igesund.
Ale związki zawodowe nie uważają, aby było to wystarczające.
- BIR ma szereg możliwości, by sprawdzać swoich podwykonawców i zgodnie z prawem, jest do tego zobowiązany. Pracownicy BIR powinni kontrolować wszystko na miejscu, a nie tylko słuchać sprawozdań, i wierzyć w to, co usłyszą. Nie można polegać na podwykonawcach, gdy w grę wchodzi tak znany fenomen, jak nagminne fałszowanie umów, mówi Larsen.
Wysłani do domu
Stacja NRK nie zdołała porozmawiać z żadnym z polskich pracowników, ale skontaktowała się z jednym, który pracował w BIR wcześniej. Obecnie został on wysłany do domu w Polsce.- Płaca i warunki mieszkaniowe nie były dobre. Kiedy zacząłem zadawać pytania związane z tymi kwestiami, zostałem wysłany z powrotem do domu, opowiada Jan Poloczek, który wcześniej pracował dla BIR.
Według Larsena ze związków zawodowych nie tylko firmy zagraniczne prowadzą taką działalność.
Wykonawcy na rynku budowlanym stali się sprytniejsi w wymyślaniu sposobów na ukrycie swych praktyk i łamania prawa. Jednym z nich jest właśnie przypadek z podwójnymi umowami i grożenie pracownikom, że zostaną zwolnieni, mówi Larsen.
Źródło: www.nrk.no
Reklama
To może Cię zainteresować
2
09-10-2009 01:06
0
0
Zgłoś
07-10-2009 19:43
1
0
Zgłoś
05-10-2009 22:15
1
0
Zgłoś