Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
32
Niepokojący (dla lewicy) skręt Norwegii w prawo

 
 
Lewicowi komentatorzy nie mogą przeboleć przegranej czerwono-zielonej koalicji w wyborach, ani perspektywy wejścia Partii Postępu do rządu. W swojej niechęci nierzadko uciekają od argumentów merytorycznych w brzydkie chwyty erystyczne, takie jak wypominanie Frp, ze jej członkiem był kiedyś Anders Breivik, więc "na pewno coś z nią jest nie tak". Po tej linii idzie Alf Gunvald Nilsen, docent Uniwersytetu w Bergen, w artykule dla brytyjskiego dziennika "The Guardian":


(Śródtytuły w tekście pochodzą od redakcji portalu MojaNorwegia)


Argumentum ad breivikum

Sukces wyborczy partii antyimigracyjnej pokazuje, że Norwegia nie uporała się z korzeniami, z których wyrosły zbrodnie Andersa Breivika.

Wyniki obecnych wyborów w Norwegii są już mniej więcej klarowne: Partia konserwatywna (Høyre) z wynikiem około 26,8% głosów stanie zapewne na czele następnego norweskiego rządu koalicyjnego. Pierwszą sprawą, jaką należy odnotować odnośnie niepokojącego skrętu Norwegii na prawo jest fakt, że jako partner w rządzie koalicyjnym będzie musiała znaleźć się Partia Postępu (Fremskrittspartiet). To niepokojące, że partia polityczna, której program i retoryka nacechowane są przede wszystkim twardą postawą antyimigracyjną, jest zdolna do osiągnięcia takiego sukcesu zaledwie w dwa lata z niewielkim okładem od przeprowadzenia przez neofaszystę Andersa Breivika jego zbrodniczych aktów terroru.


Multikulturowość - jedyna opcja?

Wydarzenia, w wyniku których śmierć poniosło 77 osób sprawiły, że debata publiczna musiała skupić się na głęboko niepokojącym pytaniu: "Co jestnie tak ze społeczeństwem Norwegii, że 22/7 stał się możliwy?" Szerokie powiązania Breivika z grupami skrajnie prawicowymi oraz z siatkami antymuzułmańskimi zmusiły do uznania, że jego czyny i ideologia nie narodziły się w próżni. Było raczej jasne, że musiały wyłonić się z żyznej gleby rasizmu i islamofobii, które do pewnego stopnia zyskały uznanie i prawo bytu w debacie publicznej w Norwegii. To, jak podkreślano, wymagało zbiorowej odpowiedzi: Społeczeństwo norweskie musiało stanąć naprzeciw głęboko zakorzenionym postawom ksenofobicznym i zaakceptować fakt, że różnorodność kulturowa i etniczna stała się faktem, od którego nie ma odwrotu.

 

alf_gunvald_nilsen_the_guardian.jpg 
 Artykuł Alfa Gundvalda Nilsena w "Guardianie". Zrzut ekranu


Wahadło wyborcze

Przez jakiś czas wydawało się, że uznanie tego faktu przyniesie trwałe skutki. Najbardziej wyrazistym efektem zmian było to, że poparcie wyborców dla Partii Postępu - partii, której członkiem Breivik był przez wiele lat i której ostrzeżenia przed "pełzającą islamizacją" norweskiego społeczeństwa współbrzmiały z głównym tonem jego ideologii - znacznie spadło podczas wyborów samorządowych we wrześniu 2011 roku.

Jednak fakt, że partia ta szykuje się do zajęcia pozycji drugiego pod względem siły ugrupowania nowej koalicji rządowej, prowokuje pytanie o to, czemu 22/7 nie spełnił w większym stopniu roli fali, oczyszczającej norweską politykę. Bardzo prawdopodobnym powodem jest to, że Norwegia nie wzięła sobie do serca lekcji płynącej z ataków, jakie spadły na nią tamtego strasznego dnia. Działania i ideologia Breivika zostały szybko zakwalifikowane jako patologia i wynaturzenia - Tak, jego proces sądowy stanowił popisowy przykład starannego unikania odniesień do szerszego kontekstu, w którym rozwinęła się jego postawa. Pojedynczy przypadek wynaturzenia nie jest oczywiście czymś, co obciąża zbiorowe sumienie narodu. Społeczeństwo norweskie mogło funkcjonować dalej, bezpiecznie opatulone w bogactwo i luksus. A tymczasem powinna to być kwestia wielkiej troski dla tych z nas, którzy liczyliśmy na to, że z traumy 22/7 wyłoni się bardziej tolerancyjne społeczeństwo.


