Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

  • Oslo, Oslo, Norwegia
  • Bergen, Vestland, Norwegia
  • Jessheim, Akershus, Norwegia
  • Stavanger, Rogaland, Norwegia
  • Kristiansand, Agder, Norwegia
  • Ålesund, Møre og Romsdal, Norwegia
  • Trondheim, Trøndelag, Norwegia
  • Brønnøysund, Nordland, Norwegia
  • Mo i Rana, Nordland, Norwegia
  • Bodø, Nordland, Norwegia
  • Sandnes, Rogaland, Norwegia
  • Fredrikstad, Østfold, Norwegia
  • Drammen, Buskerud, Norwegia

1 NOK

Pomachają na pożegnanie w 2014?

 
 

Według Partii Socjalistycznej Lewicy (SV) król Harald V powinien w 2014 roku stać się zwyczajnym Haraldem. Dziś Storting ma rozpatrzyć propozycję poprawki do konstytucji autorstwa tej partii, dzięki której Norwegia z monarchii stałaby się republiką. Jeśliby poprawka przeszła, 17. maja 2014 roku król z rodziną pomachaliby poddanym z balkonu po raz ostatni - na pożegnanie.


W 2014 roku norweska konstytucja będzie mieć 200 lat. Według parlamentarzysty SV, Hallgeira Langelanda, ten jubileusz to dla króla świetna okazja, by zejść ze sceny.

Dziś, w dzień po obchodach norweskiego święta narodowego, Storting będzie rozpatrywał tradycyjną już propozycję Partii socjalistycznej lewicy co do zmiany konstytucji: zastąpienie monarchii republiką. Langeland chce podjęcia debaty o demokracji, dziedzictwie historycznym itp. Osobiście uważa, że formuła monarchii już się wyczerpała. Jego stanowisko nie zyska jednak raczej poparcia parlamentarnej większości.

- W 2014 będziemy świętować 200-lecie konstytucji. To odpowiedni dzień na likwidację monarchii - mówi Langeland. - Konstytucję trzeba będzie odnowić w niektórych miejscach w związku z rocznicą, a jednym z punktów powinno być przejście od monarchii do republiki.

Pozwólmy księciu Haakonowi i księżniczce Ingrid być zwykłymi ludźmi
Przedstawiciel SV z Rogalandu uważa też, że Norwegia nie może zmuszać księcia Haakona, a potem księżniczki Ingrid Aleksandry do przyjęcia ról króla i królowej. Minął już czas, kiedy syn lub córka przejmowali pracę po ojcu.

- Tak naprawdę, to musi być straszne urodzić się niewolnikiem, a uważam, że funkcje króla czy królowej są właśnie tym. Oni nie mają żadnej możliwości wyboru [hmm, nie mogą abdykować? - przyp. red.]. Tym, czego sobie życzę, jest debata o dziedziczeniu funkcji. W końcu w demokracji swoich przywódców się wybiera - argumentuje Langeland, który jest przekonany, że możliwość wybrania swojej własnej kariery zawodowej jest prawem człowieka, prawem, którego pozbawiony jest pierwszy męski potomek króla Haralda, czyli książę Haakon, oraz jego córka.

Marne szanse
Hallgeir Langeland zostanie najprawdopodobniej przegłosowany w Storingu. On sam przypuszcza, że chociażby partia Høyre kolektywnie zagłosuje przeciwko zmianie obecnego ustroju.
- W takim razie Høyre powinno wprowadzić zasadę dziedziczności we własnej partii - wyzłośliwia się Langeland - tak, by wszyscy przyszli liderzy tej partii musieli być potomkami Erny Solberg.

- Jeśli to jedyny argument Langelanda za likwidacją monarchii, nie dziwię się że kierownictwo SV nie afiszuje się z tym postulatem - ripostuje Per-Kristian Foss z Høyre.

Foss uważa, że norweska monarchia funkcjonuje całkiem dobrze:

- Nie ma potrzeby naprawiania czegoś, co działa. SV, współtworząc rząd, ma z pewnością mnóstwo rzeczy, wymagających naprawy, którymi może się zająć, bez potrzeby grzebania przy tych, które funkcjonują jak należy.

Źródło: Dagbladet



Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok