
Fot. Leif Olestad |
Sam pomysł nie jest nowy. Organizacje na rzecz ochrony środowiska już od dłuższego czasu lobbują za takim rozwiązaniem i nie są w tym odosobnione. Mianowana przez rząd speckomisja kolejowa (Jernbanegruppa) przedstawiła w ubiegłym roku raport, w którym pieniądze z opłat drogowych były wymieniane jako jedno z możliwych źródeł finansowania przyszłych projektów kolejowych, z których przynajmniej część wymaga naprawdę sporych nakładów.
Konkluzja speckomisji brzmiała tak, że prawo zezwala na to, by pieniądze pobrane od kierowców za przejazdy drogami, czy wjazdy do miast były wykorzystywane na rozbudowę infrastruktury kolejowej, jeśli rozbudowa ta ma prowadzić do poprawy łącznej oferty transportu publicznego.
Mimo to w rozmowie z czasopismem kolejowym Jernbanemagasinet minister Arnstad przyznała, że „wykorzystanie opłat drogowych na rozbudowę kolei sytuuje się w szarej strefie prawnej, zwłaszcza poza dużymi miastami.”
Arnstad mówi, że prośby o zgodę na finansowanie kolei z opłat drogowych napływają z różnych lokalnych ośrodków. Między innymi radny sejmiku wojewódzkiego północnego Trøndelagu, Tor Erik Jensen (Høyre), już w 2010 roku zadeklarował, że chętnie użyłby tych pieniędzy na rozbudowę infrastruktury kolejowej.
Pytanie, co o całej sprawie sądzą same „źródła finansowania”, czyli kierowcy?
Źródło: Aftenposten
To może Cię zainteresować
10-09-2012 21:58
0
0
Zgłoś
10-09-2012 21:36
0
0
Zgłoś