
Badania z roku 2010 pokazały, że 20% kobiet odbywających zasadniczą służbę wojskową (norw. førstegangstjeneste) doświadczyło molestowania seksualnego.
Oznacza to, że odsetek kobiet doświadczających niechcianych nagabywań na tle seksualnym jest w armii trzykrotnie wyższy, niż w innych "zawodach".
Według raportu SINTEF z 2012 roku najbardziej narażone na molestowanie seksualne są właśnie młode kobiety w wojsku.
Działanie polityczne
Mobbing najczęściej polega na wykluczeniu danej osoby ze wspólnoty. Tego właśnie doświadcza wiele kobiet w armii z powodu swojej płci.
Frank Brundtland Steder z FFI, który obserwuje poborowych od stawienia się na komisji poprzez kolejne lata, uważa, że przed wojskiem stoi wiele wyzwań, jeśli nie chce stracić kobiet, które udało się zrekrutować. Steder nie jest pewien, czy problemy związane z płcią i molestowaniem seksualnym zmienią się na skutek wprowadzenia neutralnego płciowo obowiązku służby wojskowej.
- Wydaje się, że ten projekt to działanie polityczne, podjęte raczej w dobrej wierze, niż na podstawie analizy możliwych konsekwencji.
Obniżenie jakości rekrutów
Steder obawia się, że konsekwencją wprowadzenia powszechnego obowiązku służby wojskowej dla obydwu płci może być pojawienie się słabiej zmotywowanych roczników rekrutów, a w efekcie gorszych żołnierzy.
- Obecnie do służby w wojsku wybiera się osoby najbardziej zmotywowane. Kiedy celem staje się zwiększenie udziału kobiet w armii, a środkiem do tego wprowadzenie obowiązku służby wojskowej neutralnego płciowo, rezultatem może być pojawienie się w wojsku wielu dziewcząt i chłopców, którzy się do tego zupełnie nie nadają. Ostatecznym efektem będzie osłabienie jakości żołnierzy z danego rocznika.
Cóż, wątpliwe jednak, by ten - słaby, ale zawsze - głos rozsądku powstrzymał zaczadziałych ideologią gender polityków...
Na podstawie: Dagbladet

To może Cię zainteresować