Czytelnia
Niekompetentne Barnevernet
6

Gdzie kończą się uprawnienia instytucji mającej chronić dzieci? Czy słusznie oskarża się ją o to, że jest państwem w państwie?
Barnevernet uznało, że dziecko z wrodzoną wadą mózgu nie wymaga aż tak dużej opieki, jaką otrzymuje od swojej matki i dlatego dziecko należy jak najszybciej umieścić w domu zastępczym. Lekarze nie mają wątpliwości - dziecko jest chore i potrzebuje pomocy.
- Barnevernet ignoruje oceny lekarzy specjalistów i wydaje swoje własne opinie, pomimo tego, że nie ma wystarczających kompetencji. Czy ktoś może podważyć ich opinie, jeżeli postępują w ten sposób? - pyta Olav Karstad, lekarz rodzinny.
Instytucja mająca chronić dzieci budzi niepokój wśród adwokatów, lekarzy, psychologów, pedagogów i innych pracujących z dziećmi osób. W czerwcu tego roku 150-osobowa grupa podpisała list, w którym wyrażono wątpliwości i obawy związane z działalnością BV. Specjaliści boją się, że instytucja bezpodstawnie wydaje osądy i nadużywa swojej władzy, nie kontaktując się z osobami kompetentnymi.
Pomagać, czy nie pomagać
Wrodzoną wadę mózgu u dziecka (heterotopie istoty szarej) wykryto w Rikshospitalet w Oslo. Barnevernet uznało, że diagnoza nie jest wystarczająca, a matczyna pomoc może dziecku zaszkodzić. W liście do Fylkesnemnda (instytucji, której BV podlega) pracownicy BV, mając na uwadze dobro dziecka, napisali: „oceniamy, że wada dziecka nie jest jedyną przyczyną opóźnienia w rozwoju, uważamy, że wiąże się ona z umiejętnościami, których matce brakuje, a które są niezbędne, by stymulować, dostosowywać i aktywizować dziecko w odpowiedni sposób."
Szpital zaprosił przedstawicieli BV na spotkanie, aby lepiej wyjaśnić diagnozę, ale żaden z przedstawicieli instytucji nie stawił się na miejscu - tłumaczono to tym, że BV posiada kopie wyników badań. Barnevernet twierdzi za to, że 11-letnie dziecko wygląda na zdrowe, wbrew temu, co orzekli lekarze, a działania matki określono jako „drastyczne i niepotrzebne". Wszystko to na podstawie obserwacji.
11-latka obawia się, ze któregoś dnia BV zabierze ją od matki. Nie chce nocować u koleżanek, mama musi być zawsze w pobliżu. BV nie może skomentować sprawy, ponieważ pracowników instytucji obowiązuje milczenie. Dlatego też historia nie może zostać opowiedziana z dwóch stron.
Brak wiedzy
Głosy mówiące o tym, że BV brakuje kompetencji i wiedzy pojawiają się coraz częściej. Związek osób chorujących na autyzm (Autismeforeningen) i ADHD Norge są zdania, że BV musi postarać się o opinie osób kompetentnych, które będą oceniać diagnozy.
Rodzice dzieci z obu przypadłościami skarżą się na decyzje BV, które podważają opinie lekarskie. W efekcie BV oskarża rodziny o zaniedbania w sprawowaniu opieki. Czy BV przekracza granice swoich kompetencji? Czy opinia lekarska nie powinna być dla urzędników najważniejsza? A może to działania BV, mające na celu zapewnić dobrobyt i bezpieczeństwo dzieciom, nie powinny być podważane? Trudno dokonać niestety obiektywnej oceny działań BV, ponieważ pracownicy nie mogą ujawniać szczegółów postępowań.
Źródło: aftenposten.no, zdjęcie frontowe: fotolia.pl - royalty free
Reklama
Reklama
To może Cię zainteresować
5
30-08-2015 21:38
3
0
Zgłoś
30-08-2015 21:29
1
0
Zgłoś
30-08-2015 20:44
3
0
Zgłoś
05-08-2015 11:47
3
0
Zgłoś