Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
Konina w klopsikach z IKEI

 
 
Afera z koniną trwa. Czescy inspektorzy nadzoru żywności wykryli końskie mięso w wyprodukowanych w Szwecji klopsikach, serwowanych w sklepach IKEA.


Czeska inspekcja nadzoru żywności już w styczniu przestrzegała przed klopsikami. Wtedy chodziło o białko sojowe, które w nich wykryto, mimo iż w składzie nie było ani słowa na ten temat. Ostrzeżenia przed szwedzkimi klopsikami zostały rozesłane do wszystkich krajów UE. Teraz w klopsikach odkryto koninę, której też tam być nie powinno. Aż strach pomyśleć, co jeszcze mogą zawierać niewinnie wyglądające mięsne kuleczki (norw. kjøttboller, szw. köttbullar)! *

Dostawcą klopsików dla sklepów IKEA w większości krajów europejskich jest producent, Dafgårds. Norwegia należy do wyjątków. Sklepy IKEA w kraju fiordów dostają klopsiki z Mathuset Holmens w Stavanger.

Cały szereg europejskich producentów wycofał ostatnio swoje produkty ze sklepów z powodu wykrycia w nich końskiego mięsa. Ostatnio uczynił to szwedzki gigant na rynku dań gotowych, Findus. W ubiegły czwartek firma ta wycofała ze sklepów w Danii gotowe dania „pytt-i-panne”**

Norweska Inspekcja nadzoru żywności (Mattilsynet) podwoiła ilość przeprowadzanych kontroli DNA produktów spożywczych w celu wykrycia przypadków podmiany mięsa wołowego an koninę.


* Cóż, jedzenie mięsa mielonego – zwłaszcza w placówkach gastronomicznych - to zawsze loteria – nigdy nie ma się 100% pewności, co w nim siedzi...

** Skandynawska wersja „jajecznicy na-winie”, czyli dania, które przyrządza się w ten sposób, że wrzuca się na patelnię to, co się pod rękę nawinie. Pełni też często rolę „przeglądu tygodnia” (przysmażamy resztki tego, czego domownicy nie zjedli podczas poprzednich obiadków.) Sama nazwa kojarzy się wprawdzie z plwociną na patelni (pytt-pytt = tfu-tfu), ale z reguły nie jest tak źle, choć miałam wątpliwą przyjemność kosztować i takich wersji pytt-i-panne, po których miałam chęć zrobić nie tylko tfu-tfu, ale wręcz błeee...


     

Źródło: VG



Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok