Książę Haakon i tajemnica luksusowego jachtu

W sierpniu tabloid „Se og Hør” ujawnił, że książę Haakon razem z żoną i trójką dzieci spędził kilka dni wakacji na jachcie „Mia-Elise" na Morzu Śródziemnym. Wycieczka pary królewskiej poruszyła wielu Norwegów.
Wynajęcie takiego statku kosztuje około 2 milionów NOK tygodniowo . Ale rodzina królewska nie przyznała się do tego, kto zapłacił za tak ekskluzywny rejs. A przecież cały jej dochód pochodzi od norweskich podatników.
Wczoraj, 7 września, książę Haakon postanowił wreszcie przerwać książęce milczenie:
- To było zaproszenie od naszego przyjaciela. Spędziliśmy tam parę dni. Powstało wiele spekulacji w tej sprawie, ale to naprawdę cała historia – studził nastroje książę Haakon, dodając - Kiedy jesteśmy u przyjaciela, nie myślę o tym, że on zawdzięcza nam coś, albo że my mu coś zawdzięczamy. To była wizyta. Nic więcej.
Tożsamość przyjaciela nie została podana do publicznej informacji - wiadomo jedynie, że jest jednym z właścicieli statku.
Ukrywanie niewygodnej prawdy?
Tak ogólny, nie wyjaśniający wiele komunikat, spotkał się z krytyką ekspertów: ich zdaniem naród zasługuje na więcej informacji.
- Kiedy ktoś odpowiada brakiem komentarzy na zadane pytanie, natychmiastowo sprawia wrażenie, że ukrywa niewygodną prawdę - pisze Jens Høvsgaard, duński dziennikarz i ekspert ds królewskich dla “Dagbladet”
- Jeśli królewska rodzina sama zapłaciła za wycieczkę, ludzie mogą zadać sobie pytanie – czy chcemy pary królewskiej, która żyje wystawnie na rachunek podatników? Jeśli wyjazd z kolei był sponsorowany, mogą pojawić się wątpliwości, w kwestii tego, co rodzina dała w zamian? - dodaje
- Z dnia na dzień sytuacja robi się coraz bardziej interesująca. Sprawa nie zniknie, a nikomu nie wyjdzie na dobre chowanie głowy w piasek – mówi Carl Erik Grimstad, ekspert ds. mediów, krytykując też sposób, w jaki książę odniósł się do sprawy - To było zwykłe owijanie w bawełnę . Czy tak trudno powiedzieć, kto sfinansował tę wycieczkę?
Co ciekawe, gazeta “Se og Hør” już nie pierwszy raz ma się na pieńku z rodziną królewską. W marcu 2013 został zaskarżona do Norweskiej Komisji do Spraw Prasy za osiem reportaży, które zakłócały prywatność. Czy możemy spodziewać się kolejnych doniesień?

To może Cię zainteresować