Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Pięć problemów Polaków na obczyźnie

Co dręczy Polaków, którzy wyjechali za pracą? Tęsknią za zostawionymi w kraju dziećmi i martwią się, jak sobie radzą starzejący się rodzice. Ale wracać nie chcą, bo zachód wciąż ich kusi swoją wolnością, a Polska nie jest już taka, jak ją zapamiętali.





Niektórzy chcieliby wrócić do kraju, ale panicznie boją się przyznać do tego, że wyjazd okazał się porażką. A jeszcze inni zdecydowali się na powrót, ale okupili to depresją - takie są wnioski z czatu z emigrantami, który na rządowym portalu internetowym Powroty.gov.pl przeprowadziły niedawno psycholożki Anna Osińska i Magda Małkiewicz-Borkowska.

 

Z ich obserwacji wynika, że paradoksalnie największych problemów doświadczają osoby, które odniosły na emigracji sukces.

 

"Ci ludzie już nigdy tak naprawdę do Polski nie wrócą. Nawet jeśli przyjadą na jakiś czas, to zaraz zatęsknią za wolnością i kolorowym życiem na Zachodzie. I będą już zawsze rozdarci między dwoma krajami" - mówi Anna Osińska. Jej zdaniem problemy biorą się głównie stąd, że w ojczyźnie wszystko jest inne, niż sobie emigranci wyobrażali. Zmienili się ich partnerzy, a i oni sami nie są już tacy jak przed wyjazdem. Jeśli do tego dojdzie jeszcze rozczarowanie brakiem pracy albo marnymi zarobkami, to decyzja o ponownym wyjeździe jest niemal pewna."Ale wbrew pozorom bilans strat i zysków z wyjazdu jest zwykle pozytywny, choćby dlatego że zawsze zdobywają na emigracji zupełnie nowe doświadczenia" - przekonuje Osińska.

 

Jakie są najważniejsze dylematy Polaków mieszkających za granicą? Wybraliśmy pięć powtarzających się najczęściej.

  

Dzieci pozostawione w Polsce

 

Beata: Wraz z mężem mieszkamy we Francji, ale nasz syn został z dziadkami w Polsce. Ma 14 lat i chodzi do gimnazjum. Wiemy, że dzieci w tym wieku sprawiają trudności, ale dokładnie po naszym wyjeździe syn zaczął zachowywać się dużo gorzej. Dziadkowie przestają sobie z nim radzić, a my z takiej odległości nie mamy na niego zbyt dużego wpływu.

 

Czy problemy wychowawcze to skutek naszego wyjazdu? On nigdy nie był prymusem, ale wcześniej dawał sobie radę w szkole bez żadnych problemów. Teraz ma poważne problemy. Przestał się uczyć, ucieka z lekcji. Na uwagi dziadków w ogóle nie reaguje. Ostatnio powiedzieli nam, że zrobił się wręcz agresywny. Nie wiemy, co robić. Czy musimy wracać do kraju? Nam też nie jest tutaj łatwo, ale nie chcemy, by syn wpadł w jakieś kłopoty.

 

wpada w złość. Codziennie rano toczymy boje o to, by poszła do szkoły. Krzyczy, że nie chce. Nie chce poznawać nowych miejsc i ludzi. Wini nas za to, że przeprowadziliśmy się do Włoch. Jest na nas zła.

 

Kiedyś, jeszcze w Polsce, mieliśmy bardzo dobry kontakt, szczególnie ja, bo żona przyjeżdżała do kraju raz na trzy miesiące, ale córka to rozumiała. Wiedziała, że zawsze może na nas liczyć. Wierzyła nam. Teraz się do nas nie odzywa. Stała się drażliwa. Łatwo wpada w gniew. Próbowaliśmy już chyba wszystkiego. Do niej nic nie dociera, a my jesteśmy już w desperacji. Czy jedynym wyjściem jest wrócić do kraju? Nie chcemy jej zrobić krzywdy.

  

Wracać czy nie wracać

 

Toby: Od trzech lat żyję w Irlandii. Przyjechałem tu zaraz po studiach w nadziei na lepsze życie. I faktycznie moje oczekiwania w jakimś stopniu się spełniły - pracowałem i żyłem na przyzwoitym poziomie, na jaki raczej nie mogłem liczyć w Polsce. Ale teraz sytuacja się zmieniła, bo niedawno straciłem pracę. Szukam nowej, ale chyba nie mogę liczyć na to, że szybko ją znajdę. Nie wiem, co mam robić. Wracać do kraju? Po co? Nie wierzę, że tam będzie lepiej.

 Moja rodzina i przyjaciele w Polsce nie wiedzą o moich kłopotach. Czy zmarnowałem trzy lata? Moi znajomi ze studiów, którzy nie wyjechali za granicę, w końcu znaleźli jakieś zajęcie. Pozakładali rodziny, niektórzy robią kariery. A ja wrócę i będę musiał zaczynać wszystko od zera. Nie mam rodziny. Oszczędności też się kiedyś skończą. Nie chcę wracać do Polski, ale tutaj też nie mogę zostać. 
 

Poemigracyjna depresja  

Kalinka: Moja koleżanka wróciła jakiś czas temu do Polski i ma depresję. Bez żadnego konkretnego powodu, bo powrót nie był szczególnie bolesny, a już na pewno nie wiązał się z porażką na emigracji. Nie mam pojęcia, jak jej pomóc. Co oprócz rozmowy z psychologiem mogłabym jej poradzić?

  
Rozpadające się związki  

Kalinka: Przez ponad 5 lat żyliśmy z mężem na odległość. Raz było lepiej, raz gorzej, ale nigdy nie było aż tak źle jak teraz. Czy związki na odległość naprawdę zawsze muszą oznaczać problemy?

  

Opracowane na podstawie zapisu czatu na stronie www.powroty.gov.pl

 

Źródło:Dziennik.pl

   
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok