Flaga Chorwacji |
Jak pisze gazeta Vårt Land, główną przyczyną sprzeciwu LO wobec przyznania nowym obywatelom UE takich samych praw jak starym jest to, że imigracja z krajów o niższym poziomie kosztów wywiera presję na norweski rynek pracy.
Na sceptycyzm LO wpłynęły doświadczenia związane z przystąpieniem do Unii w latach 2004-2007 dziesięciu krajów Europy środkowej i wschodniej, w tym Polski.
Norwegia nie jest członkiem UE, ale na mocy umowy Europejskiego Obszaru Gospodarczego obowiązują tu podstawowe europejskie wolności, w tym swoboda przemieszczania się ludzi - pracowników.
Okres przejściowy, którego wprowadzenie postulują związkowcy w swoim piśmie do rządu , oznaczałby zamknięcie przed imigrantami zarobkowymi z Chorwacji norweskiego rynku pracy na siedem lat. Tym samym Chorwaci nie mieliby takich samych możliwości, jak inni obywatele UE.
- Prosimy o okres przejściowy, by zachować kontrolę nad sytuacją. Pracownicy przyjeżdżający tutaj muszą dostawać uczciwe warunki pracy i płacy, a nie ryzykować padnięcie ofiarą dumpingu socjalnego - mówi wiceprzewodniczący LO, Tor-Arne Solbakken
Organizacje pracodawców nie spieszą się jednakże z udzieleniem mu poparcia, wręcz przeciwnie. Podczas rundy konsultacji społecznych zarówno Główna Organizacja Gospodarcza (NHO), jak i organizacja pracodawców Virke stwierdziły, że wprowadzanie reguł przejściowych tylko namnoży papierów i spowoduje rozrost biurokracji. Oba te podmioty przypomniały też, że doświadczenia po rozszerzeniu Unii w 2004 roku pokazały, że rozwiązania tego typu nie są w stanie wyhamować fali imigracji zarobkowej.
Na podstawie: abcnyheter
To może Cię zainteresować