Przed czym drży lewica: Cięcia podatków i socjalu

Ale nie tylko postępy skrajnie prawicowej Partii Postępu dają powody do obaw. Równie niepokojące jest to, że zwycięstwo w wyborach odniosła konserwatywna partia polityczna, która opowiada się za cięciami podatków, prywatyzacją, deregulacją oraz istotną redukcją wydatków publicznych na zasiłki socjalne. Taki program brzmi oczywiście znajomo w obecnym czasie zaciskania pasa, ale mamy tu następujący paradoks: Nie ma [w Norwegii] żadnego kryzysu, który wymagałby podjęcia takich kroków. Pod rządami obecnego "czerwono-zielonego" rządu Norwegia zdołała w istocie uniknąć ekonomicznych i socjalnych zawirowań, wstrząsających od roku 2008 projektem europejskim. Wskaźniki wzrostu w ciągu ostatnich pięciu lat były stabilne, a bezrobocie w Norwegii jest niższe, niż w którymkolwiek z państw Unii Europejskiej.

Nie znaczy to, że przed gospodarką Norwegii nie stoją żadne wyzwania na przyszłość. Przykładowo, wciąż występują nierówności społeczne i bieda wśród wielu osób, a imigranci i mniejszości odczuwają to szczególnie. Nie bardzo widać, w jaki sposób neoliberalny program głoszony przez konserwatystów miałby zaradzić tym bolączkom.

 

siv_jensen_erna_solberg.jpg 
 Przewodniczące Partii Postępu (Frp) i Partii konserwatywnej (H): Siv Jensen i Erna Solberg - polityczny alians, który
 wywołuje na lewicy odruch wymiotny. Fot. flickr.com


Erozja tradycyjnych wartości norweskiego państwa opiekuńczego

Wręcz przeciwnie - realizacja takiego programu w obecnej sytuacji pokazuje, jaki naprawdę jest cel konserwatystów, mianowicie: jest to projekt redystrybucji bogactw z korzyścią dla społecznych elit. Jeśli zostałby zrealizowany, projekt ten podkopie to, co stanowiło trwałą wartość norweskiego społeczeństwa - i główny powód, dla którego nasz kraj znalazł się na pierwszym miejscu w rankingu HDI Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju w roku 2013 - mianowicie infrastrukturę socjalną, która zapewnia dostępność istotnych dóbr publicznych oraz podtrzymuje relatywnie egalitarną strukturę społeczną.

Innymi słowy - wybory 2013 "wyrzygały" związek neoliberalnego konserwatyzmu i prawicowego populizmu, który grozi okopaniem się wokół tych wartości, których musimy się pozbyć i erozją tych, których powinniśmy się trzymać."


Alf Gunvald Nilsen


A Wy? Też boicie się rządów Høyre i Frp, czy raczej świętujecie ich zwycięstwo wyborcze? Zapraszamy do dyskusji!




Na podstawie: The Guardian




Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Jan B.

14-09-2013 11:42

www.aftenposten.no/nyheter/iriks/Grensel...70.html#.UjQj5b78KUk

Przyklad do czego doprowadzila polityka lewicowa... Teraz gdy jest juz taki syf, to nawet prawica ma male szanse na naprawe sytuacji...

K T

13-09-2013 22:39

To sie nazywa "selvsikkerhet" i w Norwegi jest bardzo wysoko cenione przez tych ktorzy wyzwolili sie spod janteloven.

Nie watpie iz przeszedles za swoja granice lecz ja moja znam gdy jest wolne lub weekend to sie pije a od poniedzialku do piatku w czasie gdy nie ma urlopu to nawet sie o tym niemysli Pozatym co innego pozostalo chyba tylko wyslac ruskiego wora do flamandzko-giermanskiego menela coby odczepil sie od tego co moje Wiec cieszmy sie wszyscy etanolem gdyz to nasz etanol ktory przez nas i przez wielu jeszcze bedzie wychlany AMEN

PS. Poza zyciem zawodowym zawsze prostoliniowo mowie wszystko wprost bo mnie stac zeby mowic co mysle

Imperator1988 napisał:... nie bede dzis za duzo dyskutowal gdyz dobrodziejstwa etanolu oslabily moj zmysl retoryczny .
NIE CIERPIĘ tej Twojej sztucznie nadmuchanej BUTY ...!
---
Niemniej szanuję , za Twoją Prostoliniowość ...!
---
...DOBRODZIEJSTWO ETANOLU ...
---
DOBRE I WYŚMIENITE .
---

Pamiętaj jedynie byś nie przekroczył Własnej Granicy w tej Lubości ...
---
Powrót do Normalności , jest naprawdę BARDZO żmudny i długotrwały ...
---
Jak mawiają ... : ..." nie warta skórka wyprawki ..." .

K T

13-09-2013 21:39

A ja skolei marze o kapitalistycznej ideologii w praktyce, kazdego dnia. O tym pieknym dniu gdy wszystkie zule beda przed Panem Kapitalista sciagac czapki z glow o tym jak wszystkie piekne dziewczyny beda sie tratowac oto ktora bedzie mogla byc z kapitalista. I o tym jak pewien giermansko-flamandzki zul utopi sie w kanale w Amsterdamie a ja wezme to co od dawna mi sie nalezy. Ale nie bede dzis za duzo dyskutowal gdyz dobrodziejstwa etanolu oslabily moj zmysl retoryczny

PS. Wystarczy pojechac do USA aby przezyc prawie ze prawdziwy kapitalizm na zywo. Tyle ze akurat z jakiegos powodu ukonczylem norweskie prawo wiec moge pracowac tylko w Norwegii a firmy w USA otwierac sie nieoplaca gdyz konkurencja zbyt duza i zbyt dobra majaca praktyke calego zycia w kapitalizmie i walce o swoje.

Zofia Demianiuk

13-09-2013 21:36

Imperator1988 napisał:
Jak zachoruje jest ubezpieczony (bo madry czlowiek ubezpieczenie wykupuje, jak bedzie mial wypadek to rowniez). A jak zbankrutuje to znaczy ze byl marnym kapitalista i musi zaczac od nowa z proletariuszami lub w pracy do jakiej sie wyksztalcil, ewentualnie dobrowolnie moze sie odstrzelic jak w 1929 po krachu na Wall Street niechcac zyc jak prosty proletariusz.

Poniewaz na ogol zycze ludziom dobrze, koncze duskusje, i zycze ci zebys nigdy nie doswiadczyl swojej ideologii na wlasnej skorze.

K T

13-09-2013 17:43

Jak zachoruje jest ubezpieczony (bo madry czlowiek ubezpieczenie wykupuje, jak bedzie mial wypadek to rowniez). A jak zbankrutuje to znaczy ze byl marnym kapitalista i musi zaczac od nowa z proletariuszami lub w pracy do jakiej sie wyksztalcil, ewentualnie dobrowolnie moze sie odstrzelic jak w 1929 po krachu na Wall Street niechcac zyc jak prosty proletariusz.

Zofia Demianiuk

13-09-2013 16:54

O co jezeli kapitalista nagle zbankrutuje, zachoruje albo bedzie mial wypadek, ktory uczyni go inwalida? Na odstrzal???

K T

13-09-2013 12:09

W zdrowym kapitalizmie nikt nie musi uwazac sie za lepszego lub gorszego. Poprostu kazdy pracuje i dziala i to ile ma swiadczy o tym czy jest lepszy/gorszy. I nikt niezmusza kapitalisty aby oddawal wlasne pieniadze zeby ktos mogl wyplacic jakies swiadczenie dla zula ktory nielubi pracowac. Taki menel jak niechce pracowac to moze conajwyzej ustawic sie z czapka w dloni i liczyc ze ciezko pracujacy kapitalista rzuci mu jakis ochlap do tej czapki. I to jest normalnosc a nie to co dzisiaj.

K T

13-09-2013 10:11

Kazdy prawdziwy kapitalista uwaza ze PiS to socjalisci oni prawicowi to sa z nazwy i z konserwatyzmu bo ekonomicznie to socjalisci i juz PO jest bardziej kapitalistyczne. Tylko Nowa Prawica Korwina to w Polsce prawica.

A co do tego ze nalepsze jednostki maja miec najlepiej to chyba zrozumiale a nie ze z naszych podatkow maja jakiemus zulowi placic socjal coby se pojechal s*ki za nas ruchac gdy my w pracy siedzimy. Menel ma stac z czapka w dloni jak niechce pracowac i czekac az kapitalista laskawie mu ochlap rzuci a nie sie panoszyc.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok