Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
2
ONZ alarmuje: 2,4 miliona ludzi jest ofiarami handlu żywym towarem

 
 

... a 80 procent z nich jest zmuszana do prostytucji. Podczas wtorkowego zgromadzenia walnego Narodów Zjednoczonych, przewodniczący komitetu zwalczania przestępczości zorganizowanej, Jurij Fiedotow, przedstawił te zatrważające dane.


32 miliardów dolarów rocznie

Według Fiedotowa, pozbawieni skrupułów handlarze zarabiają rocznie 32 miliardy dolarów na handlu ludźmi. On sam określił zwalczanie przestępczości tego typu mianem "wyzwania o najwyższym priorytecie".

- 2,4 miliona osób cierpi straszliwie z powodu tego haniebnego i upokarzającego procederu - powiedział Fiedotow.

Według szacunków ONZ, 80% ofiar handlu żywym towarem jest zmuszana do prostytucji, a 17% wywożona ze swoich krajów i zmuszana do niewolniczej pracy w mieszkaniach i sklepach.

Dwie trzecie z ofiar to kobiety.

Tylko handel narkotykami przynosi większe zyski

Michelle Bachelet, przewodnicząca biura ONZ do spraw praw kobiet i równouprawnienia powiedziała, że ciężko wyobrazić sobie przestępstwo bardziej ohydne i szokujące niż handel ludźmi. Mimo to jest to jedna z najszybciej rozwijających się gałęzi przestępczego biznesu.

Na walnym zgromadzeniu obecna była również ambasadorka ONZ dobrej woli przeciwko handlowi żywym towarem, aktorka Mira Sorvino, która stwierdziła, że tylko handel narkotykami przebija handel ludźmi pod względem opłacalności, a mimo to bardzo niewielkie środki są angażowane w zwalczanie tego procederu. Brak też wyraźnej woli politycznej, by go ukrócić.

- Ponadnarodowe grupy zorganizowanych kryminalistów traktują ludzi jak produkty na swojej liście. Zdjęcia satelitarne ujawniają, że ludzie szmuglowani są tymi samymi trasami, którymi przemyca się broń i narkotyki - powiedziała Sorvino.

Kobiety kobietom zgotowały ten los

Według raportu ONZ z 2009 roku, to kobiety stanowią większość wśród osób skazanych za handel żywym towarem. ONZ ocenia, że odsetek ten jest tak wysoki, ponieważ kobiety, które same padły ofiarą handlarzy ludźmi decydują się na dołączenie do siatki przestępczej, by poprawić własną sytuację.

Dużo słów, mało czynów

Największy aplauz podczas zgromadzenia otrzymał profesor prawa Cherif Bassiouni, który powiedział:

- Na żaden inny temat związany z prawami człowieka rządy nie mówią tak wiele, robiąc tak mało.

Według Bassiouniego liczba 2,4 miliona osób nie jest reprezentatywna dla problemu handlu ludźmi:

- Mówimy o liczbie osób, które w danym momencie są ofiarą tego procederu. Po upływie dziesięciu lat będziemy mieć znacznie większą liczbę tych, którzy przeszli przez ten koszmar.

Na początku spotkania Jurij Fiedotow powiedział, że funduszowi Narodów Zjednoczonych na rzecz ofiar handlu żywym towarem obiecano dofinansowanie w wysokości miliona dolarów, jednak do tej pory otrzymał on jedynie 47 000 dolarów. Fiedotow wezwał zatem kraje, które zobowiązały się wpłacić pieniądze, do wywiązania się z danej obietnicy.


Źródło: Aftenposten

 


Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


marek c

06-04-2012 08:35

w norwegii tez dziala organizacja zajmujaca sie handlem dziecmi.co gorsze ,legalnie.glosna akcja rutkowskiego i rodziny ze szczecina.i nic sie nie zmienilo dalej to robia.

iksiński igrek

05-04-2012 15:05

to tylko tz. solidarność narodowa ansz
a którą z taką lubością sobie wytykamy

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok