
1 sierpnia wchodzi w życie nowa ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych. Jedną z jej najważniejszych zmian, a na pewno najżywiej komentowaną, jest zakaz sprzedawania i spożywania alkoholu na takowych imprezach.
W
głównej mierze ustawa była pisana w celu rozwiązania problemu
bandyctwa stadionowego - zawiera rozwiązania, które są efektem
dotychczasowych doświadczeń oraz uzgodnień wszystkich
zainteresowanych podmiotów uczestniczących w pracach legislacyjnych
nad projektem, w szczególności rządu, przedstawicieli Polskiego
Związku Piłki Nożnej, Ekstraklasy S.A., Polskiego Związku Hokeja
na Lodzie, Polskiego Związku Motorowego oraz Ogólnopolskiego
Związku Stowarzyszeń Kibiców. Jednak ustawa dotyczy wszystkich
imprez masowych, a do takich zaliczają się nie tylko sportowe, ale
także artystyczno-rozrywkowe. O "masowości" imprezy
decyduje liczba osób w niej uczestniczących - nie mniej niż 1000.
A na największych polskich festiwalach, ale także i mniejszych
festynach, bywa ich zdecydowanie więcej.
Czy w takim razie
oznacza to, że na festiwalach nie będzie można sprzedawać i pić
piwa? Opinie w tej kwestii są podzielone, głównie jednak wśród
prawników. Organizatorzy wielkich imprez nie mają wątpliwości -
nic się nie zmieniło. Tymczasem MSWiA od wtorku próbuje udzielić
odpowiedzi na to pytanie.
Chodzi o alkohol niskoprocentowy,
czyli głównie piwo. Teraz za przyjemność wypicia bursztynowego
napoju zapłacimy najmniej 2000 zł kary lub ograniczeniem wolności.
Art. 8 zabrania nam "wnoszenia na imprezę masową i posiadania
przez osoby w niej uczestniczące (…) napojów alkoholowych,
środków odurzających lub substancji psychotropowych". Ale bój
legislacyjny toczył się o art. 56, który brzmi: "Kto wnosi
lub posiada na imprezie masowej napoje alkoholowe, podlega karze
ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 2 000 zł".
W pierwszym projekcie ustawy mowa była tylko o imprezach masowych "o
podwyższonym ryzyku". Jednak po poprawkach Senatu, wykreślono
ten zapis i zakaz objął wszystkie imprezy masowe. Co to oznacza w
praktyce?
- Jeśli chodzi o szczegółowe wyjaśnienie kwestii
sprzedaży i posiadania napojów alkoholowych podczas imprez
masowych, to na mocy znowelizowanej ustawy jest ono wyłączone w
pełni. Oznacza to całkowity zakaz posiadania i dystrybucji tych
napojów pod rygorem odpowiedzialności karnej – wyjaśnia
Katarzyna Skoczylas z kancelarii prawnej M. Szulikowski i Partnerzy.
Tu jednak pojawiają się rozbieżności. Według innych
interpretacji prawnych na podstawie tego artykułu (art. 56 - red.)
odpowiadać będzie osoba posiadająca/wnosząca alkohol a nie
organizator, natomiast nie wykluczona jest odpowiedzialność
organizatora jeśli by umożliwił np. dystrybucję alkoholu na
swojej imprezie, ale to jednak określa się na podstawie innych
przepisów. Zwraca się też uwagę, że art. 8 i 56 nie jest wcale
nowością, bo identyczna regulacja występuje już w dotychczasowej
wersji ustawy w art. 21.
Tyle rozbieżności prawne. Jak
będzie wyglądała sytuacja na najbliższych festiwalach muzycznych,
między innymi na Przystanku Woodstock (31 lipca - 2 sierpnia) i Off
Festival (6-9 sierpnia)? - W praktyce, odnosząc to do trwania
koncertu Woodstock, na organizatorach spoczywać będzie
odpowiedzialność za utrzymanie porządku imprezy, w tym także
odpowiednie zorganizowanie terenu imprezy i niedopuszczenie do
sprzedaży alkoholu od dnia 1 sierpnia. A zatem w praktyce
organizator powinien zawrzeć stosowne porozumienie z podmiotami
sprzedającymi alkohol na terenie imprezy i ustanowić stosowny zakaz
w tym zakresie - mówi Skoczylas. Wsparciem organizatorowi mogą tu
służyć służby porządkowe, które mają ustawowe uprawnienie
m.in. do legitymowania uczestników imprezy, przeglądania ich bagażu
i odzieży oraz wydalania ich w razie naruszania przez nich porządku
i bezpieczeństwa (w tym także pozostawania pod wpływem alkoholu,
czy jego posiadanie).
Problemu nie widzi Krzysztof Dobies,
rzecznik WOŚP, organizatora Przystanku. Na terenach obok festiwalu
będzie wioska piwna przygotowana przez kompanię piwowarską. Leży
ona poza terenem imprezy masowej, a tam według Dobiesa alkohol można
sprzedawać zgodnie z prawem. - Leży to poza gestią organizatora,
który nie ma z tym nic wspólnego. Wszystko jak zwykle, jest zgodnie
z prawem. Osobną kwestia mógłby być zakaz sprzedaży alkoholu na
terenie całej gminy, ale to zależy od władz samorządowych - mówi
Dobies.
Organizatorzy imprez i festiwali będą więc musieli
tak wyznaczać tereny imprezy, aby znaleźć gdzieś miejsce, które
nie należy do terenu samej imprezy i gdzie będzie można sprzedawać
alkohol. Przynajmniej takie wśród nich panuje przekonanie. Podobnie
będzie na mysłowickim Off Festival. - Piwo będzie sprzedawane -
mówi Małgorzata Jędrzejczyk z Wydziału Promocji UM Mysłowice. Tu
również miejsce, gdzie będzie sprzedawany alkohol nie leży na
terenie festiwalu. Gdzie zatem się znajduje? - Wyznaczony teren jest
dość blisko terenu festiwalu. Jest ogrodzony, pilnowany przez firmę
ochroniarską, której pracownicy przypilnują, żeby osoby
spożywające alkohol nie opuszczały tego terenu i nie wchodziły z
piwem na obszar samego festiwalu - mówi Aleksandra Pudełko z
Miejskiego Domu Kultury w Mysłowicach, odpowiedzialnego za festiwal
pod względem organizacyjnym. Pudełko przyznaje, że większość
ustaw jest bez wyobraźni, i według niej nowa ustawa niczym nie
różni się od wcześniejszej. - Nasze prawo ma to do siebie, że
można je różnie interpretować - dodaje. Według władz Mysłowic
wszystko jest więc w porządku, zgodnie z prawem i ustawą, zarówno
nową jak i starą.
- Wprowadzenie ustawy w okresie
wakacyjnym, bez okresu przejściowego jest pomysłem chybionym.
Ryzyko jest po stronie organizatorów, nie mogę polemizować z ich
decyzją – mówi natomiast Skoczylas. Organizatorzy mogą omijać w
jakiś sposób prawo, trudno jednak stwierdzić czy im się to uda i
czy zdają sobie do końca sprawę ze zmian w ustawie. Sprzedaż
alkoholu mogłaby się tylko odbywać na terenach pod zarządem
podmiotów wymienionych w artykule drugim ustawy. Okazuje się, że
imprezami masowymi – w rozumieniu ustawy – nie są imprezy
organizowane przez MON, ministerstwo sprawiedliwości, MSWiA i
ministerstwo kultury i oświaty. Czy oznacza to, że na taką imprezę
można wnieść alkohol? - Istotnie art. 2 ustawy wymienia podmioty
wyłączone spod uregulowań ustawowych, a zatem do imprez przez nich
organizowanych (lub na ich terenie) przepisy ustawy nie będą miały
zastosowania – mówi Skoczylas. Nie można tego jednak tak wprost
rozumieć. Powyższy zapis stanowi jedynie, że takie imprezy nie
podlegają tej ustawie, co nie oznacza automatycznie że tam wolno
pić alkohol (i sprzedawać), bo są pewnie inne regulacje dotyczące
takich imprez, które taki zakaz nakładają.
Przypomnijmy, że
gdy ustawa była uchwalana w mediach dominowały jednoznaczne
komentarze: "W dniu 20 marca br. Sejm RP przyjął poprawkę
Senatu zakazującą sprzedaży niskoprocentowego alkoholu na
imprezach masowych. Przeciwko zakazowi opowiedziała się tylko
Lewica, która argumentowała, że możliwość sprzedawania
niskoprocentowego alkoholu na dużych imprezach masowych to standard
w wielu krajach europejskich".
Ustawa była jednak
szykowana głównie pod ME w piłce nożnej w Polsce w 2012 roku. - W
celu zapewnienia ustawie funkcjonalności w związku z
przygotowaniami Polski do zabezpieczenia UEFA EURO 2012, zaszła
konieczność dostosowania przepisów do standardów
międzynarodowych. Podjęto więc inicjatywę mającą na celu
ponowne usystematyzowanie rozwiązań w zakresie działania podmiotów
zajmujących się organizacją oraz zabezpieczeniem imprez masowych.
Efektem przedsięwzięcia jest nowy przepis, wyczerpujący
oczekiwania podmiotów realizujących zadania związane z
bezpieczeństwem imprez masowych - czytamy na policyjnej stronie
Krajowego Punktu Kontaktowego ds. Imprez Masowych. Czy ktoś jednak
pomyślał o skutkach ubocznych? Czy wielkie festiwale muzyczne staną
się "ofiarą" walki o bezpieczeństwo na stadionach? MSWiA
cały czas udziela odpowiedzi. Niewykluczone też, że powyższe
przepisy będą w praktyce "martwe". Piwo będzie
sprzedawane tuż obok festiwali, zgodnie z prawem, a żadne służby
nie będą tego sprawdzać i nakładać kar.
Źródło:onet.pl

To może Cię zainteresować