Kim są „polonorki”?

Norki = polaczki
Samo pojęcie „norek" pochodzi od słowa „Norweg". Jednak wyrażenie się o kimś „norek" nie określa jego narodowości - nie każdego Norwega można tak nazwać. Powiedzieć o Norwegu „norek", to jak nazwać Polaka „polaczkiem", czyli odnieść się do niego z pogardą. Typowy „norek" to zazwyczaj pracodawca - taki, który nie płaci na czas, wyzyskuje i widzi tylko czubek własnego nosa. Oczywiście nie każdy rodak używa takiej terminologii, ale skwitowanie czyjegoś zachowania powiedzeniem „te głupie norki..." słyszy się dość często.
Cwaniaki i dorobkiewicze?
„Polonorek" natomiast pochodzi z Polski, ale chce być bardziej norweski od Norwegów. Takie przynajmniej jest zdanie reprezentowane przez część społeczności polskiej w Norwegii. Na forach internetowych o „polonorkach" można dowiedzieć się następujących rzeczy:
„Ta... pan Malinowski chce być bardziej norweski od króla Hakona. Chłopina sie nastudiował tej skandynawistyki i mu się wydaje, że po śmierci to tylko mu Valhalla, a Odyn z Jörd wydziedziczą Thora i młotek się jemu dostanie..." (www.forum-norwegia.net)
Jeden z użytkowników naszego forum pokusił się wręcz o rozbudowaną definicję „polonorka":
np. w obronie BV [Barnevarnet, przyp. red.], podaje linki do wiadomości z Polski o patologi wobec dzieci. Ggnębi każdego, kto ośmieli się skrytykować. Jednocześnie wybiela Norwegów. Norweg nie kłamie i nie oszukuje - tylko zaszło nieporozumienie." (wpis z forum MojaNorwegia.pl)
Z innych opinii wynika, że „polonorkami" są dorobkiewicze, którzy swój sukces zawdzieczają nieuczciwemu traktowaniu rodaków:
„Polonorek ci nie pomoże, prędzej zaszkodzi powielając sterotypy o Polakach." (wpis z forum MojaNorwegia.pl)
„Za tych kilka marnych koron, to nie tylko Polskości, ale nawet matki i ojca sie wyrzekną - je*ne polonorki!" (wpis z forum MojaNorwegia.pl)
„Heia, heia, heia zapożyczeni, ukredytowani, bez honoru polonorki." (wpis z forum MojaNorwegia.pl)

Kto nie lubi polonorków?
Czy aby zostać nazwanym „polonorkiem" wystarczy nauczyć się języka norweskiego i przebywać w towarzystwie Norwegów lub wziąć kredyt na dom w Norwegii? Czy każde dziecko, które wyjechało ze swoimi rodzicam jest skazane na bycie „polonorkiem"? Oraz czy nazywanie kogoś „polonorkiem" nie jest samo w sobie powielaniem stereotypu o tym, że Polacy na emigracji są zawistni? Może termin „polonorek" istnieje tylko w internecie lub jest wytworem wyobraźni zazdrosnych rodaków, a używanie tego określenia to nowy rodzaj dyskryminacji?
Internauci skwitowali, że: „Nie jest łatwo byc polonorkiem. Dużo łatwiej mimo wszystko być... javla polakk".
Co o tym myślicie? Nazwalibyście kogoś „polonorkiem" czy uważacie to określenie za bzdurę?
zdjęcie: fotolia - royalty free
To może Cię zainteresować
24-11-2014 16:38
0
-1
Zgłoś
24-11-2014 16:34
0
0
Zgłoś
24-11-2014 16:31
0
-2
Zgłoś
24-11-2014 16:17
0
-2
Zgłoś
24-11-2014 16:02
0
-1
Zgłoś
24-11-2014 15:42
1
0
Zgłoś
24-11-2014 14:55
0
-2
Zgłoś
24-11-2014 14:41
0
-2
Zgłoś
24-11-2014 12:42
0
-1
Zgłoś
24-11-2014 11:52
0
-2
Zgłoś