Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

  • Oslo, Oslo, Norwegia
  • Bergen, Vestland, Norwegia
  • Jessheim, Akershus, Norwegia
  • Stavanger, Rogaland, Norwegia
  • Kristiansand, Agder, Norwegia
  • Ålesund, Møre og Romsdal, Norwegia
  • Trondheim, Trøndelag, Norwegia
  • Brønnøysund, Nordland, Norwegia
  • Mo i Rana, Nordland, Norwegia
  • Bodø, Nordland, Norwegia
  • Sandnes, Rogaland, Norwegia
  • Fredrikstad, Østfold, Norwegia
  • Drammen, Buskerud, Norwegia

1 NOK

1
Norwegia musi wziąć wolne od urlopów?

 
 
Astrid Meland z VG pisze, że Norwegia jest jak piątek z elastycznym czasem pracy, podczas gdy powinna być poniedziałkiem, kiedy ludzie zakasują rękawy i biorą się do roboty i stawia tezę, że obecna tendencja do skracania czasu pracy, przy jednoczesnym pławieniu się w dobrobycie jest ekonomicznie nie do utrzymania. Zgadzacie się?


"Norwegia jest piątkiem z elastycznym czasem pracy. Powinniśmy być poniedziałkiem, kiedy ludzie zakasują rękawy.

Po wojnie Norwegowie mieli dwa tygodnie urlopu oraz 48-godzinny tydzień pracy. Dziś mamy co najmniej pięć tygodni urlopu, a tygodniowy wymiar czasu pracy przy pełnym etacie wynosi 37,5 godziny.

Mamy również piwniczki z winami w hyttach. Blogujemy o drugim śniadaniu. Młodzież jeździ na kursy dla baristów na Bali, by się zrealizować. 11-latkowie biorący udział w zawodach piłkarskich Norway Cup śpią w hotelu, by się lepiej zregenerować. Nastolatki wynajmują Polaków do odnowienia autobusu dla absolwentów (russebussen).

Jeśli chce się zilustrować dobrobyt w naszym kraju, jest z czego wybierać. Ale w sumie to nic dziwnego, że tak to wygląda.

Stać nas na to.


Co więcej - zlecenie innym sprzątania lub zrobienia remontu może być opłacalne. Dzięki temu moglibyśmy pracować więcej w pracy. Ale statystyki pokazują, że nie wykorzystujemy tego dodatkowego czasu na pracę.

Podczas gdy "Olga" sprząta, my po prostu bierzemy więcej wolnego.

Jeśli nałożymy na siebie wykresy pokazujące, odpowiednio, wzrost zamożności w Norwegii oraz ilość godzin, jaką przeciętnie przepracowuje każdy zatrudniony, dostaniemy jasny wynik: Pierwsza krzywa idzie w górę. Druga w dół.

Łączna ilość roboczogodzin wypracowanych przez Norwegów prawie nie wzrosła się od roku 1950, kiedy w Norwegii mieszkało dwa miliony ludzi mniej, niż obecnie. Na szczęście teraz mamy większy odsetek pracujących. Jednak średnio pracujemy mniej, niż kiedyś. Od roku 1972 skróciliśmy tygodniowy czas pracy o pięć godzin. Średnio pracujemy też o cztery godziny tygodniowo mniej, niż obywatele państw UE. W 2011 roku statystyczny Norweg pracował średnio na 60% normalnego etatu.

Celem pracy jest posiadanie czasu wolnego. To rozumieli już sprytni starożytni Grecy. Mniej pracy oznacza wolność i jest znakiem zamożności. To naturalne, że chcemy skorzystać z części zwiększonego dobrobytu w formie czasu wolnego. Może to być korzystne zarówno dla życia rodzinnego, jak i dla zdrowia.
Ale nie jest to korzystne dla krajowej gospodarki. Mamy coraz mniej osób czynnych zawodowo, które by utrzymywały emerytów, do tego ropy jest coraz mniej, ludzie żyją dłużej i w coraz większym stopniu potrzebują opieki.

Rządowy raport o perspektywach na przyszłość pokazuje, że obecna polityka nie jest zrównoważona i na dłuższą metę jest nie do utrzymania.

Rozwiązanie jest takie, że musimy pracować dłużej. W roku 2060 powinno to być około 165 godzin w roku więcej, niż obecnie. Wtedy jakoś to będzie.
Oznacza to wydłużenie dziennego czasu pracy o 42 minuty. Nie brzmi to jakoś szczególnie tragicznie, a na pewno lepiej, niż płacenie wyższych podatków, prawda?

Taki jest plan rządu oraz szefa banku centralnego. Musimy wrócić do rdzennie norweskiej zasady, że najpierw wchodzi się na szczyt góry, a dopiero potem pije się czerwone wino.

W tej chwili siedzimy na sofie z kieliszkiem czerwonego wina w dłoni i patrzymy na góry przez okno.

I niewiele wskazuje na to, że plan będzie realizowany. W końcu możemy po prostu wynająć kogoś, kto wejdzie na górę za nas."

Astrid Meland


Źródło: VG




Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok