Czytelnia
Norwegowie bez pieniędzy
50

Osoba podpisująca się jako Student (20) wysłała do gazety Aftenposten list, w którym opisała, że w Norwegii można być biednym. Przeczytajcie:
„Jestem zdrową, inteligentną i jak mogłoby się wydawać zwykłą dziewczyną w wieku 20 lat. Ale jestem biedna.
Brutalne zmiany
Nie zawsze byłam biedna. Kiedy moi rodzice byli małżeństwem, to dobrze się nam żyło. Moi bracia i ja zawsze mieliśmy ciepłe kurtki zimowe, było z czego wybierać przy stole. Kiedy jednak rodzice się rozwiedli w 2006 roku, życie brutalnie się zmieniło. Musieliśmy sprzedać dom i każde z rodziców musiało znaleźć sobie nowe, małe mieszkanko.
W mieszkaniach nie było wystarczająco dużo miejsca, moi bracia musieli dzielić pokój, a mama i tata spali w salonach. W dzień przykrywaliśmy te łóżka kocami.

flickr.com/martinaphotography
Miałam 13 lat. Najbardziej frustrujące i niepewne lata miałam przed sobą, a presja dotycząca właściwych ubrań, zainteresowań i dobrych rodziców nadeszła za szybko. Dzień po tym, jak skończyłam 13 lat, znalazłam sobie pracę, jako roznosiciel ulotek. Przez cały rok jeździłam każdego tygodnia rowerem przez rodzinną wioskę, aby uzbierać 1000 koron. Wystarczyło to przynajmniej na kupno porządnych spodni.
Bez pieniędzy na rachunki
Mój ojciec zachorował na zapalenie stawów, kiedy skończył 30 lat. To było tak, jakby rozwód pogorszył jego chorobę. Poszedł na zwolnienie lekarskie, a kiedy się już przyzwyczaił do życia na zwolnieniu, to nie chciał już nigdy wyzdrowieć. Rachunki rosły, a dobra, do których byliśmy przyzwyczajeni, znikały.
Po niedługim czasie problem finansowy nie polegał na tym, że nie dostałam pod choinkę torebki, którą sobie wypatrzyłam - odcięli nam prąd, bo ojciec nie opłacał rachunków. Ojciec szybko uzależnił się od alkoholu, a ja stawałam się coraz bardziej odpowiedzialna za moich młodszych braci, zwłaszcza, kiedy spędzaliśmy tydzień u ojca.

Monety nie są prawdziwymi pieniędzmi
Bycie biednym Norwegiem w Norwegii jest straszne. Nie pamiętam, kiedy ostatnio położyłam się nie myśląc o tym, za co kupię sobie jedzenie do końca miesiąca. Nie pamiętam, kiedy kupiłam sobie coś nowego do ubrania.
Myślę o tym, z czego mogę zrezygnować, aby odłożyć kilka koron na kawę po pracy z przyjaciółkami i staram się zapomnieć słowa mojego byłego chłopaka, który powiedział, że monety to nie są prawdziwe pieniądze.

flickr.com/kavass
Siedzę przed komputerem, płaczę i szukam konkursów z pieniężnymi nagrodami. Robię to tylko po to, aby powstrzymać łzy, bo praca kelnerki, za którą dostaję 100 koron na godzinę, zaczyna się o 11. Tam będę się dużo uśmiechała i przyjmowała z radością klapsy w pupę od obleśnych mężczyzn, którzy są ubrani w obrzydliwie piękne ubrania, aby zarobić na mój obrzydliwy napiwek.
Mogę tylko mieć nadzieję, że nikt w tym miesiącu nie ukradnie mi znów portfela. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak dobrze się nam żyje w Norwegii, zanim ktoś odbierze nam dobra, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Opiekujcie się więc sobą nawzajem i się rozpieszczajcie."
Czy historia jest dla Was wiarygodna? Znacie Norwegów, którzy żyją w skrajnej biedzie? Gdzie się zaczyna bieda?
Źródło: ap.no, zdjęcie frontowe: fotolia - royalty free
Reklama
Reklama
To może Cię zainteresować
5
16-08-2014 18:28
2
0
Zgłoś
16-08-2014 17:38
2
0
Zgłoś
16-08-2014 09:04
2
0
Zgłoś
16-08-2014 07:10
0
-1
Zgłoś
16-08-2014 07:01
2
0
Zgłoś
16-08-2014 06:24
0
0
Zgłoś
16-08-2014 06:11
1
0
Zgłoś