Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
Norweska ropa gorsza, niż piaski bitumiczne

 
 
Według wyliczeń dwóch norweskich naukowców, działalność wydobywcza na norweskim szelfie powoduje większą emisję dwutlenku węgla do atmosfery, niż produkcja bituminów w Kanadzie.


Profesor Knut Einar Rosendahl z Wyższej Szkoły Handlowej UMB (Uniwersytetu w Ås) oraz Lars Lindholt z Centralnego urzędu statystycznego (SSB) wyliczyli wielkość emisji CO2 przypadającą na baryłkę ropy z szeregu pól roponośnych na norweskim szelfie kontynentalnym w roku 2012. Obliczenia pokazują, że wydobycie z pól Glitne i Gyda wiązało się z większymi emisjami, niż w przypadku wydobycia piasków bitumicznych w Kanadzie (którym również zajmuje się norweski Statoil).

Zdaniem Rosendahla jest zatem dużym - i nieuprawnionym - uproszczeniem twierdzenie, że Norwegia ma najczystszą na świecie produkcję ropy i gazu:

- Intensywność emisji na norweskim szelfie jest zróżnicowana. Szczególnie niektóre spośród mniejszych pól wyróżniają się negatywnie. Ale nie tylko. Pole Statfjord, którego żywotność została wydłużona w ramach rozległego projektu, też plasuje się wyraźnie powyżej średniej światowej. To pokazuje, że problem nie dotyczy jedynie małych pól.

Z Rosendahlem nie zgadza się profesor Petter Osmundsen z Uniwersytetu w Stavanger, który podkreśla, że Norwegia jest jedynym krajem na świecie, który wprowadził podatek od emisji CO2 dla przedsiębiorstw wydobywających ropę i gaz na szelfie. Jego zdaniem troska o środowisko naturalne została tym samym zachowana.

Organizacja lobbystyczna Norsk olje og gass, która jest autorką stwierdzenia, że Norwegia jest najbardziej ekologicznym producentem ropy naftowej na świecie też przychyla się do opinii Osmundsena, a nie Rosendahla. Jej zdaniem emisja CO2 zostanie z czasem wyeliminowana na skutek rozwoju technologicznego.

Rosendahl i Lindholt też zresztą nie są w swoich opiniach nastawieni jednoznacznie negatywnie do ekologicznych skutków norweskiej aktywności na szelfie. Ich wyliczenia pokazują np., że niektóre pola, takie jak chociażby Tyrihans i Alvheim mają dużo niższe emisje niż inne pola na świecie, a Norwegia jako całość mieści się poniżej średniej światowej.


Źródło: Dagens Næringsliv




Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok