Źródło: Dagbladet
Mojito. Fot. Wikipedia |
No cóż, nocna impreza okazała się o kilkaset tysięcy razy droższa, niż Duńczyk zakładał. Co więcej, nie zorientował się, że zapłacił aż tyle, dopóki jego doradca bankowy nie zapytał go kilka dni później, na co wydał w nocy 800 081,46 koron.
- Kupiłem w barze dwa drinki mojito, które kosztowały 80 koron, ale przecież nie zapłaciłem za nie 800 tysięcy! – relacjonuje Petersen wydarzenia z kosztownej nocy w rozmowie z duńskim dziennikiem Berlingske Tidende. - Nie pamiętam też, żebym był aż tak pijany, by wydać taki majątek na napiwki.
Petersen zadzwonił do klubu, ale na początku właściciel nie zorientował się, że faktycznie na jego konto wpłynęło 800 000 koron. Dopiero po paru godzinach oddzwonił, że sytuacja się wyjaśniła i że klub przeleje pieniądze (nie licząc faktycznej zapłaty za drinki) z powrotem na jego konto, najszybciej jak się da.
Pechowy imprezowicz mógł odetchnąć z ulgą. Teraz śmieje się z całej sytuacji:
- Przez parę dni czułem się niemal jak współwłaściciel baru, skoro zostawiłem tam takie pieniądze.
Źródło: Dagbladet
To może Cię zainteresować