Nauka za kratami

Anders Breivik, sprawca zamachów na wyspie Utøya w 2011 roku, został przyjęty na politologię.
Bez wyjątków
O tym, że słynny zamachowiec chce studiować, media pisały już od dawna.
To nie pierwszy raz gdy Breivik ubiegał się o przyjęcie na studia politologiczne. Już w 2012 roku zgłosił chęć studiowania, jednak ze względu na słabe wyniki w nauce nie został przyjęty.
Terrorysta nie jest tu żadnym wyjątkiem. Wszyscy osadzeni w norweskich wiezieniach mają prawo do nauki.
- Wprowadzanie oddzielnego prawa dla Breivika powinno być ostatnią rzeczą jaką zrobimy - mówi Ole Petter Ottersen, rektor Uniwersytetu w Oslo - Jeśli osoba ma prawo zostać przyjęta na studia ponieważ się do tego kwalifikuje, to odmówienie prawa do studiowania jest dodatkową kara dla takiej osoby. Karanie nie jest zadaniem uniwersytetu - mówi Ottersen.
Ole Petter Ottersen, rektor UiO
foto: commons.wikimedia.org
- To wydarzenia z 22 lipca sprawiły, że mamy teraz takie przepisy jakie mamy - tłumaczy minister - Ponowne wprowadzanie zmian z powodu jednej osoby prowadziłoby do żmudnego i długiego procesu, który by może umożliwić Breivikowi szerzenie swojej ideologii.
foto: flickr.com/mathrong
Ważne żeby pozostał w celi
Lisbeth Kristine Røyneland, lider grupy wsparcia ofiar po atakach z 22. lipca, nie rozpacza nad tym, że Breivikowi umożliwiono studiowanie.
- To boli, że Breivikowi pozwolono studiować, ale tak już jest w Norwegii. To, co jest najważniejsze, to fakt że pozostanie w swojej celi. Dla nas jest nieistotne, czy on tam siedzi i czyta powieści, czy studiuje z podręcznika do politologii - mówi Røyneland.
Anders Breivik został skazany na 21 lat pozbawienia wolności. Jego kara może zostać przedłużona bezterminowo jeśli okaże się, że nadal stanowi zagrożenie dla społeczeństwa.
To może Cię zainteresować
20-07-2015 14:46