Powrót do natury

Norweskie dzieci tracą kontakt z przyrodą. Tak pokazują najnowsze badania Norweskiego Instytutu Badań nad Przyrodą. Jednak problem dotyczy tylko małych Norwegów?
Wyróżnione ogłoszenia
WięcejOgłoszenia MojaNorwegia
Norweski Instytut Badań nad Przyrodą (NINA) opublikował wyniki badań dotyczące dzieci i przyrody. W badaniu wzięło udział ponad 3 tysiące norweskich rodziców. Odpowiadali na pytania o to, gdzie dziecko się bawi, jak często przebywa na zewnątrz i w jakich okolicznościach.
To badanie daje pewien obraz tego, w jaki sposób dzieci korzystają z terenów zewnętrznych. Nie ma porównywalnych danych z wcześniejszych lat.
Oto niektóre z faktów:
- 97% norweskich dzieci ma dostęp do terenów leśnych w odległości odpowiedniej do przyjścia na piechotę lub przyjechania rowerem;
- Jednak: niewiele dzieci bawi się dziś na łonie natury;
- Dzieci mają kontakt raczej z zaprojektowaną przyrodą, taką jak parki, ogrody, dziedzińce;
- 30% dzieci rzadko wychodzi z domu latem z własnej inicjatywy;
- Najmłodsze dzieci najwięcej przebywają na zewnątrz i doświadczają przyrody;
- Chłopcy wychodzą częściej sami niż dziewczynki, które częściej wybierają wyjście z dorosłym opiekunem;
- Rodzice starszych dzieci zauważają, że dzieci wolą zabawę na komputerze i brakuje im przyjaciół do zabaw na zewnątrz.

Wykres pokazuje jak wiele dzieci bawi się na trampolinie w stosunku do zabaw w lesie i na łonie natury.
nina.no
Aktywność wrodzona?
Naukowcy długo twierdzili, że zorganizowany czas wolny zamyka możliwości spontanicznej zabawy w naturze. Okazuje się jednak, że jest to nieprawda.
- Cały czas siedziałby przed komputerem. Sam nigdy nie wpadnie na to, żeby wyjść na boisko, chyba że zainicjuje to mąż - opowiada mama 10-letniego Jasia.
- Wszystko, co jest związane z wyborem wiąże się także ze świadomością. Można myśleć, że spędzanie czasu w naturze i przyrodzie powinno z założenia powinno być nietrudnym wyzwaniem. Jednak tu bardziej chodzi o postawy i o to, do czego jest się przyzwyczajonym - mówi naukowiec Margrete Skår z NINA.
Ale norweskie dzieci nigdy nie przebywały w naturze tak krótko jak teraz. Czy jest powód, aby wszczynać alarm?
- Nie chcemy prorokować końca świata, ale możemy pomyśleć nad tym, jak przenieść zabawę do natury - mówi Skår.
Spontanicznie!
Poprzez zabawę w naturze mamy na myśli ten rodzaj zabawy, w której jest się blisko natury. W takiej zabawie istnieje dobra współpraca społeczna i żadni dorośli nie zarządzają, w co się bawić, kiedy i w jaki sposób.
To co jest genialne w naturze jako placu zabaw to fakt, że zabawa nie jest zaplanowana i przewidywalna. Przyroda daje niezliczone możliwości użycia swojej wyobraźni. Dzieci często widzą w przyrodzie inne rzeczy niż dorośli.
Jako mała dziewczynka wyobrażałam sobie, że wzgórza za moim domem to sawanna, a rosnące tam kosodrzewiny były antylopami, które trzeba zaszczepić. Wraz z moimi rówieśnikami i starszymi od nas ludźmi można prowadzić nieskończone rozmowy o zabawach, które zawsze działy się na podwórku, polu, lesie albo w innym miejscu - po prostu na zewnątrz.
O czym będą rozmawiać dzieci dorastające dziś?

wikimedia.org
Dzieci tracą kontakt z naturą
To, że najmłodsza grupa wiekowa (6-9 lat) najczęściej bierze udział w pieszych wycieczkach do lasu albo w inne miejsca nie dziwi naukowców. Fakt ten podkreśla tylko, jak dużą rolę odgrywają rodzice.
W badaniach przeprowadzonych przez NINA hipotezą było, że dorośli mają duży wpływ na doświadczanie natury przez dzieci. Dane uzyskane w badaniu potwierdziły postawioną hipotezę.
- Ale 20-30 lat temu logiczne było, że 10-latek przebywał na zewnątrz więcej czasu niż 6-latek. Teraz widzimy, że dzieci tracą kontakt z naturą. Istnieje wiele rzeczy bardziej interesujących niż budowanie domku w lesie - mówi Skår.
Ciekawym faktem jest, że rodzice z niższym wykształceniem i poziomem zarobków chętniej zgadzają się na to, by dziecko przebywało w środowisku naturalnym często poprzez szkołę i SFO, niż rodzice zarabiający więcej i posiadający wyższe wykształcenie.
Inspiracja do działania
Norwescy naukowcy chcieli swoim badaniem zainspirować rodziców do działania.
- Naszym celem nie jest wywołanie wyrzutów sumienia, ale raczej zainspirowanie do popatrzenia w inny sposób na swoje dzieci. Obserwowanie, kiedy ładnie się bawią, nie przeszkadzanie i może raczej pozostanie w jednym miejscu, zamiast wędrowanie od A do B - mówi Skår.
Znakiem czasu jest także branie udziału w coraz większej ilości zorganizowanych aktywności. Trzeba jednak pamiętać, że dla dzieci ważne jest przebywanie na świeżym powietrzu i rozwijanie kreatywności oraz wyobraźni na łonie natury.

nina.no
Źródło: nina.no, aftenposten.no; zdjęcie fronotwe: Fot. Statsministerens kontor/Flickr.com

To może Cię zainteresować