Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
2
Norweskie dzieci na niezdrowych lekach

 
 Foto: stock.xchng
Norwescy lekarze przepisują środki nasenne na ogromną skalę, nawet dzieciom i młodzieży. Nie zważają często na to, że dany środek nie jest zatwierdzony dla dzieci. Sprawą zajmie się teraz Statens legemiddelverk (Komisja ds leków).

W ciągu ostatnich 5 lat w Norwegii gwałtownie wzrósł poziom używania środka nasennego melatonina - pokazują dane norweskiego Instytutu Zdrowia Publicznego (Folkehelseinstituttet).

W 2005 roku lek zażywało około 7800 osób. W zeszłym roku liczba była o 5 razy większa i wyniosła ponad 42 000. Dużą część osób zażywających melatoninę stanowią dzieci i młodzież, pomimo iż komisja ds leków zatwierdziła środek Ciracadin zawierający melatoninę tylko dla osób powyżej 55 roku życia.

Steinar Madsen z komisji ds leków mówił, że jej członkowie zauważyli problem i próbują znaleźć jego przyczynę.

Melatonina jest hormonem znajdującym się w mózgu, który reguluje m.in. nasz zegar biologiczny. Jako, że komisja ds leków nie zatwierdziła go dla dzieci i młodzieży, lekarze przepisują go na własną odpowiedzialność.

Obecnie w Norwegii 6733 dzieci w wieku 10 - 19 lat oraz ponad 1500 dzieci poniżej 9. roku życia pobiera lekarstwa zawierające ten hormon.

Madsen mówił, że lekarze często argumentują, iże melatonina jest lepsza od innych środków nasennych, ponieważ nie uzależnia.

Może mieć wpływ na wzrost

- Czy wiadomo, jakie są skutki uboczne?

- Melatonina wpływa na mózg i nie ma informacji, jak działa na dzieci zażywające go przez dłuższy czas. Tydzień czy trzy nie wywołają raczej szkód, lecz jeśli będzie zażywana przez cały okres dorastania, to przypuszcza się, że może zaburzyć proces wzrostu u dzieci - mówił Madsen.


Źródło: abcnyheter.no



Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Joanna Rembecka

18-07-2011 19:20

Nic nowego. Gdyby nie farmakologia dzicz na ulicach byla by nie do wytrzymania. Przynakmniej tyle dobrego ze maja jakis sposob na ukrycie swojej prawdziwej natury neandertalczyka. Niestety wystarczy wycieczka do vinmonopolet w piatek wieczorem i leki przestaja dzialac co mozna zaobserwowac w postaci zygania i niezidentyfikowanych okrzykow srajacego szympansa na ulicach 'wielkich' metropolii norweskich D:

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok