Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

11
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Koniec piwa na festiwalach muzycznych w Polsce ?

1 sierpnia wchodzi w życie nowa ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych. Jedną z jej najważniejszych zmian, a na pewno najżywiej komentowaną, jest zakaz sprzedawania i spożywania alkoholu na takowych imprezach.

Czy oznacza to, że nie wypijemy już piwa na Woodstocku czy Open'erze? MSWiA od czterech dni próbuje nam odpowiedzieć na to pytanie

W głównej mierze ustawa była pisana w celu rozwiązania problemu bandyctwa stadionowego - zawiera rozwiązania, które są efektem dotychczasowych doświadczeń oraz uzgodnień wszystkich zainteresowanych podmiotów uczestniczących w pracach legislacyjnych nad projektem, w szczególności rządu, przedstawicieli Polskiego Związku Piłki Nożnej, Ekstraklasy S.A., Polskiego Związku Hokeja na Lodzie, Polskiego Związku Motorowego oraz Ogólnopolskiego Związku Stowarzyszeń Kibiców. Jednak ustawa dotyczy wszystkich imprez masowych, a do takich zaliczają się nie tylko sportowe, ale także artystyczno-rozrywkowe. O "masowości" imprezy decyduje liczba osób w niej uczestniczących - nie mniej niż 1000. A na największych polskich festiwalach, ale także i mniejszych festynach, bywa ich zdecydowanie więcej.

Czy w takim razie oznacza to, że na festiwalach nie będzie można sprzedawać i pić piwa? Opinie w tej kwestii są podzielone, głównie jednak wśród prawników. Organizatorzy wielkich imprez nie mają wątpliwości - nic się nie zmieniło. Tymczasem MSWiA od wtorku próbuje udzielić odpowiedzi na to pytanie.

Chodzi o alkohol niskoprocentowy, czyli głównie piwo. Teraz za przyjemność wypicia bursztynowego napoju zapłacimy najmniej 2000 zł kary lub ograniczeniem wolności. Art. 8 zabrania nam "wnoszenia na imprezę masową i posiadania przez osoby w niej uczestniczące (…) napojów alkoholowych, środków odurzających lub substancji psychotropowych". Ale bój legislacyjny toczył się o art. 56, który brzmi: "Kto wnosi lub posiada na imprezie masowej napoje alkoholowe, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 2 000 zł". W pierwszym projekcie ustawy mowa była tylko o imprezach masowych "o podwyższonym ryzyku". Jednak po poprawkach Senatu, wykreślono ten zapis i zakaz objął wszystkie imprezy masowe. Co to oznacza w praktyce?

- Jeśli chodzi o szczegółowe wyjaśnienie kwestii sprzedaży i posiadania napojów alkoholowych podczas imprez masowych, to na mocy znowelizowanej ustawy jest ono wyłączone w pełni. Oznacza to całkowity zakaz posiadania i dystrybucji tych napojów pod rygorem odpowiedzialności karnej – wyjaśnia Katarzyna Skoczylas z kancelarii prawnej M. Szulikowski i Partnerzy. Tu jednak pojawiają się rozbieżności. Według innych interpretacji prawnych na podstawie tego artykułu (art. 56 - red.) odpowiadać będzie osoba posiadająca/wnosząca alkohol a nie organizator, natomiast nie wykluczona jest odpowiedzialność organizatora jeśli by umożliwił np. dystrybucję alkoholu na swojej imprezie, ale to jednak określa się na podstawie innych przepisów. Zwraca się też uwagę, że art. 8 i 56 nie jest wcale nowością, bo identyczna regulacja występuje już w dotychczasowej wersji ustawy w art. 21.

Tyle rozbieżności prawne. Jak będzie wyglądała sytuacja na najbliższych festiwalach muzycznych, między innymi na Przystanku Woodstock (31 lipca - 2 sierpnia) i Off Festival (6-9 sierpnia)? - W praktyce, odnosząc to do trwania koncertu Woodstock, na organizatorach spoczywać będzie odpowiedzialność za utrzymanie porządku imprezy, w tym także odpowiednie zorganizowanie terenu imprezy i niedopuszczenie do sprzedaży alkoholu od dnia 1 sierpnia. A zatem w praktyce organizator powinien zawrzeć stosowne porozumienie z podmiotami sprzedającymi alkohol na terenie imprezy i ustanowić stosowny zakaz w tym zakresie - mówi Skoczylas. Wsparciem organizatorowi mogą tu służyć służby porządkowe, które mają ustawowe uprawnienie m.in. do legitymowania uczestników imprezy, przeglądania ich bagażu i odzieży oraz wydalania ich w razie naruszania przez nich porządku i bezpieczeństwa (w tym także pozostawania pod wpływem alkoholu, czy jego posiadanie).

Problemu nie widzi Krzysztof Dobies, rzecznik WOŚP, organizatora Przystanku. Na terenach obok festiwalu będzie wioska piwna przygotowana przez kompanię piwowarską. Leży ona poza terenem imprezy masowej, a tam według Dobiesa alkohol można sprzedawać zgodnie z prawem. - Leży to poza gestią organizatora, który nie ma z tym nic wspólnego. Wszystko jak zwykle, jest zgodnie z prawem. Osobną kwestia mógłby być zakaz sprzedaży alkoholu na terenie całej gminy, ale to zależy od władz samorządowych - mówi Dobies.

Organizatorzy imprez i festiwali będą więc musieli tak wyznaczać tereny imprezy, aby znaleźć gdzieś miejsce, które nie należy do terenu samej imprezy i gdzie będzie można sprzedawać alkohol. Przynajmniej takie wśród nich panuje przekonanie. Podobnie będzie na mysłowickim Off Festival. - Piwo będzie sprzedawane - mówi Małgorzata Jędrzejczyk z Wydziału Promocji UM Mysłowice. Tu również miejsce, gdzie będzie sprzedawany alkohol nie leży na terenie festiwalu. Gdzie zatem się znajduje? - Wyznaczony teren jest dość blisko terenu festiwalu. Jest ogrodzony, pilnowany przez firmę ochroniarską, której pracownicy przypilnują, żeby osoby spożywające alkohol nie opuszczały tego terenu i nie wchodziły z piwem na obszar samego festiwalu - mówi Aleksandra Pudełko z Miejskiego Domu Kultury w Mysłowicach, odpowiedzialnego za festiwal pod względem organizacyjnym. Pudełko przyznaje, że większość ustaw jest bez wyobraźni, i według niej nowa ustawa niczym nie różni się od wcześniejszej. - Nasze prawo ma to do siebie, że można je różnie interpretować - dodaje. Według władz Mysłowic wszystko jest więc w porządku, zgodnie z prawem i ustawą, zarówno nową jak i starą.

- Wprowadzenie ustawy w okresie wakacyjnym, bez okresu przejściowego jest pomysłem chybionym. Ryzyko jest po stronie organizatorów, nie mogę polemizować z ich decyzją – mówi natomiast Skoczylas. Organizatorzy mogą omijać w jakiś sposób prawo, trudno jednak stwierdzić czy im się to uda i czy zdają sobie do końca sprawę ze zmian w ustawie. Sprzedaż alkoholu mogłaby się tylko odbywać na terenach pod zarządem podmiotów wymienionych w artykule drugim ustawy. Okazuje się, że imprezami masowymi – w rozumieniu ustawy – nie są imprezy organizowane przez MON, ministerstwo sprawiedliwości, MSWiA i ministerstwo kultury i oświaty. Czy oznacza to, że na taką imprezę można wnieść alkohol? - Istotnie art. 2 ustawy wymienia podmioty wyłączone spod uregulowań ustawowych, a zatem do imprez przez nich organizowanych (lub na ich terenie) przepisy ustawy nie będą miały zastosowania – mówi Skoczylas. Nie można tego jednak tak wprost rozumieć. Powyższy zapis stanowi jedynie, że takie imprezy nie podlegają tej ustawie, co nie oznacza automatycznie że tam wolno pić alkohol (i sprzedawać), bo są pewnie inne regulacje dotyczące takich imprez, które taki zakaz nakładają.

Przypomnijmy, że gdy ustawa była uchwalana w mediach dominowały jednoznaczne komentarze: "W dniu 20 marca br. Sejm RP przyjął poprawkę Senatu zakazującą sprzedaży niskoprocentowego alkoholu na imprezach masowych. Przeciwko zakazowi opowiedziała się tylko Lewica, która argumentowała, że możliwość sprzedawania niskoprocentowego alkoholu na dużych imprezach masowych to standard w wielu krajach europejskich".

Ustawa była jednak szykowana głównie pod ME w piłce nożnej w Polsce w 2012 roku. - W celu zapewnienia ustawie funkcjonalności w związku z przygotowaniami Polski do zabezpieczenia UEFA EURO 2012, zaszła konieczność dostosowania przepisów do standardów międzynarodowych. Podjęto więc inicjatywę mającą na celu ponowne usystematyzowanie rozwiązań w zakresie działania podmiotów zajmujących się organizacją oraz zabezpieczeniem imprez masowych. Efektem przedsięwzięcia jest nowy przepis, wyczerpujący oczekiwania podmiotów realizujących zadania związane z bezpieczeństwem imprez masowych - czytamy na policyjnej stronie Krajowego Punktu Kontaktowego ds. Imprez Masowych. Czy ktoś jednak pomyślał o skutkach ubocznych? Czy wielkie festiwale muzyczne staną się "ofiarą" walki o bezpieczeństwo na stadionach? MSWiA cały czas udziela odpowiedzi. Niewykluczone też, że powyższe przepisy będą w praktyce "martwe". Piwo będzie sprzedawane tuż obok festiwali, zgodnie z prawem, a żadne służby nie będą tego sprawdzać i nakładać kar.

Źródło:onet.pl


Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok