Fot. Aftenposten |
Ogień w zabudowaniach przemysłowych
Zgłoszenia o pożarze w zabudowaniach przemysłowych przy ulicy Knud Bryns vei zaczęły napływać o godzinie 10.30 w poniedziałek wieczorem. Kiedy straż pożarna i służby ratunkowe dotarły na miejsce, budynek firmy Brødrene London stał w płomieniach i wydobywał się z niego czarny dym. Ze środka słychać było głośne trzaski i wybuchy. Policja przypuszcza, że był to dźwięk eksplodujących opon samochodowych.
Wokół kręciło się wielu gapiów, przyglądających się akcji gaśniczej, do których szybko dołączyli dziennikarze.
- Wygląda na to, że cała działka jest w ogniu. Pali się trzypiętrowy budynek administracyjny, hala magazynowa oraz stojące na zewnątrz wraki samochodów - donosił na gorąco dziennikarz Aftenposten. Określenie "Na gorąco" miało w tym przypadku szczególny wydźwięk...
Tak wyglądały zabudowania przy Knud Bryns vei dziś w nocy... Fot. laabak |
Sytuacja opanowana, ale to jeszcze nie koniec
Po ponad siedmiu godzinach strażakom udało się opanować ogień, ale nie znaczy to, że akcja gaśnicza dobiegła końca.
- Dopiero dziś, trochę przed godziną szóstą rano, udało nam się opanować pożar, ale już około północy udało nam się wyeliminować groźbę rozprzestrzenienia się ognia - relacjonował strażak dyżurny, Kjell Kjensli, w rozmowie z dziennikarzami.
Niemniej jednak doniesienia z godziny siódmej rano we wtorek (24.09.) były takie, że budynek wciąż się pali.
- W budynku wciąż są płomienie, choć już niewielkie, i wydobywa się z niego dym. Czekamy, aż uda się nam unieszkodliwić znajdującą się w środku butlę z gazem, tak by do budynku mogli wejść nurkowie dymni. Policja ma ją przestrzelić - mówi Kjensli i wyjaśnia, że właśnie w związku z tym minie zapewne jeszcze kilka godzin, nim pożar zostanie ugaszony do końca.
Łącznie do gaszenia pożaru wyjechało 14 wozów strażackich. W akcji gaśniczej wzięło (i wciąż bierze) udział 35 strażaków.
Według dostępnych na chwilę obecną informacji, w pożarze nie został poszkodowany żaden człowiek.
... a tak rano, gdy prawie cały pożar był już ugaszony. Fot. tzuunami |
Uwaga na trujący dym
Torgeir Brenden ze stołecznej policji potwierdził około godziny 12 w nocy, że pożar objął zarówno zabudowania, jak i części złomowanych samochodów oraz paliwo. Ostrzegał wówczas przed możliwością zatrucia się gazem:
- Gazy, które się tu palą, wydzielają bardzo mocno trujący dym. Na razie, ze względu na korzystny kierunek wiatru, nie było konieczności ewakuowania okolicznych mieszkańców, ale jeśli wiatr zmieni kierunek, być może będziemy musieli rozważyć to na nowo.
– Ten dym jest szkodliwy dla zdrowia, więc ludzie powinni zamknąć okna, jeśli go wyczują - apelował we wtorek rano szef operacyjny komendy policji w Oslo, Tor Gulbrandsen.
Gulbrandsen poinformował również, że wiele zakładów pracy położonych w pobliżu miejsca pożaru będzie we wtorek nieczynnych.
Na podstawie: Aftenposten
To może Cię zainteresować
04-10-2013 00:07
0
0
Zgłoś
24-09-2013 21:41
0
-1
Zgłoś
24-09-2013 21:41
1
0
Zgłoś
24-09-2013 21:20
0
0
Zgłoś
24-09-2013 21:12
1
0
Zgłoś
24-09-2013 20:39
0
0
Zgłoś