Czytelnia
Koniec z zabijaniem fok?

Norweski rząd chce zrezygnować z dopłat dla myśliwych polujących na foki. Ostateczna decyzja zostanie podjęta w niedzielę.
Politycy Senterpartiet uważają, że rząd rozważa takie kroki z powodu nacisków ze strony obrońców praw zwierząt oraz Unii Europejskiej.
– Całkowita rezygnacja z dofinansowań polowań na foki może mieć poważne konsekwencje – twierdzi Amund Ringdal, polityk Sp.
W ramach najnowszego budżetu na sektor zajmujący się polowaniem na foki miało być przeznaczone aż 12 milionów koron. W następnym roku przewidziane jest ograniczenie tych wydatków do zera. W 2014 złapano i zabito prawie 12 tysięcy fok. Wzbudziło to niepokój wśród organizacji walczących o prawa zwierząt. Wydaje się jednak, że politycy Senterpartiet nie dostrzegają powagi sytuacji.

foto: wikimedia.org
Amund Ringdal uważa, że prawa zwierząt tak naprawdę są dla rządu wymówką dla cięć w budżecie.
– Chodzi wyłącznie o kwestie ekonomiczne. Havforskningsinstituttet wykazał w swoich badaniach, że norweskie polowania nie mają aż tak dużego wznaczenia dla populacji foki grenlandzkiej. Dlatego nie rozumiem argumentów ludzi, którzy twierdzą, że polowania mają tak wielki wpływ na ekologię – mówi Ringdal.
Polowanie na foki w Norwegii w 80% funkcjonuje dzięki państwowym dotacjom. Zdaniem organizacji ekologicznej NOAH, system dopłat do polowań na foki jest bezsensowny.
– Podatnicy płacą za polowanie na foki, za ich skóry, więc ostatecznie dają pieniądze na ich zniszczenie. Powinniśmy z tego zrezygnować – mówi Siri Martinsen, członkini NOAH. Norges Fiskarlag jest zdecydowanie przeciwny wprowadzeniu zakazu polowań na foki.

foto: wikimedia.org
– Norwegia ma bogatą tradycję polowania, jednym podpisem na dokumencie możemy przekreślić coś historycznego – powiedział przewodniczący Norges Fiskarlag Kjell Ingebrigsten w wywiadzie dla magazynu „Kyst og Fjord”
źródło: pb.pl, thelocal.no
źródło zdjęcia frontowego: wikimedia.org - Virginia State Parks staff - Creative Commons Attribution 2.0

Reklama
To może Cię zainteresować
8