
Pożądają polskich głosów / Aften |
Wyróżnione ogłoszenia
WięcejOgłoszenia MojaNorwegia
Z inicjatywy Agi Sadłowskiej (30) powstała w partii nieformalna grupa robocza, której Sadłowska przewodniczy. Grupa ma za zadanie stworzyć strategię przed wyborami we wrześniu 2011 roku.
- Będą duże wydarzenia i informacje na popularnym portalu internetowym. Więcej nie powiem, żeby inne partie nie ukradły nam pomysłów. Ale największym wyzwaniem będzie skłonienie ludzi do głosowania w ogóle. Wiele osób nie zdaje sobie prawdopodobnie sprawy z tego, że mają prawo głosu, mówi Sadłowska.
Te ostatnie słowa znajdują potwierdzenie, gdy Aften podejmuje kontakt z firmami rzemieślniczymi, aby przeprowadzić wywiady z Polakami. W wielu miejscach odpowiedź brzmi nie – Polacy nie interesują się norweską polityką na tyle, aby się wypowiadać.
Młodzi rzemieślnicyDla wielu mieszkańców Oslo pierwsze spotkanie z Polakami odbywa się przy okazji remontu mieszkania. Sadłowska uważa jednak, że powinniśmy otworzyć oczy na fakt, że Polacy w Norwegii to nie tylko rzemieślnicy.
- Wielu prowadzi własny biznes lub pracuje w urzędach publicznych.
Sadłowska oddała się również do dyspozycji komitetu nominacji kandydatów Høyre w Oslo i ma dzięki temu szansę zostać pierwszym Polakiem w Radzie Miasta. Uważa, że najważniejszą sprawą dla Polaków w Norwegii będzie rynek pracy.
- Poza tym, szkoły i przedszkola będą istotne dla tych, którzy osiedlą się tu na stałe. Do pewnego stopnia również niższe podatki. Wielu Polaków może zaskoczyć norweski podatek od posiadania majątku.
Polska politykaRównież inne partie mają swoją polską politykę. Rune Tokle, sekretarz Arbeiderpartiet (Partia Pracy) w Oslo, mówi, że ich ambicją jest zaangażowanie się wśród wszystkich grup bez norweskiego obywatelstwa. Zależy im między innymi na Szwedach, dlatego organizowali kampanię skierowaną ku nim w związku z wyborami w Szwecji. Ale Arbeiderpartiet nie ma na razie w planach grupy polskiej.
- Mamy dzisiaj cztery grupy mniejszościowe: afrykańską, azjatycką, kurdyjską i tamilską. Nie jest niemożliwe, że pojawią się inne. Ale przede wszystkim interesuje na rekrutacja do tych grup, które już mamy, mówi Tokle.
Wielu Polaków w Oslo to zagorzali katolicy. Haakon Brænden, przewodniczący Kristelig Folkeparti (Chrześcijańska Partia Ludowa) w Oslo, mówi, że partia zamierza uczynić podobnie, jak Høyre, ale prace nie są na razie tak daleko posunięte.
Nie słyszeli o Høyre Cieśli Krzysztofa Zytkiewicza (37) i Jacka Kotlarza (32) najbardziej interesuje oddanie na czas stacji Holmenkollen.Mieszkają w Norwegii od czterech i pięciu lat, mogą więc głosować następnej jesieni. Ale Zytkiewicz i Kotlarz przyznają, że nie są obeznani z norweską polityką. Nie zamierzają więc głosować.
- Nie znam ani Høyre, ani żadnych innych norweskich partii, mówi Zytkiewicz.
Kotlarz natomiast uważa, że zarówno Oslo jak i cały kraj rządzone są dobrze.
- Nie widzę potrzeby zmian, mówi.
Najważniejsza kwestia polityczna dla polskich rzemieślników i budowlańców to to, aby w Norwegii była dla nich praca, uważają Zytkiewicz i Kotlarz. Dopóki tak jest, nie sądzą by wielu Polaków zaangażowało się w politykę.
- Bariera językowa sprawia, że trudno jest śledzić wydarzenia. Ale istnieje strona internetowa, gdzie norweskie wiadomości publikowane są po polsku. Czytamy ją regularnie, mówi Zytkiewicz.
Pracują za dwóchZytkiewicz i Kotlarz są zatrudnieni w firmie pośrednictwa pracy Jobzone. W tej chwili wynajmuje ich AF-gruppen, gdzie pracują za dwóch, aby oddać nową stacje Holmenkollen na czas przed marcowymi mistrzostwami świata w narciarstwie.
Zanim muszą wracać do pracy, wspominają jeszcze, że obaj rozważają powrót do Polski. Norweska polityka jest przez to jeszcze mniej i interesująca.
- Mam tu rodzinę, ale może wrócimy za rok do Polski, mówi Zytkiewicz.
- A moja rodzina nadal jest w Polsce, dodaje Kotlarz.
Rozsądne posunięciePolitolog z Uniwersytetu w Oslo, Tor Bjørklund, badał, jak głosują mniejszości. Mówi, że większość grup imigranckich głosuje na lewicę. Ale Bjørklund wskazuje na ważny wyjątek od tek reguły: imigrantów z krajów, które są lub były komunistyczne.
- Kubańczycy i imigranci z byłych republik sowieckich oraz Europy Wschodniej głosują w większym stopniu na partie niesocjalistyczne. Oni odczuli socjalizm na własnej skórze. Dlatego wydaje mi się, że Høyre prawidłowo ocenia sytuację, mówi Bjørklund.
Moja Norwegia / iLogic News
To może Cię zainteresować
26-09-2010 20:44
0
0
Zgłoś
26-09-2010 18:37
0
0
Zgłoś
26-09-2010 10:48
0
0
Zgłoś
26-09-2010 00:05
0
0
Zgłoś
25-09-2010 10:41
0
0
Zgłoś
25-09-2010 08:11
0
0
Zgłoś
24-09-2010 19:37
0
0
Zgłoś